|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
Lato... Giżycko... Ludzie przechadzający się deptakiem nad kanałem z uśmiechem pokazują sobie palcami niecodzienne zjawisko.. Oto wąskim szlakiem łączącym Kisajno z Niegocinem płynie łajba. Bandera z pomarańczowo-granatową łódeczką.. załoga „zuniformowana” w koszulki z podobnym nadrukiem... śpiewają przy akompaniamencie np. gitary. Niby nic wielkiego... ale.. za nią pojawia się druga z bodhrán’em czy innym instrumentem... i trzecia... i piąta... i „enta”!!!! Sznur łodzi pod banderą Szantymaniaka, wszystkie załogi w koszulkach, wszyscy śpiewają (miejmy nadzieję, że to samo i równo), grają i robią masę sympatycznego zamieszania Zapraszają na keję/do tawerny w LOKu wieczorkiem na wspólne szantowanie... Rankiem delegacja honoruje (lub nie) port/tawernę certyfikatem i odznacza na mapie Mazur jako port przyjazny szantymaniakom. Myślę tu o Mapie Mazur, o której marzył santiana w wątku Przywróćmy Szanty Mazurom.
Można też pokusić się wynegocjowanie zniżek w portach za np. opisanie całego rejsu i miejsc, gdzie lądowaliśmy, stworzenie owej sprawdzonej organoleptycznie „Mapy Szantymaniaka” , miejsc najbardziej klimatycznych i wartych odwiedzenia na szklaku (gdzie nie słychać elektronicznego umcy umcy tylko prawdziwe szanty, panują znośne ceny i dobre warunki)
Do lata jeszcze masa czasu. Na razie „rzucamy” temat. Zapytuję zatem Szantymaniaków: kto z Was chciałby w takim rejsie uczestniczyć. Im więcej nas będzie, tym niższe koszty eskapady.
Może udałoby się na przykład w zamian za reklamę na Szantymaniaku uzyskać jakąś sensowną zniżkę w firmach czarterujących łajby? Taki mały barter.. Nie wiem jak do tego podejdą nasi Nadszyszkownicy.. ale wierzę, że znajdą w tym świetną okazję do promocji Portalu i zaczątku walki o przywrócenie Mazurom szant.
No i GIT! Ja płynę. Tylko musieliby nam duuużo tych koszulek dać bo w jednej ileś dni chodzić...
obiema łapkami za :)
Hmmm...czemu nie
No ja już sie wypowiedziałam w "szantymaniaczkach". Całkiem niezły pomysł jak dla mnie :)
Biedronko, ja też mam problem z zaokrętowaniem się, wszak choć dziewczęciem z Mazur jestem - brak znajomych, którzy wezmą mnie na łajbę strasznie mi doskwiera... Dlatego mam nadzieję, że Szantymaniacy pośpieszą z pomocą i zorganiujemy rejs, że ho! ho!
Bardzo chętnie zostanę uczestnikiem takiego rejsu.
Ewa
i ja! i ja! pick me! pick me
a czy ja tez moge?? :)
ja też, ja też!
tylko ustalmy termin wcześniej, żeby urlop można było wydostać od szefostwa
Oczywiście... Na razie robię rozpoznanie ilu byłoby chętnych Pierwsza sugestia (jachu) to termin długiego weekendu w okolicach Bożego Ciała.
Pierwsza sugestia (jachu) to termin długiego weekendu w okolicach Bożego Ciała.
Byłbym raczej za terminem lipcowo - sierpniowym i co najmniej tygodniowym (jeśli nie dwutygodniowym).
ja też ale dla mnie to a) jeżeli by to było w wakacje (jak Cicik sugeruje) - musiałabym zabrac młodszą załogę, czyli moje dzieciaki b) okolice Bożego Ciała jak najbardziej i wtedy moge wyrwać się sama
aczkolwiek może ze kilka razy byłam na jakieś żaglóweczce typu trener i omega (dano jakieś sznurki do ręki i kapitan był odważny oddając mi ster), ale nie mam patentu tudzież żadnych innych kwalifikacji.
Piękna idea Monia Oj popłynęłabym w takim "konwoju" Jak Bozia da doczekać to płynę, bez względu na termin! Pozdrawiam cieplutko
Kochani,
Pomysł fajny, jestem za, ale nie mogę nie zadać praktycznego pytania: Mysleliście o kosztach? Bo... czytam "zabierzcie i mnie!" ale na razie nie przeczytałem, żeby ktoś napisał: "stawiam do dyspozycji własną łódkę".
Stąd na przykład pytanie: Ile kosztuje wynajęcie przecietnej łódki dziennie? Ubezpieczenie?
Pomyślcie i o tym.
Wynajęcie sześcioosobowej łódki to koszt około 180 zł za dobę za Sasankę. Jak ktoś ma znajomości to załatwi Morsa za 150 PLN. Bilety Katowice - Giżycko to niecałe 40 zł w jedną stronę (ze zniżką studencką). Do tego dochodzi jedzenie, paliwo do silnika, opłaty portowe.
W tym roku dwa tygodnie na łajbie kosztowały mnie 500 zł + piwo, lody, gofry etc. Fakt, że Mors był po znajomości.
Jeżeli sternicy łódek, nie braliby pensji za sterowanie tylko normalnie współpłacili to sprawa jest dość tania.
Antek, najpierw muszę zorientować się jakie jest zainteresowanie wśród gawiedzi. Logistyka i walka z kosztami - w następnych odcinkach.
Dzięki za oszacowanie kosztów, cicik, teraz każdy może dopasować swoje możliwości finansowe do pomysłu.
No i sternicy, ale mam nadzieje, ze ich nie zabraknie. Sami Mechanicy to 5 sternikow :)
Moze mogliby grac koncert w kazdym porcie?
Pomyślcie i o tym.
NK, ale to chyba logiczne, że zwykle się pływa czarterując łódki a więc i płacąc za nie, i za inne historie okołorejsowe. No, chyba, że ktoś ma swoje cztery yyy... żagle - i koszty pomniejszają się o "wynajem".
Myślę, że jakieś "finansowe" sprawy da się ustalić dopiero jak będzie orientacyjnie wiadomo ilu ewentualnych chętnych jest, ile łódek trzeba - przy większej ilości osób (a więc i łódek) czasami można wydębić od czarter-mastera:) jakiś fajny rabat.
A z kosztami związanymi z takim pływaniem to chyba każdy się liczy
Ja się piszę na taką wyprawę o ile nie będziemy grali w tym czasie gdzieś np. w Rzeszowie. Mogę posterować, a co mi tam. Jak będziemy już bliżej samego kompletowania załóg to proszę zwrócić uwagę na fakt żeby na każdej łódce były minimum dwie osoby z doświadczeniem.
No właśnie - może więc niech piszmy o swoich kwalifikacjach, powinno być odpowiednio dużo "żeglarzy" w stosunku do "pasażerów". Jeśli chodzi o mnie - patent ż.j. od 10 lat, 20 mazurskich rejsów na koncie (4 jako kapitan) :)))))
Super, Chłopaki, właśnie miałam o tym "stopniu wtajemniczenia" napisać...
Jeśli chodzi o mnie hmm... 0 doświadczenia .... ale mogę robić za kuchcika
no to ja tak nieśmiało zaproponuję, że możnaby łódki z kż Wyga wynająć... http://www.wyga.ellaz.pl/modules.php?name=czartery może nie są to super wypasione łódki i nie jest ich wiele, ale... z tego co mi wiadomo dość tanio się cenią...
W kwestii papierków - jestem żeglarzem patentowanym, takim co to czasem jest sternikiem, czasem wicesternikiem, a czasem zwykłym załogantem. Pływam co roku. Gdyby ekipy z doświadczeniem było mało to znajomi pewnie pomogą.
Chcielibyśmy wrzucić "swoje Trzy grosze".
Mamy możliwość zorganizowania conajmniej kilku łódek. Z jednej firmy. Bardzo DUŻE szanse, że nieodpłatnie. W zamian za to, ze rejs odbylby się "pod egidą".
Po drugie mamy ludzi z uprawnieniami,a co ważniejsze z PRAKTYKĄ i co najważniejsze chętnych :)
Po trzecie .... czy wiadomo ilu byłoby chętnych i czy pojawiłyby się jakieś zespoły w komplecie?
Stowarzyszenie "GEJTAWY"
ja też opatentowana i z 'letkim' doświadczeniem jestem;) (ż.j. od 6lat) jak tak widzę zainteresowanie, to już się cieszę na ten rejs :D żeby tylko do tego czasu zapał nie minął... pozdrowienia!
Jak na razie zadeklarowało się 14 osób, z czego 6 z doświadczeniem (tyle ludzików napisało o uprawnieniach/doświadczeniach). Czekamy na więcej!!!!
Ja bym bardzo chciala.. a jesli to termin wakacji to bylabym w dwoch osobach :)
Konda Jak się druga osoba da wbić w koszulkę Szantymaniaka to przejdzie
No dobra - ja też mam patent żeglarza. Przed wiekami zrobiony i przed wiekami pływałam, ale nie zapomniałam jak się to robi. Gorzej z przepisami prawa - jedyne co pamiętam - idący prawym halsem ma pierwszeństwo i ustępowanie pierwszeństwa słabszej jednostce. Kolorów swiateł na burcie na pewno nie pomylę, a i żagle zgrabnie pozwszywam jak zajdzie potrzeba. Pozdrawiam serdecznie.
