|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
http://www.szanty24.pl/oc...cene,1,1,295,37 http://www.sandomierz.pl/...o:p/art340.html http://www.echodnia.eu/ap...URA02/871983437
To dotychcasowe relacje z Festiwalu Szanty w Sandomierzu. Pozwoliłem sobie wkleić tu podane przez Was linki, żeby od czegoś zacząć.
Pierwszy dzień Szant w Sandomierzu w Lapidarium mimo nieciekawej pogody (deszczu i błysków) był gorący i klimatyczny Drugi i trzeci dzień w pobliżu Bulwaru Piłsudskiego był w innym klimacie, bo już na powietrzu, co było z jednej stony świetne, bo było więcej ludzi niż w Lapi, ale za to tyle komarów latało, że ja współczuję podziabanym wykonawcom (bo wszystkie komary się na scenę pchały ). Ominęłam tylko (i aż) w sobotę końcówkę koncertu Mordewinda, a także calusieńki koncert zespołu, o którym nie słyszałam, a nawet nie potrafię przytoczyć nazwy (taki wzamian za FC ponoć nie związany z muzyką żeglarską). Ci co mogli być w Sandomierzu w tych dniach, a nie byli niech żałują, bo naprawdę warto było posłuchać grających, a także poznać nowych ludzi (czyli starych znajomych szantymaniakowych).
Było pięknie. Chyba jak zwykle w Sandomierzu - byłem drugi raz i wywarło to miasto na mnie arcywielkie wrażenie. Jeśli chodzi o wrażenia muzyczne, to rewelacją pierwszego wieczoru była walijska grupa, usłyszałem jedną z moich ulubionych szkockich ballad w ich wykonaniu. Sobota muzycznie to dla mnie przede wszystkim Yank Shippers - wspaniała sprawa. Natomiast równie wiele doznań co muzyka (nawet więcej) przyniosła sama estetyka, klimat i te magiczne wibracje miasta. Gdy siedziałem z Anią w Cafe Mała, podziwiając zalaną słońcem, rozedrganą cichym popołudniem ulicę prowadzącą do Rynku, gdy wieczorem razem przemierzaliśmy te piękne stare uliczki. Jakże żałowałem, że nie zabrałem ze sobą aparatu fotograficznego. Do trzech razy sztuka - mam nadzieję, że następna wizyta nie obejdzie się już bez fotograficznych żniw.
A jutro już na morze. Miesiąc mnie nie będzie, więc tym postem się żegnam z Wami oddaję się niniejszym we władanie Neptuna :)
Uczestniczyliśmy z Szantaną w festiwalu i wszystkim nam bez wyjątku bardzo się podobało.. organizatorzy działali bardzo szybko i "z głową", mieliśmy z nimi bardzo dobry kontakt, zapewniono nam noclegi w normalnych warunkach, super nagłośnienie - profesjonalna ekipa...Widać że bardzo się starano, jedynie co możemy zarzucić to niewystarczająca ilość dymów..tzn środków komaroodstraszających na scenie Bardzo dziękujemy za zaproszenie i życzymy wytrwałości w organizacji kolejnych imprez !!
Z dużym poślizgiem, darujcie, ale dopiero teraz wolniejsza chwila i jakoś tak mi się zebrało na wspomnienie...
Odgrzebywanie historii czasami bywa kłopotliwe... ale jednak się odważę.
Wczoraj reaktywowałem jedną ze swoich pierwszych galerii, jakie wstawiłem w "internet" w roku 2003 - z Szantomierza właśnie.
Ponieważ zakładanie nowego wątku uważam za niezasadny (wszak to powiew historii, forum powstało parę lat po wydarzeniu ), dlatego wstawiam link do galerii tutaj, w najświeższym wątku o Szantomierzu.
Kliknij zdjęcie (dowolne).
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoĹź uczyÄ majÄ
nie umiejÄ
c sami? MuszÄ
pewnie nadĹoĹźyÄ kazania baĹniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsÄ
dkiem w wyjĹciowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodÄ, kto chce uczyÄ siÄ bez ksiÄ
Ĺźek. A kiedy strzyĹźesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczÄĹciu zachowuj spokĂłj umysĹu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|