|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
Witam wszystkich!
Poszukuję informacji o historii nagrobka brytyjskiego żołnierza, który spoczywa na cmentarzu wojennym w Orzyszu. Nagrobek w formie pionowej tablicy znajduje się pośród kwatery żołnierzy rosyjskich. Na tablicy znajduje się następujący napis (słabo widoczny): British Prisoner of War; In Loving Memory; No 21630 Pte J. Robertson; 3rd Batt Black Watch; From His Comrades Zgodnie z informacjami, które otrzymałem za pośrednictwem Ambasady Brytyjskiej w Warszawie, po raz pierwszy informację o nagrobku J.Robertsona przekazał do Commonwealth War Graves Commission w 1957 r. p. Henryk Podiady. Wówczas nie udało się wyjaśnić tejże historii. W 2007 roku postanowiłem rozpocząć poszukiwania. Po nawiązaniu kontaktu z regimentem Black Watch, w którego szeregach służył szeregowy Robertson otrzymałem informacje, że J.Robertson służył w 7 Batalionie, urodził się w Markinch, hrabstwo Fife (Szkocja), zmarł we Francji (i Flandrii?), w dn. 17.09.1918 r. Został przyjęty w szeregi Black Watch w miejscowości Denbeath. Zgodnie z informacjami z Commonwealth War Graves Commission szeregowy Robertson pochowany został na South-Western Cemetery (V. E. 12 w Berlinie) - cmentarz powstały po zakończeniu I WŚ. Ciała poległych trafiły na ten cmentarz z cmentarza tymczasowego w Heilsbergu (Lidzbark Warmiński) Poszukuję jakichkolwiek informacji mogących wyjaśnić historię szeregowego Jamesa Robertsona: 1. W jaki sposób trafił do Orzysza? (prawdopodobnie był jeńcem obozu jenieckiego) 2. W którym batalionie służył? W 3 i 7? 3. Ilu żołnierzy brytyjskich było w tym obozie przetrzymywanych? 4. Kiedy i w jakich okolicznościach zginął? 5. Jeśli we Francji/Flandrii jak mówią dokumenty brytyjskie to skąd się wziął jego nagrobek na cmentarzu w Orzyszu? 6. Czy jeśli zmarł w obozie w Orzyszu to jego szczątki zostały złożone na cmentarzu w Heilsbergu i potem w Berlinie? 7. Czy nagrobek w Orzyszu jest tylko symboliczny? 8. Jak widać jest bardzo wiele pytań. Mam nadzieję, że ktoś będzie mógł mi pomóc wyjaśnić tę historię. Obecnie poszukuję informacji o J.Robertsonie w Szkocji. Gazeta The Courrier opublikowała list w tej sprawie. Ponadto nawiązałem kontakt z samorządem Markinch i hrabstwa Fife.
Wdzięczny będę za wszelkie informacje.
Pozdrawiam,
max
Ciekawa historia, choć niestety nie moge pomóc - pytania są bardzo szczegółowe...
Masz może jakieś zdjęcia tej mogiły?
Max, Tak wygląda obecnie nagrobek J. Robertson'a. Niestety czas pozacierał litery. Jakby je odnowić czarną farbą to by się pokazały. Natomiast czy jest to faktyczny jego nagrobek czy tylko symboliczny tego niestety nie wiem. pzdr
Witam,
Tak się złożyło, że w wyjaśnianie historii szeregowego Jamesa Robertsona włączyło się w ostatnich kilku tygodniach wiele osób z całego świata. Wszystko dzięki Great War Forum - portalowi poświęconemu I WŚ. Na dzisiaj wiemy, na 90 proc., że James Robertson, syn Thomasa i Cecilii (de domo Brown) urodził się 08/11/1876 na farmie niedaleko Markinch, hrabstwo Fife, Szkocja. Wg spisu ludności z 1901 r. miał 24 lata, był górnikiem, mieszkał razem z owdowiałym ojcem i rodzeństwem (Henry 26, Cecilia 22, Agnes 20) przy High Street, Buckhaven, Fife.
Zgłosił się, prawdopodobnie na ochotnika, do wojska i wcielony został w miejscowości Denbeath do 7 Batalionu Królewskiej Piechoty Górskiej 'Black Watch'. Otrzymał numer S/21630.
7 Batalion Black Watch dotarł do Boulogne 2 maja 1915 r. 12 maja 1915 r. jednostka weszła w skład 153 Brygady w 51 Dywizji Górskiej. Formacja brała udział w wielu bitwach m.in. Loos, Somme, Arras, Ypres, Cambrai.
Szeregowy Robertson trafił na front zachodni (nie wiemy kiedy) i dostał się do niewoli niemieckiej (nie wiemy kiedy i w jakich okolicznościach).
Prawdopodobnie dotarł w końcu do obozu jenieckiego (nie wiemy kiedy) w Orzyszu i zmarł w wieku 41 lat w dn. 17/09/1918 r. Jako przyczynę śmierci podano chorobę - nie wiemy czy zmarł w wyniku odniesionych ran, warunków obozowych czy innych.
Jego obecny nagrobek, znajdujący się na cm.wojennym w Orzyszu ufundowany został przez towarzyszy broni.
Po roku 1918 szczątki Jamesa Robertsona zostały przewiezione, prawdopodobnie - gdyż póki co nie mamy dokładnej daty, na War Cemetery South pod Berlinem.
Jeśli to jest prawda to obecny pomnik jest tylko nagrobkiem symbolicznym.
Warto zauważyć, że w Orzyszu funkcjonował najdalej na wschód wysunięty obóz jeniecki. Prawdopodobnie był to obóz o obostrzonym rygorze.
Komendantem obozu był w 1918 r. Oberstleutnant Krüger. Wg. stanu na 10/10/1918 r. przez obóz przeszło: 442 żołnierzy francuskich 9 oficerów rosyjskich 33 350 żołnierzy rosyjskich 61 żołnierzy belgijskich 71 żołnierzy brytyjskich (w tym szer. Donald Harper i kprl R J R Russell) 236 żołnierzy rumuńskich 16 żołnierzy włoskich
Łącznie: 34 185 jeńców wojennych.
Może warto pomyśleć o upamiętnieniu żołnierzy, którzy przeszli przez ten obóz? Co myślicie?
Obecnie poszukuję, wspólnie z Markinch Heritage Group, ewentualnych krewnych Jamesa Robertsona.
m
Max, TU masz link do tematu o obozie jenieckim w Orzyszu (jeśli jeszcze na niego nie trafiłeś).
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoĹź uczyÄ majÄ
nie umiejÄ
c sami? MuszÄ
pewnie nadĹoĹźyÄ kazania baĹniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsÄ
dkiem w wyjĹciowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodÄ, kto chce uczyÄ siÄ bez ksiÄ
Ĺźek. A kiedy strzyĹźesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczÄĹciu zachowuj spokĂłj umysĹu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|