Konda Jak się druga osoba da wbić w koszulkę Szantymaniaka to przejdzie
da.. zamowilam z mysla o tym rozmiar XXL :)
W takim razie jest już 16 chętnych - obsadziliśmy prawie 3 łajby
obsadziliśmy prawie 3 łajby
Z tych, które my proponujemy to dopiero 2 :) A swoją drogą - nia ma jeszcze żadnych chętnych zespołów.
Stowarzyszenie "GEJTAWY"
Ja myślę, że zespoły będą się tworzyć dopiero jak zaostanie ustalony dokładny termin naszej imprezki - jest jeszcze sporo czasu i wiele może się wydarzyć. Jak na razie zbierają sie chętni, a czas podział na konkretne załogi można zostawić na ostatnią chwilę - jak spotkamy się gdzieś tam przy kei.
Chodzilo, jak sadze, o zespoly muzyczne.
a czas podział na konkretne załogi można zostawić na ostatnią chwilę - jak spotkamy się gdzieś tam przy kei.
Najpierw należałoby się zdecydować na pewną rzecz. Czy ma to być całkowicie "odstresowujący" rejs typu urlopowy itp? Czy też to ma coś osiągniąć w sensie "Przywróćmy szanty Mazurom". Bo od tego się zaczęło.
A jeśli chodzi o organizowanie tego typu imprez (obojetne czy jako czysty urlop czy tez z jakimś celem dodatkowym) to niestety WSZYSTKO MUSI być przygotowane i zaplanowane wcześniej. Napewno ze strony organizatorów.
To tak jak z koncertem, festiwalem. Publiczność przyjeżdze, kilka godzin bawi się i odjeżdża. Natomiast organizatorzy mają za sobą kilka miesięcy ciężkiej pracy.
NIC NIE WYJDZIE z tego jeśli ma być to tak, ze spotykają się ludzie np. 01.07. w Giżycku i zaczynają się zastanawiać co chcą robić.
Stowarzyszenie "GEJTAWY"
Z zespołami może być problem. Lato to przecież dla nich okres "żniw", niekoniecznie mogą wyczepić na tydzień czy dwa...
Co do przepisów żeglugowych - znajomość świateł burtowych itp. na Mazurach jest zupełnie niepotrzebna. Przyda się za to odświeżenie tzw. znaków kardynalnych, bo sporo ich w ostatnich latach nastawiali.
Pewnie i ja bym się na coś takiego pisał. Bez patentu, minimalne doświadczenie, ale moge robić zdjęcia ;)
Piszę się i ja :D marzy mi sie wielki rejs ;]
Jestem żeglarzem jachtowym od.. 4 lat i co roku po kilka wypadów na żagle od kilku godzin do 2 tyg... - te dłuższe są najlepsze ;) dodam tylko, że zawsze jako kapitan :D
no i też będę robić zdjęcia...
ps cieszę sie z pomysłu mazurskich szant i rejsu... ale jest jeszcze pytanie.. gdzie mogę zamówić obowiązkowy ubiór rejsowicza?
Myślę, że t-shirty i bandery zamówimy hurtem przed samą wyprawą
no.. banderę też bym sobie zamówił. Teraz zamiast pirackiej wieszałbym szantymaniaka.. kto wie.. może kiedyś ktoś ze "swoich" by mnie wypatrzył na "wielkich" wodach mazurskich
No i oczywiście trzeba pobrać od Kamila paczki z gazetkami
ale trafiłem akurat mnie Monia wywołała :D
na razie nadal bez dostępu do netu - zaglądam rzadko ale...
temat mnie zaciekawił
słuchajcie - JA MOGĘ - w zamian za reklamę w Szantymaniaku dogadać się z jakąś firmą w sprawie czarteru - ja reklame - oni łajby - WY (bo ja jeszcze nie wiem czy będę mógł - o tym poniżej) uczestnicy np 50% kosztu czarteru
Mój warunek: sprawa musi być zamknięta do końca stycznia: kto, ile łodek, jakie warunki dajemy czarterowym firmom
Zespoły: My z Sąsiadami właśnie planujemy tygodniowy rejs po Mazurach dla przyjemności i pokoncertowania - jeśli uda się to zgrać terminowo z naszą "trasą" to macie Sąsiadów w komplecie!
Do boju zatem
No i może specjalny numer Magazynu wydamy, który będziemy kolportować w trasie?
No i oczywiście trzeba pobrać od Kamila paczki z gazetkami
Monia pliz - z Magazynem
soooorryyyy...
nio coby mi to było przedostatni raz !
hehe
...ale warunkiem jest - jak zrozumiałam - uczestnictwo naszych gwiazd. Jeśli zatem Sąsiedzi będą na tyle uprzejmi i pozwolą połączyć nasze siły, Santiana z Mechaników znajdzie czas między koncertami... to aż strach pomyśleć jaka superextraświetna czeka nas wyprawa
"...u nas 9m-cy zima a resztę lato i laaato.."
no właśnie.. przed nami martwy sezon. jeszcze wiele może się zmienić ale zapowiada się suuuper zabawa :D
już nie mogę się doczekać
Nie wiem, czy ten temat jest aktualny, ale jeśli tak, to chętnie się przyłączę - wedle potrzeb - jako załoga lub sternik... Pływam od 10 lat, od 4 lat sternik jachtowy. Już nie mogę się doczekać lata!
od 4 lat sternik jachtowy Hohoho, to mamy kandydata na admirała szantymaniakalnej floty. Pomysł jest jak najbardziej aktualny, tyle że wiesz... życie, praca, wyjazdy, organizacja... No ale jeśli nawet nie w najbliższe wakacje, to przecież życie jest długie...
mamy kandydata na admirała szantymaniakalnej floty. Nie przesadzajmy... Z tego, co widzę, są tu osoby ze znacznie dłuższym stażem żeglarskim... A sam pewnie wiesz, że doświadczenie liczy się znacznie bardziej niż papierki... Przynajmniej tak powinno być...
doświadczenie liczy się znacznie bardziej niż papierki... Pewnie. Poza tym kto ma jaką funkcję to nie problem. Ja nawet będąc kapitanem dawałem odczuć moim "zielonym" żeglarsko kumplom, że są ważni. I jeden z nich ma już patent ż.j. Ja mogę być majtkiem :) Ale skoro takie osoby jak Ty (nie mówiąc o Eliku i innych) palą się do pomysłu, to nie można tego już tak zostawić!
jak miło, że temat na wierzch wypłynął ja już chcę na rejs!
Temat wrócił na koncercie w Stodole
Kika wyraziła szczerą chęć uczestnictwa wraz z zespołem... Sąsiedzi zaś mają podjąć decyzję "na dniach"
I ja też chcę na ten rejs...
Ale numer! no nie spodziewałem się! Ja w ogóle uważam, że można z tego zrobić cykliczną inicjatywę. Bo zainteresowanie wydaje się tak olbrzymie, że ciężko będzie to zorganizować... Może sponsorzy jacyś, wspólna mazurska trasa koncertowa biorących udział w rejsie zespołów? No i... do jakiego portu wpłyniemy w szczycie sezonu taką flotyllą?! Czasem jednej łodzi jest trudno miejsce znaleźć!
super super! to od nowego roku prężnie zaczynamy coś załatwiać?
Ja tam jestem ostrożna, planowanie rejsów w grudniu jest niebezpieczne. Tak sie u mnie składa że, żaden rejs planowany w grudniu nie doszedł do skutku. Wrócę do tematu w okolicach marca 2007. Na razie nie chcę sobie robić nadziei ale jak się wszystko dobrze poukłada to......
Ewa
Michał, co do portów - myślę, że nie będzie problemów z rezerwacją (zwłaszcza, że wyślemy informację o nalocie największego portalu szantowego i kilka słów o pomyśle mapy miejsc przyjaznych szantymaniakom). Giżycki LOK/Almatur mogę wziąć na siebie. Może skupilibyśmy się na mniejszych przystaniach? Hmm.. Proponuję, by w nowym roku zrobić spotkanie komitetu organizacyjnego (łomatko jak to brzmi...) i : - palcem po mapie wykreślić szlak, - podzielić zadania, - oszacować koszty, - zebrać do kupy (o, to brzmi jeszcze lepiej!) wszystkie pomysły i inicjatywy
...i przy okazji się pointegrować łocywiście
I urlopy ustawić na jeden termin, a to może być trudne . Ale jak dacie znać kiedy to będzie to was nawiedzimy. W końcu nie jest tak daleko z Trypolis....
Giżycki Almatur? Wspaniale, bo właśnie tam nieświadomy spłukałem się na opłatę portową w br. (przez którą port stoi w zasadzie pusty). Masz rację, przystań to nie jest aż taki problem. A dogodne miejsca "na dziko" też istnieją, to tylko kwestia odpowiedniego planu. To jest taka świetna inicjatywa... że aż się boję. Bo od gadania do działania droga daleka (a np. moja "życiowa" sytuacja daleka jest od stabilizacji i nie wiem co będę robił za miesiąc, a co dopiero w wakacje). No i... pod żaglami tak naprawdę poznaje się ludzi. Ekipa na jednej łodzi musi się dopasować, bo inaczej rejs zamienia się w katorgę. Ale nawet dostrzegając możliwe problemy, zapalam się do pomysłu.
Jetem za
Buehehehe żeby nie tworzyły się łajbiane towarzystwa wzajemnej adoracji można zrobić sztafetę między łajbami Każdy dzień - przetasowanie załogi
Tak podgrzewajcie atmosferę a do sezonu jeszcze kawałek.... może jakieś ciche regaty?
E
Szantymaniak Cup?
