Wiem, wiem kochani, ze nie kazdy moze w tym uczestniczyc, ale jest taka propozycja.
Ekspedycja szantymaniakow latem 2007 do Anglii. A szczegoly takie:
Propozycja 1: Festiwal Cropredy Propozycja 2: Po¿egnanie Liverpoolu Propozycja 3: Jedno i drugie
Czy to musi byc drogie? Niekoniecznie az tak drogie, jak sie wydaje. Po pierwsze, istnieja tzw. tanie loty do Wielkiej Brytanii. W samej Anglii mozna sie poruszac pociagami, ktore nie sa zabojczo drogie. A mieszkac? Po prostu na kempingach, ktorych jest masa i na ktorych rozbicie namiotu drogie nie jest w ogole.
Czesc szantymaniakow moglaby pojechac autami, dzielac miedzy siebie koszty podrozy. Jeszcze inna czesc to zeglarze morscy, dla ktorych taki rejs to nie nowina.
Festiwal Cropredy to festiwal Fairport Convention, cos co na pewno warto odwiedzic. Z kolei o Liverpoolu i jego czesci za rzeka Mersey (Birkenhead, gdzie wybudowano CSS Alabama) glownie spiewamy, malo zas o nim wiemy. Tymczasem, miasto jest przecudne i godne uwagi.
Jak mowie, jest to pomysl rzucony, wykonalny. Niektorzy z nas moga byc zainteresowani. Sluze wszelkimi informacjami na ten temat (w Liverpoolu bylem dwukrotnie i to prywatnie, z wyboru. Tesknie za nim....)
Dodam (bo nie moge juz edytowac poprzedniego posta), ze linie m.in. Wizzair i EasyJet lataja bezposrednio do Liverpoolu. Liverpool John Lennon Airport jest lotniskiem macierzystym obydwu linii.
A jakoż uczyć mają nie umiejąc sami? Muszą pewnie nadłożyć kazania baśniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsądkiem w wyjściowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodę, kto chce uczyć się bez książek. A kiedy strzyżesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczęściu zachowuj spokój umysłu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)