|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
Już drugi raz natykam się na ślad tej historii. Tym razem we wspomnieniach Emilii Sukertowej- Biedrawiny („Dawno a niedawno”, Olsztyn !965), która w drugiej połowie lat 40. poszukiwała na terenie Okręgu Mazurskiego poniemieckich wydawnictw dla tworzonej przez siebie biblioteki Instytutu Mazurskiego. Parę cytatów: - „Z tym >>papierem<< pojechaliśmy ze Skurpskim do Morąga. W wielkiej hali złożone tam były olbrzymie ilości poniemieckich wydawnictw, zwiezionych z różnych stron”. -„Hala zaskoczyła nas bogactwem porzuconych w nieładzie tomów i tomików. Całe góry roczników czasopism królewieckich od końca XVIII wieku poczynając(…)”. - „Tam w Morągu zdobyłam mnóstwo cennych starodruków oraz trzydzieści trzy wielkie woluminy recesów sejmików wschodniopruskich od 1545 roku”. - „(…) we wnętrzu okładki spoczywa pierwszy arkusz Brewiarza Kromera z 1581 roku, zawierający kartę tytułową i słowo wstępne biskupa. Ten egzemplarz, jedyny w Polsce, a jeden z trzech w Europie, znaleziony przeze mnie w Morągu(…)”. - „Instytut Mazurski przyczynił się do wzbogacenia zbiorów fromborskich (ofiarowaliśmy Muzeum piętnaście tomów starodruków z dziedziny astronomii znalezionych przeze mnie w Morągu, w tym dwa dzieła Kopernika(…)”.
Po raz pierwszy przeczytałem o tym w jakiejś książce z witryny „Odkrywcy”- szukał śladów tej historii w Morągu Tomek Sowiński. Autor pisał tam o zwożeniu przez Niemców do Morąga i okolicznych miejscowości ksiąg z uniwersytetu w Królewcu. We wspomnieniach osoby, z która autor rozmawiał, pojawia się szopa na Starym Mieście, z której zaraz po wojnie, przez wyłamane deski, osadnicy wyciągali niemieckie druki na rozpałkę. Prawdopodobnie chodziło nie tylko o księgi- autorowi pod koniec lat 90. ktoś w Morągu proponował sprzedaż dość cennego obrazu. Księgi złożone w Morągu trafiły do Olsztyna, Torunia, Gdańska. Część została rozszabrowana- sama Sukertowa pisze o człowieku, który kilka dni przed nimi przyjechał po księgi pięciotonową ciężarówką i wywiózł te z najładniejszymi okładkami i zdobieniami. Tyle. Pytania tradycyjne- kto, kiedy, po co, jak.
no baaa.... przyjechali i rozkradli, taka Polaka natura....... nic dodać nic ująć
Znalazłem poniewczasie temat na marienburgu założony przez Ewingi na podstawie artykułu p. Adamczewskiego. To ta sama sprawa i sam czytałem parę lat temu ten artykuł, nie mogąc skojarzyć źródła. Zastanawia mnie pewna rozbieżność co do miejsca składowania ksiąg- wielka hala p. Sukertowej to jednak nie szopa. Zastanawiałem się, co autorka mogła mieć na myśli- odliczając aule szkolne (napisałaby, że w szkole) i teren jednostki wojskowej, wyszło mi, że mogła to być hala magazynowa przy stacji kolejowej, istniejąca do dzisaj.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoĹź uczyÄ majÄ
nie umiejÄ
c sami? MuszÄ
pewnie nadĹoĹźyÄ kazania baĹniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsÄ
dkiem w wyjĹciowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodÄ, kto chce uczyÄ siÄ bez ksiÄ
Ĺźek. A kiedy strzyĹźesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczÄĹciu zachowuj spokĂłj umysĹu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|