No czemu nie
E
póki co, to zostaje Szantymaniak & Cup of coffee
ale jak już dojdzie do organizowania, to ja chętnie pomogę
Faktem jest ze juz po sezonie a do rozpoczecia kolejnego daleko, ale zima można dosiadac bojerów ;) To tez jakis sposob :P
ale zima można dosiadac bojerów ;) To tez jakis sposob :P
hmm... Kiedyś chciałem robić żeglarza lodowego ale naczytałem się na pl.rec.zeglarstwo o tym, ze należy podczas żeglowania na lodzie mieć na szyi powieszone dwa śrubokręty połączone jakimś solidnym sznurem. Podobno mając takie narzędzie łatwiej wyczołgać się z wody. Goście pisali o tym z autopsji więc dałem sobie spokój.
Podobno mając takie narzędzie łatwiej wyczołgać się z wody. Goście pisali o tym z autopsji więc dałem sobie spokój. nie lubisz jak ci cos dynda na szyi czy ew.kapiel w lodowatej wodzie cie odstraszyla? :)) a powaznie. wyobraz sobie ze jednak zalamal sie lod i wpadles do wody. masz na sobie stroj calkiem gruby ktory nasiaka i ciagnie cie w dol. lod sliski i nie masz o co zaczepic rak. i co robisz? wbijasz srubokret w lod i dzieki temu mozesz sie powoli wyciagnac. proste i jednoczesnie skuteczne.
nie lubisz jak ci cos dynda na szyi czy ew.kapiel w lodowatej wodzie cie odstraszyla? :)) a powaznie. wyobraz sobie ze jednak zalamal sie lod i wpadles do wody. masz na sobie stroj calkiem gruby ktory nasiaka i ciagnie cie w dol. lod sliski i nie masz o co zaczepic rak. i co robisz? wbijasz srubokret w lod i dzieki temu mozesz sie powoli wyciagnac. proste i jednoczesnie skuteczne.
Ja wbrew pozorom jestem inteligentny i zrozumiałem po co są te śrubokręty Tyle, że kąpiel w takowej wodzie mało mnie rajcuje.
Tyle, że kąpiel w takowej wodzie mało mnie rajcuje. a to fakt. ale podejrzewam ze zdarza sie to niezmiernie rzadko. chociaz nie zawadziloby spytac kogos z doswiadczeniem :) ale przy zachowaniu ostroznosci mozesz pewnie pare sezonow przelatac i nic sie nie stanie :)
A paszli z tymi przeręblami...
GOOD NEWS: Jest mi niezmiernie miło poinformować, że Sąsiedzi wstępnie dali zgodę na wzięcie naszego rejsu pod swoje skrzydełka Najbardziej realny dla nich termin to 13/07 - 23/07/2007.
No jak Sąsiedzi płyną to ja też muszę
ja już szukam bikini trza by tu i ówdzie łódeczki szantymaniaka zaaplikować..
My z koleżankami planujemy babski rejs... Chyba użyczycie banderki i przyjmiecie do korowodu, co nie?
joł joł
noto jadymy :D
Hmm... teraz poczekajmy na reakcję Gejtaw.
Może zrobimy jakieś spotkanie organizacyjne? Np. przy okazji koncertu Starych Dzwonów 5 stycznia w GP. Mogę przenocować 2 osoby jakby co..
ja już szukam bikini Jadę! Idę! Płynę!
ja już szukam bikini
Jadę! Idę! Płynę!
Hmm...to ja może znajdę swoją książeczkę RATOWNIKA (i opłacę zaległe składki) i też się dla mnie miejsce znajdzie...
mn - płyniesz na rejs, jedziesz - na Stare Dzwony?
mn - płyniesz na rejs, jedziesz - na Stare Dzwony Wszystko tyczyło się rejsu... Warszawa daleko, choć mam nadzieję że po premierowej wizycie na "Kolorach morza" w Stodole nadarzy się kiedyś kolejna okazja...
Szkoda, myślałam, że dołączysz do komitetu organizacyjnego
Bardzo fajny pomysł z tym rejsem :) Jeśli Monia płynie, to i ja chcę ;)
Heh, jak będzie coś wiadomo z datą to bukuję urlop, a co...
data jest - Sąsiedzi się zadeklarowali. Dziś kupiłam mapę jezior... Myśleć! Myśleć!
Dziś kupiłam mapę jezior... Ja mam w głowie mapę jezior :)
będziesz naszym GPSem
Funkcja GPS-a odpowiada mi :)
hehehehe jak sobie życzysz choć wolałabym, żebyś był kapitanem mojej łajby
wolałabym, żebyś był kapitanem mojej łajby Czuję się zaszczycony propozycją...
Mamy kolejnego chętnego uczestnika do naszego rejsu A raczej uczestniczkę.. Powiem tylko tyle, że każde z Was będzie miało okazję podszkolić swój angielski i - jeśli nasza załogantka da się namówić - wysłuchać pięknie zaśpiewanych irlandzkich pieśni
SLAINTHE
Małe pytanko - mamy już termin rejsu?
Małe pytanko - mamy już termin rejsu? monia wspominała parę postów temu, że Sąsiedzi zadeklarowali swoją gotowość w dn. 13/07 - 23/07/2007. To jak, trzymamy się już tego terminu? Żeby każdy mniej więcej mógł zacząć planować swoje wakacje/urlopy.
No właśnie... bo ja już zamawiam sobie łódeczkę, a chciałabym się z wami przynajmniej gdzieś spotkać...
W imieniu wszystkich Sąsiadów potwierdzam termin 13-23 lipca 2007
Już się nie możemy doczekać :)))
PS. Monia czy o tej samej osobie irlandzkiego pochodzenia myslimy? Bo z nami poplynie jedna taka, choć to amerykanskie nasienie i po irlandzku ni huhu ale spiewa niezle :))))
Tak Kamilku, mowa o Peg
No to widzę, że ten rejs będzie nie tylko szantymaniakalny, ale również międzynarodowy Ja na mazurkach będę od 7 lipca już więc rozpoznam teren Choć nie wiem czy sytuacja tego wymaga
jestem gotowy na takie wzwanie zbiore swoja ekipe i polyne z wami ??? moge tak zrobici??
sory za moje literowki ale jestem zmeczony ponad 50 h na nogach robi swoje
z wczorajszych konsultacji wynika, że stwoszka też popłynie :) (tylko muszę poczekać do przydziału rejsów mazurskich, który odbędzie się około połowy marca)
Może ktoś podsumuje cały rejs (to co już zostało ustalone) i może zaczniemy organizację... w końcu to nie tak dużo czasu...
Witam,
Rejs pod szantymaniakalną banderą ma na celu: - przywrócenie szant Mazurom - propagowanie śpiewania w portach - promocję portalu (bandery, koszulki, bandanki) - stworzenie mapy miejsc przyjaznych szantymaniakom (z czasem może małe wydawnictwo?) czyli: porównanie cen, obsługi, klimatu, warunków sanitarnych w odwiedzanych przez nas portach - przyznawanie certyfikatów/dyplomów miejscom przyjaznym szantymaniakom - dobrą zabawę oczywiście
TERMIN: 13 – 23 lipca 2007 Zgłosiło się: - 26 szantymaniaków z forum - 2 załogi z własnymi łajbami - cały skład „Sąsiadów”
SZANTYMANIACY: 1. monia 2. cicik (Ż) 3. toshka (Ż) 4. Basia (Ż) 5. jachu (Ż) 6. Biedronka (Ż) 7. E.T. (Ż) 8. Elik (Ż) 9. słowik 10. Jayin (Ż) 11. mrufa + dzieciaki (Ż) 12. IKA 13. santiana (Ż) 14. mn (Ż) 15. Konda + mąż 16. Tomasz Goliński 17. Metus (Ż) 18. ela (Ż) 19. Landryn 20. Długi 21. Ghoran 22. zuzik (Ż)
SĄSIEDZI: 23. SĄSIEDZI Kamil (forum) 24. SĄSIEDZI Okubek (forum) 25. SĄSIEDZI Domi 26. SĄSIEDZI Adrian Poznachowski 27. SĄSIEDZI Rafał Krzysztoń 28. SĄSIEDZI Elżbieta Warwas 29. SĄSIEDZI Wiklina
DODATKOWE ZAŁOGI: 30. SKRZYPACZKA + załoga (oddzielna łajba) 31. gofer21 + załoga (oddzielna łajba)
Ludziki spoza forum: 32. Honorata Wąsowicz (Ż) 33. Peg Amison 34. mąż kondy 35. dzieci mrufy (ile?)
POTRZEBUJEMY: - trasa (tu liczę na pomoc mn, mam piękną listę portów i tawern spreparowaną przez Zuzię ale za Boga nie wiem jak dodać załącznik w Wordzie..) - kosztorys (Kamil negocjuje z ew. Sponsorami) - namiary na firmę, która niedrogo spreparuje koszulki, bandery, bandanki itp. - wybranie jednostek pływających – tu bardzo proszę o pomoc, gdyż jestem kompletnym laikiem
21. Ghoran
Mnie proszę liczyć baaaardzo orientacyjnie
Monia dwóch chłopaków w wieku 11 i 13 lat.
Zgłosiło się: - 26 szantymaniaków z forum - 2 załogi z własnymi łajbami - cały skład „Sąsiadów”
- trasa (tu liczę na pomoc mn, mam piękną listę portów i tawern spreparowaną przez Zuzię ale za Boga nie wiem jak dodać załącznik w Wordzie..)
