|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
Otrzymałem trochę zdjęć i wycinków z gazet od pani Wiesławy Bednarczyk z Warszawy. Piszę ona: Mój ojciec niemal natychmiast po osiedleniu się w Morągu zaczął gromadzić zapaleńców i organizować teatr. Wszyscy byli amatorami, pierwsze kroki na deskach stawiali pod kierunkiem mojego ojca - Jana Monczyńskiego. A byli to: p. Jan Jarmarkowicz, p. Eugeniusz Gociewicz, p. Edmund Najda, p. Jerzy Krzywoszewski (który na początku lat 50-tych stworzył dziecięcy zespół artystyczny), p. Jerzy Wasiluk, p.Irena Wojewodzina, p.Stanisława Świderska, p.Halina Zimnochowa, p.Modest Chmielewski i jego małżonka, której imienia nie mogę sobie przypomnieć, p.Mieczysław Oleksiński i parę innych osób, których nazwisk już nie pamiętam. Suflerowaniem zajmowała się moja mama - Maria Monczyńska.
Artykuł w „Automatyku” ze stycznia 1974 roku. („Automatyk” to gazetka Przedsiębiorstwa Automatyki Przemysłowej w Warszawie – zakład już nie istnieje).
Pani Wiesława przysłała mi zdjęcia w formacie doc. i to widać. Jak tylko wróci z wakacji to mi wyśle skany już jako pliki graficzne. Niemiej myślę, że nawet te zdjęcia warto zobaczyć. Trzy pierwsze zdjęcia są z przedstawienia "Salon pani Klementyny" wyreżyserowanego przez Jana Monczyńskiego i wystawionego w Powiatowym Domu Kultury w Morągu w początku lat 50-tych. W scenie zbiorowej od lewej p. Stanisława Świderska, p. Józef (nazwiska nie pamiętam), p. Irena Wojewoda,p. Jan Monczyński, p. Mieczysław Oleksiński, p. Halina Zimnochowa, p. Edmund Najda,p. Jerzy Krzywoszewski. Na dwóch dalszych zdjęciach; Marysia Łobaczewska i Mirek Monczyński w przedstawieniu wyreżyserowanym przez pana Jerzego Krzywoszewskiego i wystawionym w początku lat 50-tych w Powiatowym Domu Kultury w Morągu. Ponadto zaświadczenie dokumentujące istnienie i działalność zespołu artystycznego w Morągu w pierwszych latach po wojnie oraz recenzja z nie znanej mi gazety. Zdjęcie ostatnie to państwo Monczyńscy spacerują po Morągu (ca 1955)
Jeszcze jedno zdjęcie p. Jana Monczyńskiego. Tym razem występuje on w roli kibica Huraganu Morąg. Obok niego pan w kapeluszu - to ojciec mojej żony p. Edmund Lipka. Zdjęcie musiało być zrobione w roku 1960 lub wcześniej bo państwo Monczynscy wyjechali z Morąga w roku 1960.
Zapomniałem wkleić drugą część artykułu z Automatyka
Komentarz umieszczonz w Nk w profilu Przyjaciele Morąga przez kiedyś "naszego" a dzisiaj olsztyniaka Tadka Prusińskiego a dotyczący teatru amatorskiego działającego kiedyś w Morągu: Aktorami amatorskiego teatru morąskiego domu kultury byli również Zbigniew i Bohdan Głuszczakowie. Bohdan potem skończył szkołę teatralną w Łodzi i od 1959 roku zajmował się Pantomimą Olsztyńską - amatorskim teatrem, w którym występowali głuchoniemi, a od początku lat 70. m.in. Jurek Żatkowski, Romek Kruszewski (wiking, jak i jego starszy brat Jurek) oraz Andrzej Żygas z Morąga. Głuszczak był dyrektorem Pantomimy 30 lat i twórcą największych jej spektakli tudzież sukcesów. W Morągu Bohdan Głuszczak zamieszkał w lipcu 1953 roku. Jego ojciec Feliks od kilku miesięcy pracował w morąskiej fabryce sklejek.
I drugi obszerniejszy komentarz: Fragment mojej książki "Milczący komedianci" (o Pantomimie), która ma się ukazać jeszcze w tym roku: "Pracę w Morągu Bohdan zaczął od sądu, gdzie znajomy adwokat zaprotegował go na sekretarza. Popołudniami zaglądał do Powiatowego Domu Kultury i po kilku spotkaniach wsiąkł na dobre w koło teatralne. A w sądzie po dwóch miesiącach usłyszał, żeby poszukał sobie miejsca gdzie indziej. Ten sam adwokat pomógł znaleźć mu zajęcie w banku, gdzie jednak po dwóch miesiącach sekretarz powiatowy PZPR powiedział Bohdanowi: „My, towarzyszu, mamy dla was dobre miejsce pracy”. Tak Bohdan trafił do Zalewa, do garbarni. I tam siedział od 1954 do maja 1956 roku. (...) Pewnego dnia podziękował. Odszedł do „Sklejki” w Morągu. Ale nie chciał pracować w biurze. Wybrał robotę przy wodowaniu, korowaniu kloców i przy piłowaniu dłużyc. No i dalej hobbystycznie zajmował się teatrem. (...) W morąskim Powiatowym Domu Kultury szczególnie aktywna była Helena Zimnoch, która w teatrach amatorskich działała jeszcze przed wojną. Te teatry miały wtedy swoją rangę, jak np. Fredreum w Przemyślu, teatr istniejący do dziś, skąd wyszedł znakomity aktor Kazimierz Opaliński – czy teatry szkolne, np. w Otwocku... Więc pani Zimnoch przygotowywała z amatorami w Morągu „Męża i żonę” oraz „Śluby panieńskie” Fredry – i oczywiście naraziła się władzy. Władza zmusiła amatorski teatr morąski do wystawienia „Poematu pedagogicznego” Makarenki (teatralną adaptację jego książki) i „Zbiegów” Haliny Auderskiej. Jednym z aktorów był doktor Łagowski, dentysta, a inni sceniczni koledzy Bohdana z czasów morąskich, to np.: Ludwik Wilczek, Sawa czy Jerzy Krzywoszewski, bratanek dyrektora przedwojennych teatrów warszawskich. Zbyszek Głuszczak również wtedy w Morągu występował i zapowiadał się na niezłego aktora."