Czolem Szantymaniacy!!!:) jesli chodzi o Sasiadow to piszemy sie rzeczywiscie w pelnym, aczkolwiek w szescioosobowym aktualnym skladzie (bez Rafala raczej) i pewnie drugie tyle osob towarzyszacych, lodki zalatwimy we wlasnym zakresie (okolo trzech) jesli chodzi o trase to absolutnie nie chcielibysmy nic narzucac ale bedziemy sie starac zalatwic jakies koncerty w tym terminie na Mazurach - oczywiscie nie za duzo i w taki sposob zeby nie gonic sie z portu do portu no i oczywiscie marzy mi sie zebyscie tam z nami byli:) a tak poza tym to juz sie doczekac nie moge! pozdrowienia!!!:)
Ja generalnie chcialbym jak najwiecej czasu spedzic jak najbardziej ponizej Rucianego
Ja generalnie chcialbym jak najwiecej czasu spedzic jak najbardziej ponizej Rucianego To jest kiepski pomysł ze względu na cele rejsu. W puszczy ani koncerty Sąsiadów, ani promocja... A co to oznacza (Ż)?
Ż to chyba patent
Również jestem za tym, żeby rejs odbywał się w takich popularnych miejscach - na biwakach i w puszczy to nikt o Szantymaniakach nie będzie słyszał...
A zdziwilibyście się... W zeszłym roku kumpel namówił nas na nocleg na biwaku na Kuli. Podobno fajne, miejsce, można pośpiewać przy ognisku itd.
Zacumowaliśmy, wieczorem poszliśmy do "centrum obozu", a tam - radosne unca, unca wydobywające się z samochodu. Kumpel zaskoczony poszedł do pana w kiosku z piwem (bo przecież inni tam przypłynęli, a nie przyjechali) i zaskoczył się drugi raz tego wieczoru. Za ladą dwa radosne dresiki. Spytał się czy można to wyłączyć bo chcemy szanty pośpiewać. Jeden z radosnych dresików powiedział, że to nie ich auto... i tylko przypadkiem było zaparkowane obok tej ich pieprzonej budki.
Jak widzicie na zadupiu też są miejsca, gdzie szant śpiewać się nie da. Ale jest ich znacznie mniej niż np. w przereklamowanych Mikołajkach. Pytanie, czy chcecie pokazać ludziom miejsca popularne czy też takie gdzie sobie pośpiewają to co lubią?
Ja bym wolał to pierwsze. Jak szukam spokoju i fajnego ogniska to sobie tam popłynę nawet na totalne zadupie tam gdzie auta nie dojeżdżają - wszak my się wodą poruszamy. A mnie huczące całą noc sowy przekonały, że Mikołajki to tandeta i tylko keję mają fajną
Aczkolwiek rozumiem Wasze argumenty, że trzeba przejechać po miejscach popularnych, które kojarzy więcej ludzi.
Chcemy przywrócić tam szanty, cicik Mamy 10 dni. Biorąc pod uwagę fakt, że każdego wieczoru będziemy śpiewać i grać do późna, rano nie będziemy się chyba o świcie zbierać (?), to trzeba tą trasę jakoś sensownie ułożyć, żeby to nie była gonitwa. Myślę, że jak SĄSIEDZI będą wiedzieli, kiedy gdzie grają, to po prostu się pod to podepniemy. Okej? Patrzcie, już styczeń zaraz zleci, potem z górki krótki luty, wiosna minie i... PŁYNIEMY
Weźmy pod uwagę, że niektórzy mają w międzyczasie 2 sesje jeszcze, inni maturę, jeszcze święta wielkanocne dochodzą... Ehh... Mało czasu, mało...
A tak przy okazji to szkoda, że nas więcej nie ma... Jak narazie z 10 łódek chyba... Taka flotylla... Trzeba będzie wcześniej rezerwować miejsca w marinach czy gdzie to bedziemy chcieli stawać... Bo w 10 łódek to ciężko będzie znaleźć miejsce...
Ja raczej nie popłynę. Ścigać Was będę lądem. Przygotuję zakrojoną na wielką skalę propagandę. Wy wpływacie do portu, a ja tam już z transparentem: WITAMY SZANTYMANIAKÓW! Co Wy na to?
Mówisz - członek wspierający flotyllę ??
Ta funkcja na Tall Ships Race nazywa się "oficer łącznikowy"
Chyba muszę wyciagnać mapy i się zastanowić, tak jak Cicik, najlepiej sie czuję poniżej Rucianego i "drutów"(linia wysokiego napięcia po za którą nie pływa sie na silniku)Rozumiem jednak że, nie o to chodzi, na razie nie mam żadnej koncepcji. A skąd ten rejs ma sie zacząć?
E
Ja zaczynam cztery dni wcześniej z Wilkas, ale w cztery dni to mogę w każde miejsce głównego szlaku zapłynąć... Oczywiscie jak bedzie wiało... A jak nie - to na pagajach
Cicik, Kanał Kula to od wieków miejsce na "biwaki" mazurskiej znudzonej i niezbyt lotnej młodzieży (czyt. dresiarstwo pierwszego sortu) - aż dziw i Twoje szczęście, że w palnik nie dostaliście.. Szkoda miejsca, bo rzeczywiście jest urocze :( Pamiętam, jak w podstawówce na biwaku, jak jeszcze było tam spokojnie, rano budziły nas krowy ładujące łby do namiotów Ciężkie przeżycie. Zwłaszcza zaraz po przebudzeniu...
Moi Drodzy, Rejs ma na celu przede wszystkim propagowanie śpiewania w portach, na kejach, przy ognisku. Jasne, że świetnie byłoby się bawić we własnym gronie, ale nie o to chodzi. Mikołajki są tandetne i słychać tam tylko umcy umcy? No właśnie... dlatego ja naszą flotyllę skierowałabym właśnie w takie miejsca! Mamy pokazać, że szanty nie ulegają łupaninie z dyskotek, że takie wieczorne śpiewanie i granie niesie ze sobą więcej energii i radości niż smętne zwisanie nad browcem i szaszłykiem w knajpie "disco-błysco"... Możemy przecież wyważyć nasz rejs tak, by zahaczyć i o miejsca bardziej znane i o te mniej. Mamy 10 dni - wiadomo, że nie przepłyniemy każdego metra jezior mazurskich, ale to też nie jest mało.
Hmm.. poza tym lipiec to okres koncertów naszych ulubieńców - nie wiem jak Wy, ale ja koncertu Mechaników, Pereł, RO20's czy Bananów nie chciałabym ominąć A Ci nie grywają po krzakach.. Z reguły
Wydaje mi się, że takim miejscem, gdzie zupełnie zabrakło szant jest Ryn... W tym roku spędziłam tam 2 dni (rocznica ślubu rodziców - trzeba było się gdzieś zmyć) i poprostu kanał. Niby miasto ożyło, bo przerobili zamek krzyżacki na hotel... A spróbuj sie tam zbliżyć to ochrona cie zabije... I tak Ryn - tak śliczne miasteczko - padło... Można by je rozruszać...
Tak samo z Mikołajkami - rozwijają się, ale stają się przytułkiem dla bogatych ludków uprawiających "sailing" (tak z angielska, żeby ładniej brzmiało) albo bujających się na motorówach... I znowu - komercja zabija brać żeglarską. W tym roku stojąc całą noc w porcie w Mikołajkach musiałam wysłuchiwać najpierw techno a potem karaoke w wykonaniu nawalonych jak messerschmitt-y "żeglarzy". Całą noc tylko "Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka..." No dajcie spokój... Na rynku też nie było za ciekawie... W momencie kiedy zamykają sklepy żeglarskie (czyli ok. 17) milkną szanty...
Ciekawe, czy tak wygląda przyszłość polskiego żeglarstwa mazurskiego...
o... ja bym jeszcze na festiwal w Giżycku skoczyła... 12-14 lipca, fajnie byłoby promować akcję na tak dużej imprezie..
Halo! Czemu nikt <patrzy z ukosa na E.T.> nie napisał, że ja też jadę na ten rejs?
W każdym razie jadę. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żebym nie pojechała z Matką na Mazury... Jako że nie mam czasu teraz, to co do potencjalnej trasy przemyśleń odezwę się później :)
Bardzo się cieszymy, a ja już Cię dopisuję do listy
Słuchajcie, ja w miarę możliwości szperam po necie i sprawdzam czartery, ale jako żółtodziób totalny działam po omacku Proszę, jeśli macie sprawdzone miejsca (zarówno cenowo jak i pod względem jakości) - dawać mi tu zaraz cynk
Moniu swego czasu Stowarzyszenie Gejtawy zaoferowało swoja pomoc przy czarterze i wypożyczeniu sprzętu pływającego - skontaktuj się z Markiem Szymańskim.
Zaoferowałabym jeszcze klubową Venus (bo jak mówie, mój Pegaz będzie mnie kosztował 900 zł na 2 tygodnie), ale u nas pierwszeństwo w wypożyczaniu mają klubowicze, a że to jest środek sezonu to raczej będzie niestety zajęta
Umówmy się - nie piszemy co kto "mógłby" tylko same konkrety typu: "Dzwoniłem, dadzą za tyle, reakcja na możliwość promowania firmy była taka a taka, zniżkę mogą dać taką..."
Gdybym miała wpisać wszystkie miejsca, z którymi się kontaktowałam - podniosłabym się do rangi kapitana
W tym roku stojąc całą noc w porcie w Mikołajkach musiałam wysłuchiwać najpierw techno a potem karaoke w wykonaniu nawalonych jak messerschmitt-y "żeglarzy".
No właśnie
Słuchajcie, mamy misję, tak? A z misją nie możemy wpływać w trzciny... Ja wiem, że żeglowanie po zakamarkach jest urocze i relaksujące, ale nie o to nam przecież chodzi.. Chodzi nam o PRZYWRÓCENIE SZANT MAZUROM i tego będziemy się trzymać. Jeśli chcemy zrobić akcję pod patronatem Szantymaniaka - MUSIMY wpływać do portów, gdzie będzie nas widać i słychać. Nawet, jeśli będziemy musieli mierzyć się z umcy umcy da mada paka tekno...
Monia ale moja wypowiedź miała na celu zwrócenie uwagi na Mikołajki i Ryn jako potencjalne cele naszej wyprawy... Żeby zlikwidować umcy umcy a przywrócić szanty...
a moim podkreślenie celu jaki sobie obieramy. Czyli wszystko gra i buczy
A mam taką jeszcze jedną sugestię - płyniemy z Sąsiadami. A inne zespoły nie będą miały w tym czasie koncertów na mazurach? No nie wierzę... Przecież moglibyśmy ich wspierać
Monia: PiŁ, Banany, RO20's, Mechanicy... Ja myślę, że wspieramy KAŻDY zespół szantowy :) Cicik: na "głównym" biwaku na Kuli nie staję od 1993 r. :) z wiadomych powodów. Natomiast w odległości 400 m od niego jest inne, przepiękne miejsce na "półdziko". Mikołajki to komercja, ale jak byłem tam podczas festiwalu, było całkiem fajnie. A Ryn umiera... jak tam ostatni raz byłem, widziałem tylko pijaków, a na jedzenie w restauracji czekałem 65 minut!!!
A Ryn umiera... jak tam ostatni raz byłem, widziałem tylko pijaków, a na jedzenie w restauracji czekałem 65 minut!!!
I sprzedali mi stare.
No fakt, ja stanęłam w Rynie w takim miejscu gdzie znajomi mówili "w tamtym roku było fajnie, taka tawerna"... a tam co? KARAOKE Moje ulubione na Mazurach... Potem jakaś babka do keybordu siadła i zaczeła śpiewać "Wszyscy święci balują"... (Chyba w grobach się poprzewracali) A na frytki czekałam 2 godziny słuchając tego czegoś...
mn - o wsparciu to mówiłam ja I chodziło mi o to, że jeszcze nikt z innych zespołów które możliwe że będą szantować na Mazurach, nie odezwał się w kwestii wyprawy z nami... a może się mylę...
Skrzypaczko, miałem tu na myśli to, że jaki by zespół szantowy nie grał na naszej trasie, to będziemy go wspierać. Monia wymieniła swoje ulubione. Ja mam jeszcze inne ulubione :) ale zawsze wspieram nawet te, których muzyki nie lubię, a nie demonstracyjnie "wychodzę na piwo" (jak co poniektórzy, że palcem wskazywać nie będę ).
Przeoczyłam kawałek posta, wybacz
Jeśli już płyniemy wspierać, to wspieramy wszystkich... Gorzej, jeśli będziemy musieli wybierać...
Cicik: na "głównym" biwaku na Kuli nie staję od 1993 r. :) z wiadomych powodów. Natomiast w odległości 400 m od niego jest inne, przepiękne miejsce na "półdziko".
Niedaleko Kuli jest piękna, cicha, bardzo kameralna i klimatyczna przystań - KOZIN, tam po prostu musimy dopłynąć! Być może mamy na myśli tą samą przystań
3. toshka (Ż) ekhem... toshka to nie to samo co stwoszka ;] stwoszka to duet ;] i taki właśnie się wybiera na Mazury :) własną łódką, że tak powiem... o ile mi w klubie terminu nie zaukradną... a z tym patentem.. owszem mam... mało doświadczenia też mam...
W Kozinie jest fajnie. Tylko wejście tam jest głupie i mało ludzi tam zagląda. Jeśli chodzi o Ryn, to można stanąć w "rynsztoku". Czyli na samym końcu po prawej, w stanicy Stock. Tam jest wbrew pozorom całkiem przyjemnie. Z radosnych miejsc, to można jeszcze na Tajty zawitać. I w sumie do Węgorzewa. A skoro mamy promować szantowość to pewnie i o Sztynort wypadałoby zahaczyć? Nie wiem, nie mnie planować takie rzeczy, to tylko sugestie. Ewentualnie drugi pomysł jest taki, żeby zobaczyć, kiedy jakie zespoły grają i gdzie i popływać sobie po prostu od koncertu do koncertu. Choć nie wiem, czy to wykonalne.
Przepraszam, jeśli powtórzyłam coś, co było wcześniej powiedziane, przyznaję się bez bicia, że nie czytałam całego wątku. Ale strasznie się cieszę na myśl o tym rejsie:)
Moja historia dotycząca Rynu właśnie dotyczyła tzw. "rynsztoku"... dlatego też trzeba by to miejsce odwiedzić i zaszczepic tam nutkę szantymaniaków
Być może mamy na myśli tą samą przystań Nie - bo ja nigdy nie byłem w Kozinie... No dobra, niech będzie. Płynąc z południa w stronę Kuli, przy końcu Jagodnego zamiast w lewo (do zat. Kula), należy skręcić w prawo. Jest tam całkiem spora "ślepa" zatoczka. Zaraz za cyplem na południowym brzegu jest przekapitalny biwak. Są zadaszone stoły, pomosty, "sławojka", las... Do wsi Jagodne Wielkie ze sklepem raptem 1 km spacerku. Opłata jakieś 8 zł. Kiedyś było to mało znane miejsce, teraz jest raczej uczęszczane, choć nawet w szczycie sezonu i to późnym wieczorem nie było problemu z miejscem. Miałem szczęście trafiać też tam na nietypowych ludzi. Raz był to Holender, jakaś duża szycha w PHILIPSIE, którego polski partner w biznesie zabrał na Mazury (był nimi zachwycony). Innym razem w nocy słyszałem tam faceta z gitarą, który grał na niebywałym poziomie. A jeszcze innym wesołą ekipę studentów, którzy zamiast "kei" i "piwek" uparli się śpiewać same nieoklepane rzeczy. Najlepiej wyszło im "W górę raz! Hej, ciągnąć tam!". No... to zaraz tam się zwalicie i urok miejsca pryśnie... tzn. jak Wy będziecie, to nie, ale nie rozpowiadajcie tego innym. Chyba, że mili są
To właśnie jest Małe Jagodne... Faktycznie jest tam bardzo fajnie. Natomiast z tego co słyszałam, trzeba tam uważać na złodziei. Podobno giną silniki i inne takie... Miło wspominam to miejsce, bo wystawialiśmy tam nocne wachty, co oczywiście skończyło się ogniskiem ze śpiewaniem do rana:D Ale z drugiej strony po co się martwić? Wszak jak już tam byśmy stanęli, to nie sądzę, żebyśmy poszli wcześnie spać. Hehe...
Mi się wydaje, że nam bardzo będzie brakować snu na tym wyjeździe
Co to złodziei to znajomy mi opowiadał ze w tym roku chcieli mu tam gwizdnąć silnik, ale dobrze że miał alarm Zadzwonił na policję, to mu powiedzieli, że nie mają żadnej łodzi w tej części mazur i że autem przyjadą, ale to troche zajmie Dotarli po ok. pół godziny...
To może lepiej rzeczywiście robić te wachty nocne
i nici z mjego wyjazdu na ten rejs pewnie wyjdzie bo niie bede mial urlopu szkoda bo jestesicie bardzo milo ekipa
apropo wacht w zeszlym sezonie a raczej na poczatku , w golchowie mielisimy imprezke i cale szczesicie ze nocowalem na tej lajbie bo jacysi za przeproszeniem debile chcieli ja odcumowaci
powiem szczeze ja sie nie wpowiem bo to by byl muj 1 rejs po mazurach
marek ale czy w soim gronie nie morzemy sie bawici przy szntach , zawsze to juz cosi , gitarka , ognisko oraz nasze kochane szanty pozdro dla wszystkich szntymaniakow
Moi drodzy. Ten rejs nie ma być imprezą "w swoim gronie". Chcemy zrobić akcje, zwrócić uwagę na pewien bardzo istotny problem, czyli zanik środowiska szantowego na Mazurach. Ale nim zaczniemy planować wszystko - każdy dzień z osobna - musimy wziąść pod uwagę kilka istotnych czynników takich jak np. ilość uczestników, ilość łodzi. Żeby ustalić wszystko co do joty musimy znac przede wszystkim rozkład jazdy koncertów szantowych, musimy wiedziec skąd startujemy i gdzie musimy skończyć. Takich informacji narazie nie mamy. Szukamy jachtów. Zbieramy ekipę. Kiedy będą koncerty? O tym dowiemy się zapewne dopiero gdzieś w maju lub czerwcu. Późno powiecie? No ale nie jesteśmy Panem Bogiem, żeby wiedzieć gdzie zespoły zostaną zaproszone. Wiemy już o festiwalu szantowym w Giżycku, który warto by było odwiedzić. Zaczyna się on zaraz na początku naszego rejsu, więc wypadałoby startować gdzieś w okolicach Giżycka właśnie. O dalszych celach naszej wędrówki narazie toczą się dyskusje, o których każdy może przeczytać właśnie w tym temacie. Jeśli już będziemy wiedzieć gdzie i kiedy chcemy dopłynąć będziemy mogli zacząć rozmowy z portami gdzie naszą flotyllą będziemy chcieli zacumować. Wydaje mi się, że i tak do końca nie będzie wszystkiego wiadomo i pewnie wiele rzeczy będzie robionych spontanicznie, ale czy przecież nie o to w życiu chodzi? Trzeba mieć plan i się go trzymać, ale pozwolić sobie na odrobinę spontaniczności - wtedy wszystko staje sie bardziej naturalne i sprawia większą radość. A też po to tam płyniemy - żeby się bawić i pokazać innym szczęście płynące z bycia szantymaniakiem.
Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych
no masz raceje przepraszam ale w moim mniemaniu to kazda impreza zwiazana z zeglarstwem i szantam to jest to dla was drodzy szanty maniacy
Jak do tej pory pewne są tylko dwie rzeczy: termin i obecność Sąsiadów Może podzielimy jakoś między siebie zadania, żeby każdy wiedział konkretnie co ma zrobić, jakie info znaleźć, co załatwić. Bo gdy jest taka zbiorowa odpowiedzialność, to wszyscy liczą, że się samo zrobi. A się nie zrobi przecież. 1. Kto ma czas i ochotę wziąć udział w organizowaniu rejsu (ja się zgłaszam); 2. Co trzeba zrobić (monia już wcześniej napisała co jest do zrobienia - trzeba to tylko uściślić, podzielić na zadania); 3. Kto czym się zajmie; 4. Do kiedy zbieramy wszystkie informacje; Narazie mam sporo do zrobienia na uczelni i w domu, ale za 2 tygodnie jestem wolna, więc chętnie się zaangażuję w organizowanie tego rejsu Pozdrawiam!
Gizycka - taki był od początku zamysł sąsiadowy, ze względu na festiwal a później to już jak nam wypadnie "trasa koncertowa".
I to jest dla nas priorytet - gdzie gramy tam płyniemy. Niestety na dzień dzisiejszy to trudno określić bo nikt jeszcze nieczego na Mazurach nie planuje ale wici już poszły:
planujemy Sztynort, Węgorzewo Mikołajki, może coś jeszcze - obaczymy.
Ryn mnie zainteresował, nasz MArek właśnie wrócił i mówi, że trzebaby tam zajrzećwięc...
Reszta należy do Was
Może być też tak, że część trasy razem, część osobno, gdzieś się spotykamy itd itp rozumiem, że trudno będzie po raz enty słuchać Sąsiadów gdy gdzieś niedaleko RO20, Banany czy PiŁ.
Najważniejsz to odpowiednio wcześniej rezerwować miejsca bo jak nas się zwali 10-15 łajb to różnie może być
Co do akcji to założenia szybko trza ustalić bo moze jakiś patronat nedialny by się udało... a to najpoźniej w marcu trzeba zamykać/ustalaćz redakcjami miesięczników
Pozdrawiam
Bardzo piękna idea, chętnie bym się przyłączyła, ale nie mam wakacji :( no, chyba że mnie z pracy wyrzucą ;)
ucichło? halloo... czy ktoś jeszcze ma trochę zapału na ten rejs?
Basiu dobrze, że pytasz... Moja łódka już zarezerwowana... Jak mi zrezygnujecie z akcji to powystrzelam jak kaczki
zapytałam, bo jak się tu nic nie wyklaruje, to będę musiała też za jakimś jachtem się rozejrzeć
ucichło? halloo... czy ktoś jeszcze ma trochę zapału na ten rejs? Z "Sąsiadowej" strony nic sie nie zmienilo i nic się raczej nie zmieni, PŁYNIEMY!
Z mojej strony nawet drgnęło - mam wtedy zamówiony urlop!
Z mojej strony jednak będzie drgać raczej w kierunku innego rejsu.
Makenzen ale jesteś... bebok !!
No to mamy Basię, mn'a, SKRZYPACZKĘ i Sąsiadów - to już coś
Co to jest, za przeproszeniem, bebok? - O, już wiem. Od czego jest Wikipedia? Stoi tam namazane, że to jest: "postać z polskich legend (m.in. śląskich), istota nadprzyrodzona, zjawa, straszydło związane z ciemnością. Według opowiadań beboki zamieszkują lasy, moczary, ciemne piwnice i tym podobne miejsca". Że jestem straszydło, wiem nie od dziś Dalej czytamy: "Bebok jest, zwłaszcza na Górnym Śląsku, postrachem, którym rodzice straszą dzieci w celu ich zdyscyplinowania – stanowi przez to u nich źródło podświadomego i naiwnego lęku". Tu na MazOFFszu o czymś takim jak bebok chyba nie słyszano... przynajmniej ja się z tym określeniem spotykam pierwszy raz w życiu. -- No niestety jestem w sytuacji pt. "osiołkowi w żłoby dano", mam dwie możliwości i muszę wybrać jedną z nich, na dwa rejsy na pewno mi nie dadzą urlopu. Jedyne wyjście to... wylecieć z pracy, a tego wolałabym uniknąć
Ok, wybaczam (ale nie wiem jak inni)...
A bebok... na śląsku małe dzieci straszy się właśnie bebokiem - takim stworem, który wychodzi w nocy spod łóżka... Przez moją osobę to określenie jest używane jako wyraz mojego niezadowolenia a zarazem sympatii do danej osoby
Ok, wybaczam (ale nie wiem jak inni)...
A bebok... na śląsku małe dzieci straszy się właśnie bebokiem - takim stworem, który wychodzi w nocy spod łóżka... Przez moją osobę to określenie jest używane jako wyraz mojego niezadowolenia a zarazem sympatii do danej osoby Nie wiem jak w innych częściach Polski, ale u nas się kiedyś dzieci straszyło czarną wołgą teraz nie wiem czym. Bardzo mi miło, że sobie wirtualnie wypracowałam Twoją sympatię (jakem bebok, hehe )!
u nas się kiedyś dzieci straszyło czarną wołgą
Czarna wołga? To brzmi naprawdę strasznie... brr... już zaczynam się bać! Ale koniec z tym OffTopem...
No to kto jeszcze na rejs?
Dla mnie niestety temat zamknięty - urlop mam - tyle że w sierpniu. :(
I co z rejsem? I co z rejsem? I CO Z REJSEM!!?? (tak, to miał być krzyk rozpaczy...) Jeśli płyniecie - napiszcie. Jeśli nie - napiszcie! Jeśli jeszcze nie wiecie - też napiszcie... Coś trzeba działać, coś robić!
Jeśli płyniecie - napiszcie. Jeśli nie - napiszcie!
To ja napiszę... NIE PŁYNĘ!!!
Wycofuję się.
Nie bierzcie tego na poważnie. Nie wycofuje się. Nie pozwolę. Póki co nie miałam głowy, żeby się jakoś w tę inicjatywę włączyć, ale uczynię to czym prędzej, skoro nastroje takie a nie inne. Monia!!!!!!! Nie rób jaj!
Ja twardo płynę
Ja z moimi chłopakami na przyczepkę też płynę
Ja mam urlop wtedy. Nawet gdy wystartuję z innego miejsca, rychło do szantymaniaków dołączę.
termin, łódka, załoga i nieoceniony Kapitan - zarezerwowane :D płyniemy w składzie - kliwer, stwosz i moja osoba ;)
Jeden na pokład?
Monia napisała: Rejs pod szantymaniakalna bandera ma na celu: - przywrócenie szant Mazurom - propagowanie spiewania w portach - promocje portalu (bandery, koszulki, bandanki) - stworzenie mapy miejsc przyjaznych szantymaniakom (z czasem moze male wydawnictwo?) czyli: porównanie cen, obslugi, klimatu, warunków sanitarnych w odwiedzanych przez nas portach - przyznawanie certyfikatów/dyplomów miejscom przyjaznym szantymaniakom - dobra zabawe oczywiscie
Temat chyba wymaga interwencji z defibrylatorem, więc podsumuję (kursywą pytania, które mam)
Termin: tydzień główny rejsu: 2007-07-13 do 2007-07-26 Czy pasuje wam np. pływać tydzień dłużej lub zacząć tydzień wcześniej? Fotogeniusiu: kiedy są jakie koncerty? Kiedy ty masz organizacyjny szał?
Punkt zbiorczy: moja propozycja to Przystań Kula w pierwszy dzień rejsu, wieczorem (lub inny punkt "centralny", choćby Mikołajki).
Wynajem łodzi: nigdy tego sam nie załatwiałem, ale myślę, że (narazie) najlepiej jeśli każdy zorganizuje sobie to samodzielnie. Oczywiście przy wynajmie "hurtowym" można ugrać zniżki, jednak narazie nikt nie zgłosił się do tego zadania. Ktoś chętny do pomocy z czarterami?.
Trasa rejsu: Proponuję wystartować osobny wątek na forum, punktem startowym może być info od Zuzy. Monia: możesz to rozpocząć wątek?)
Lista kolejkowa, czyli kto płynie: Bardzo proszę się dopisać do listy (vide załącznik) i odesłać na adres: rejs [na serwerze] kamien.net. Jak brakuje pola, miejsca - śmiało dodawać. Adres jest moim prywatnym adresem. Dane też, więc proszę o odp. traktowanie. Monia - wspomniałaś, że masz jakąs listę... aktualna?
Koszty/Sponsoring: Jak na razie "każdy sobie". Choć oczywiście mile widziane np zniżki przy czarterze.... Ktoś może w tym kierunku zadziałać?
Czekam odpowiedzi, rejsu jeszcze bardziej.