Z prof. Głuszczakiem miałem zajęcia na studiach. Niezwykle barwna postać, wielka osobowość. O ile pamiętam, opowiadał nam, że w Morągu przebywał w domu dziecka. Wspominał np., że do żywienia dzieci używano masła orzechowego, które w armii USA służyło do smarowania części pojazdów i maszyn wojennych. Było bardzo pożywne. Z pantomimą objechał cały świat i odniósł wiele sukcesów.
Nawet profesorowie mogą się mylić jeżeli idzie o sprawy kulinarne. Peanut butter to jest masło zrobione z orzeszków ziemnych. Jest ulubionym "masłem" wszystkich dzieci w Stanach. Dzieci w Morągu dostawały wię dobry stuff Jeżeli zbiorę więcej o Bohdanie Głuszaku to umieszczę informacje w dziale "Osoby i osobistości"
Wzmianka o zalewskim epizodzie Bohdana Głuszczaka znajduje się w Dziejach Ziemi Zalewskiej 1305-2005, s. 447. Bohdan Głuszczak swoją karierę artystyczną rozpoczynał w działającym w 1953 r. teatralnym zespole amatorskim w Zalewie. Przytaczam biografię artysty opublikowaną w 1975r. przez T. Orackiego (Twórcy i działacze kultury w województwie olsztyńskim w latach 1945-1970. Materiały biograficzne, Olsztyn 1975. s.58-59): „GŁUSZCZAK Bohdan (ur. 1 I 1936 Hajnówka na Podlasiu), aktor i reżyser, kier. Olsztyńskiej Pantomimy Głuchych. Od 1953 działał w teatralnym zespole amatorskim w Zalewie, pow. morąski. Ukończył Wydział Reżyserski Teatru Niezawodowego (1956) oraz Wydział Aktorski (1964) PWST w Łodzi; w roku 1967 zdał egzamin reżyserski teatru dramatycznego. Od roku 1959 kier. artystyczny Wojewódzkiego Domu Kultury, a od 1962 aktor Teatru im. S. Jaracza w Olsztynie. W 1959 roku objął kier. i reżyserię Olsztyńskiej Pantomimy Głuchych; zespół stał się znany w całym kraju zarówno ze względu na poziom artystyczny, jak i dążenie reżysera do pełnej intelektualnej rehabilitacji głuchych. Zrealizował w Olsztynie osiem widowisk pantomimicznych, m.in. Parasolki (sfilmowane potem W kręgu ciszy; film nagrodzony w Cannes i we Florencji), Order Anny (wg Czechowa), Płaszcz (wg Gogola), Caprichos (wg rysunków Goi), Apokalipsa (wg Objawienia Jana Ewangelisty). W 1973 roku otrzymał nagrodę PWRN w Olsztynie za upowszechnianie kultury, a w 1974 nagrodę czasop. ,,Warmia i Mazury". Gaz. olszt., 29—30XII 1973., nr 308; Polityka, 1973, nr 35; Warm. i Mazury, 1974, nr 4„ nr 6; Tyg. kult., 1974, nr 51—52.”
No, jeszcze moment i stworzymy kolejny wątek w "Osobach i osobistościach" Dzięki niezmierne Ewingi! Dzielenie się wiedzą, jaka to wspaniała rzecz! Mam już obiecane opracowanie na temat życia w Morągu innego artysty pof. Edmunda Zobczyńskiego plus zdjęcia.
Ha, można by zaprosić B. Głuszczaka do Morąga lub Zalewa i zrobić spotkanie np. pod nazwą "Morąskie i zalewskie lata Bohdana Głuszczaka". Albo odwiedzić go w Olsztynie i pogadać. Gaduła jest niesamowity i na pewno będzie miał sporo do powiedzenia o swojej młodości. Dziś ma siedemdziesiat kilka lat, a pamietam go jako człowieka niezwykle żywotnego i energicznego.
Nie istnieje jeszcze żadne towarzystwo czy to przyjaciół czy to historyków ale istnieje Uniwersytet Trzeciego Wieku. Podrzuć im ten pomysł Paweł.
Faktycznie tak zrobię.
Już , już ,już prawie istnieje TPM :) Już prawie ,prawie. Jeszcze ciut ciut tylko brakuje. Ciut,ciu :)
pozdrówki
PS Boje się okrutnie ,że jeszcze trochę namawiania do działania i stane się jaką personąnongratą albo inszą nieporządaną na tym forum :):):)
Pani Wiesława Bednarczyk, tak jak obiecała, porobiła skany czterech (jak na razie) zdjęć. Są one po prostu lepszej jakości . W tych czterech jest jedno, które nie wysłała poprzednio. Pierwsza od góry to nowa fotka
to przedstawienie " Dwie blizny " A. Fredro . data nieznana :(
tytuł i data nieznana :(
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoĹź uczyÄ majÄ
nie umiejÄ
c sami? MuszÄ
pewnie nadĹoĹźyÄ kazania baĹniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsÄ
dkiem w wyjĹciowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodÄ, kto chce uczyÄ siÄ bez ksiÄ
Ĺźek. A kiedy strzyĹźesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczÄĹciu zachowuj spokĂłj umysĹu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|