No proszę... kolega tez z Piekar
Ja powiem szczerze trochę mało podoba mi się idea "każdy sobie". Raczej wyobrażałem to sobie w ten sposób, że zbiera sie ekipa, wiadomo ilu nas jest, dzwonimy do firmy czarterowej, mówimy ile chcemy łajb, dzielimy ekipę na załogi i płyniemy.
W sumie to wychodzi na to, że muszę zacząć sobie załogi szukać... i łajby.
Ja myślę, że do przyszłego roku jakoś doszlifujemy ten plan :(
E tam w przyszłym roku. Zebrać się i tyle. Jak się lista chętnych trochę wypełni to liczę, że kwestie takie jak "załoga" i "hurtowy czarter" się dograją bardzo szybko - tylko więcej zdecydowania proszę.
A ja jestem w trakcie zmiany pracy więc... marne szanse na urlop i kasę...
a ja jestem w trakcie załatwiania pracy.. jak się nie uda, to popłynę, a jak się uda - zostanę informatyczką
Za chwile sie okaże że płyniemy w dwie łodzie, i to jeszcze w dwóch innych terminach :/
.... a jak się uda - zostanę informatyczką łomatko, dziewczę hoże! zastanów sie dobrze nad tym wyborem
A tak BTW, wiesz czym się różni informatyczka w spodniach od informatyczki w spódnicy? (odpowiedzią jest termin informatyczny....... )
Basia - nie wiadomo czego Ci zyczyć. Chyba jednak tego drugiego. Zawszeć to kawałek chleba w garści, a rejs można zaliczyć kiedy indziej. Miłego dnia!
A tak BTW, wiesz czym się różni informatyczka w spodniach od informatyczki w spódnicy?
Szybkością dostępu ?
Czasem Dostępu..... prawie dobrze Ghoran, wygrałeś talon na 2 minutowe użycie lokówki....
Swego czasu, jak studiowałem na szacownej PG na mało informatycznym wydziale bo na chemii, trochę przerobiliśmy to na chemiczną wersję:
Czym sie różni chemiczka w spodniach od chemiczki w spódnicy? Ano różni się czasem reakcji u chemika...
BTW to miałem tam dobrze..... , pięciu chłopa na cały rok....., a koleżanki warte grzechu były, oj były.....
hahahaha nie znałam tego ze spódnicą dzięki IKA! i też wszystkim miłego dnia
Za chwile sie okaże że płyniemy w dwie łodzie, i to jeszcze w dwóch innych terminach :/ jeżeli to do mnie było :D to uprzejmie informuję, iż wsiadamy na łódkę ósmego lipca i pływamy do dwudziestego pierwszego :)
No dobra - to moja załoga i załoga toshki płynie w tym samym terminie... uff a już się bałam
już się bałam bać to się powinien Grzesiu (kliwer) - z tego co mi wiadomo to będzie jedynym mężczyzną na łódce :P
błehłehłehłe <złowieszczy śmiech>
Kurcze... u mnie chyba też nie będzie żadnego faceta
nie martw się... wypożyczymy Wam czasem Naszego
bać się powinien, ale o cnotę
wypożyczymy Wam czasem Naszego ja się zgadzam :) gorzej jak Grześ nie będzie chciał pójść albo jak pójdzie i nie będzie chciał wrócić :D
to wtedy siłą wydrzemy
Haha... już mu współczuję... Aaaale będzie się działo
Aaaale będzie się działo tak mi się coś wydaje, że to będą dzikie wakacje :D a startujesz z Wilkas ze stanicy Tajty? :>
Z Wilkas owszem, ale z Tabatu
Hehe - w Wilkasach byłem pierwszy raz w 1988 roku, była tam restauracja "Na Skarpie", a frytki w budce kosztowały 60 starych złotych. A w Mikołajkach była restauracja "Portowa"...
a mnichał się dołączy do radosnego wakacjowania? :>
Mam taką nadzieję. Choć jestem w bardzo nieustabilizowanym momencie życia i wszystko się może zdarzyć.
Michasiu - mężczyzna Kliwerowi do towarzystwa się przyda
mężczyzna Kliwerowi do towarzystwa się przyda chyba, że obaj będą czarować załogantki - wtedy raczej będą dla siebie Wrogami :D
Myślę, że załogantek wystarczy dla obu.
zapomniałam dopisać :) 14.04.07 r. cicik zadeklarował swoją obecność na naszej łódce :) mamy zatem dwóch mężczyzn na dwie łódki :P oj, będziecie mieli z Grzesiem co wnukom opowiadać :D
W związku z problemami dotyczącymi rekrutacji na studia nie wiem, czy będzie mi dane uczestniczyć w rejsie od początku do końca... Walczę o to, aby mój Pegaz jednak w tym roku popłynął - ze mna na pokładzie...
nie wiem, czy będzie mi dane uczestniczyć w rejsie od początku do końca... ARGH! :[ która uczelnia? namiary, już ja z nimi porozmawiam!
Akademia E. wrrr... UŚ jakoś się zmieścił w czerwcu... a tamci... wrr...
cała Akademia, wszystko zrobią by człękowi utrudnić :)))
a ja przypominam, że rejs Sąsiadów rusza 13 lipca i bujać się będziemy po Mazurach do 23 lipca
zaczynamy prawdopodobnie w Giżycku (jest szansa, że w sobotę zagramy na festiwalu ale ... trzymajcie kciuki). Pewne jest za to, że nasz rejs zakończy się w Rucianem Nida na Festiwalu Green Horn.
No to... pomożecie?
All hands on deck!
Niestety na ten termin się "nie załapię", nie omieszkam jednak "przetrzeć" szlaku wcześniej. Wypijemy przy ognisku Wasze zdrowie . Życzę udanego rejsu.
E
Jasne, że poożemy! Jka towarzyszowi Gierko9wi kiedyś! Tylko, żeby się to lepiej skończyło...
no z Tobą elCapitano to na pewno dobrze się skończy :D
Ty, kochanieńki, jeszcze nic nie mów - jeszcze ze mną nie pływałeś... Niewykluczone, że będzie to Twój pierwszy i ostatni zarazem rejs... A może nie... Pozdrawiam serdecznie
Meldujemy posłusznie, że załoga w składzie: iONEe, Ryszard W. (czytający forum tata Julki), dwójka niezrzeszonych, Julka + Monia (niestety tylko z doskoku z racji zobowiązań organizatorskich) będzie na Mazurach w terminie: 15-22.07
KAMiL - liczę, że się jakoś spotkamy na szlaku?!
Ile bander załatwić?
Ile bander załatwić? dla nas jedną :P no chyba, że zamiast topów strojów do odpowiednio dla trzech dziewuch ;P
Hehehe ja próbuję rozgryźć to zdanie od południa...
Monia - dla nas też jedna bandera! Koniecznie!
...dla jasności: do powieszenia na sztagu a nie przebierania się weń:)...
-----------------------------------------------------------------------------------
Toshka, Skrzypaczka, Stwosz - A tak w ogóle to kiedy Wy jesteście na Mazurach? Pewnie gdzieś w tym wątku napisałyście, ale za dużo do przeglądania!
teraz dopiero zauważyłam, że literówkę popełniłam - miało być: no chyba, że zamiast topów strojów [kąpielowych] To odpowiednio dla trzech dziewuch ;P
Toshka - a znasz jakiś inny sposób niż wzdłuż sztagu lub achtersztagu? No można na maszcie, ale to bardziej kłopotliwe :) Jeśli się mylę - posypię głowę popiołem za amatorkę :)
W połowie terminy nam się pokrywają, więc mam nadzieję na spotkanie. Mazury nie takie znowu wielkie. Będę wypatrywać Waszej bandery!
Oj - ciekawe.
Więc - co to jest BANDERA i gdzie tak naprawdę jest jej miejsce? Nie jest ważne, czy to wygodne i kłopotliwe czy też nie:-)
Miłego rejsu:-)
jak jest to flagsztok zgodzę się na achtersztag :) ale na sztag nie :)
Zgadzam się ze wszystkim, co powyżej napisaliście Dziadku Władku i Toshka!
Uprościłam z myślą o naszym szuwarowym pływaniu, nie sądziłam, że podejdziecie do tego tak sztywno. Ale powtórzę - bezsprzecznie macie rację.
Wybaczcie drodzy szantymaniacy... ale moja łódka nie dojdzie do skutku... już odwołałam rezerwację... ehh... głupie uczelnie...
Julka: "nie sądziłam, że podejdziecie do tego tak sztywno" E, no co Ty?:-) Wcale nie sztywno:-) To tylko tak "dla porządku":-):-)
PZDR
moja łódka nie dojdzie do skutku... już odwołałam rezerwację... ehh... głupie uczelnie... :( przykro mi bardzo, że Cię nie będzie... :(
Będę z wami duchem... (może podjadę na chwile na jakiś koncert to sie zobaczymy)...
mi też jest smutno.... a komu my facetów będziemy wypożyczać...?
Teraz macie ich na własność!!
Joooolaaa... nie bądź taka... nie zostawiaj nas na pastwę tych dwóch posiadaczy testosteronu... plliiizzzz...
Ja ich mogę wziąć, jeśli chcecie..i do roboty pogonię!!!
No zaczyna być interesująco....
Nic o nas bez nas
Ja proponuję zrobić plebiscyt. Która wygra bierze mnie na dwa tygodnie :D Chętnie będę karmiony
hehehehehe.... to na mnie nie licz... wręcz przeciwnie ja zabieram na pokład tylko robotnych, bo sama jestem nad podziw leniwa tak, jak napisałam powyżej: pogonię do roboty
Lorka - chyba będziesz musiała na pokład wziąć i KOTA:-)
Koniecznie tego o dziewięciu ogonach:-)
PZDR
A dlaczego ten kot ma dziewięć ogonów? Wiecie?:-)
As far as I'm concerned: No cat has eight tails One cat has one tail more then no cat so a cat has nine tails O to chodziło? A kota wezmę chętnie (na pokład tylko, żeby nie było), bo lubię zwierzątka te szczególnie. Kiedyś już z kotem pływałam i było fantastycznie - w nocy przychodził do mojego śpiwora - taka mała kuleczka, grzejąca niemożebnie. A rano budziłam się z tygrysem, który ledwo się w w/w śpiworze mieścił. Pozdrawiam wszystkich wielbicieli mruczących
KAMiL - liczę, że się jakoś spotkamy na szlaku?!
no koniecznie, będzie mi bardzo jedwabiście
zaczynamy z Giżycka (gramy 14go po 20:00) i potem dalej, chyba na północ ale nie ja dowodzę :)))
kończymy też graniem Ruciane 20go - GREEN HORN Sztynort 21go- Folkowym szaleństwem
więc trochę okazji będzie
SKRZYPACZKA: no wielcem jestem rozczarowany, że te "głupie uczelnie" przeszkodziły Ci w rejsie... warto się na nie pchać skoro przeszkadzają w przyjemnościach?
MONIA: to dla nas 2 banderki jeśli można :) ale będzie wspaniale
My, czyli ja i maga, planujemy pobyt na Mazurach od 3-13 lipca. Płyniemy z Rynu do Rucianego. Może się z kimś spotkamy?
Jak na 10 dni to króciutka trasa, chyba że po drodze eksplorujecie Śniardwy (polecam Popielno - byłaś?).
Chyba jednak nie jest taka krótka. Jedziemy z kursem i w Rucianem będzie manewrówka. A to znaczy, że będziemy tam stać dłużej niż jeden dzień. A w Popielnie nie byłyśmy. W ogóle na Śniardwach byłam tylko jeden raz (i akurat nie wiało, całe jezioro na silniku!).
w Rucianym W RucianEm!!!
Ha! W Popielnie robiłam pracę magisterską. I teraz UWAGA ! - generalnie chodziło o właściwości biochemiczne nasienia jeleni w kontekście przydatności pewnych substancji jako czynników antykoncepcyjnych (dla jeleni, są kraje, gdzie rozmnażają się za bardzo). Zaskoczeni? Też byłam, jak sie o temacie dowiedziałam... ale było great.
mn wskazuje na walory turystyczne Popielna, ale dla pełnej wiedzy powiem Wam, że prowadzi się tam hodowlę zachowawczą różnych gatunków zwierząt, w tym koników polskich. Ale i tak na świecie Popielno słynie z jeleni, na których robiłam pracę. Umieją coś, czego żadne inne na świecie nie, ale to nie nadaje się do publikacji chyba. Chodzi o sposób pobierania od nich materiału, który był przedmiotem badań w mojej pracy...
EDIT - teraz zauważyłam, że mn też jednak nie tylko na plaży tam leżał... To się chwali.
Z ktoś z Szantymaniaków będzie się może bujał po mazurkach w terminie 3-10 sierpnia (trasa: Ruciane - Ruciane, szczegóły do ustalenia)? Będę prowadził obóz więc może jakieś spotkanko po drodze?
Kurdelebele, ja chyba dopiero około 18-28 sierpnia... JULKA! Hodowlę w Popielnie z przewodniczką (hehe...) zwiedziłem nawet dwukrotnie. Nabyłem też odpowiednie materiały, więc wiedzę mniej więcej na ten temat mam. A chętnie bym poczytał tę pracę mgr Twoją...
No to do Popielna płyniemy Właśnie gadałam z tatą Zaplanowaliśmy wstępną trase
mn - z tą pracą dało by się zrobić, ale zanudzisz się. Sama biochemia. W zasadzie tylko praktyczna część metodyki i wnioski są w miarę ciekawe dla laika.
To piszę się na praktyczną część metodyki
Pobieranie próbek?
Nawet mn nie wiesz, na co się własnie zdecydowałeś... ale jaja.
To ja koniecznie Ci muszę tę pracę podrzucić. Poczytasz metodykę to padniesz
Czy pojęcie "łania prowokatorka" coś Ci mówi?
jaja No, jaja też ofkoz
Damianos to zgłoszenie do wzięcia udziału w pobieraniu czy niewyszukana nazwa anatomiczna?
Kurde, OT się zrobił, nieładnie. I to przeze mnie.
To piszę się na praktyczną część metodyki
Julka, myślę że ten OT był jednak warty zamieszczenia - przynajmniej rejsy szantymaniaków będą miały nowy dla niektórych punkt - Popielno.
Zmieniłyśmy jednak trasę rejsu! Płyniemy z Rynu do Sztynortu i z powrotem
W razie, gdyby ktoś chciał się skontaktować w nieważnej, błahej i przyjemnej sprawie podaję mój numerek (telefonu ): 600 811 190 Dzwońcie ile chcecie (w granicach rozsądku!)
W sprawach poważnych i nudnych kontaktujcie się z magą (tel. w poście poniżej)
No i mamy dokładną trasę rejsu. Jednak płyniemy w kierunku Giżycka. Z Rynu wypływamy we wtorek. Płyniemy: Ryn - Naftoremont - Kula - Giżycko - jezioro Dobskie - Sztynort - Wilkasy - Kula albo jezioro Jagodne - Naftoremont (dwa dni) - Ryn.
Jakby ktoś był w tej okolicy i miał ochotę nas spotkać to zapraszam My trasy zapewne zmienić nie damy rady, bo płyniemy z kursem.
W razie czego to mój numer tel: 608508304.
Witam.
Posiadam jacht do wynajęcia Tango 730 sport, który mogę wynająć w terminach : 6.07 – 14.07.2007 oraz 4.08 – 18.08.2007. Jacht posiada pełne (bogate) wyposażenie, pełny pakiet ubezpieczenia (OC i AC) i jest zadbany (zdjęcia mogę przesłać na mail-a). Atrakcyjne ceny – dla SZANTYMANIAKÓW DUŻE UPUSTY CENOWE + OGRODZONY PARKING – gratis!.
Kontakt: tel. kom. - 663 321 834 e-mail - gobi0@op.pl
Kochani!:) Wraz z Sąsiadami i przyjaciółmi wypływamy 15 lipca (niedziela) z Gizycka zaraz po odespaniu festiwalowej nocy;) Kto ma tylko ochotę, przyłączajcie się do nas! Trasę będziemy jeszcze ustalać ale na pewno będziemy pływać po północy, Kozin też jest w planach. Najłatwiej nas będzie spotkać na szantach w Giżycku w sobote 14 lipca. Rejs kończymy na pikniku folkowym w Sztynorcie 22 lipca. Jakby co dzwońcie! moj nr 608659408 Kuba
Mi się zarysowuje podobny post-Giżycki plan :)
No i chyba tak będzie. Metus (raczej jego dziewczyna ) załatwił łódkę, wypływają 14. Ja dołączam do nich 15-go.
Zielony ważniak (moderator) karze - prosty ludek słucha. Dlatego przenoszę temat tutaj.
Mój pomysł: Rejs Szantymaniaków na Zawiszy np. w przyszłym roku (wiosną lub jesienią) optymalna opcja - tydzień cel: integracja i dowolny port na Bałtyku (oczywiście w zasięgu tygodnia) Jakby co znam paru kapitanów, więc załatwienie czarteru łajby to najłatwiejsza rzecz.
Napiszcie czy podoba Wam się ten pomysł i kto ewentualnie by się pisał. Pozdro Suomka
Zielony ważniak (moderator) karze
Chwila, chwila, jeszcze nie ukarał, nie miał powodu
Kto się pisze? Ano, zielony ważniak się pisze, a co Pomysł mię się podobuję przeokrutnię!
Ostrzeżenie! Obejrzałam dziś 12 odcinków House'a i w związku z tym ledwie widzę co piszę. Stąd sporadycznie mogą się pojawiać błędy --->>> przykład: karze ---> chodziło o każe
Poza tym widzę, że Zielony Ważniak przesiąkł na dobre zawiszową atmosferą
SKRZYPACZKA się pisze... Pamiętajcie o mnie, bo sama pewnie zapomnę, a o Zawiszy marzę od zawsze (i jeszcze mnie tam nie było...)...
Jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
bez a pe la cyj nie
suomka teraz mi w serce marzenie nowe zasiałaś ... ZAWISZA od długiego czasu - jedno z moich ściganych marzeń... ekipa szantymaniaka ! lepszej być nie moze ;)
... a oficer polecany przeze mnie - Yen ja chętnie... ale choruję żigam dalej niż widzę
Ja tez się piszę Jak do tej pory nie trafiłam na swoja długość fali - nie rzygam. Podczas sztormu nie jadam mięsa. jakoś mi nie podchodzi
Same dziewczyny ?
A ja mogę z Wami ?
Same dziewczyny ?
A ja mogę z Wami ?
NIE sesesesese
No fajnie, ale gdzie chcielibyśmy płynąć?
Ja obstawiam za kierunkiem wschodnim. Może Ryga plus jak starczy czasu (a powinno) to jeszcza Liepaja albo Ventspils.
Dajcie swoje propozycje.
Też chętnie się piszę, jeśli zasobność kieszenie pozwoli. Co do kierunku.. ewentualnie Gotlandia lub może gdzieś na zachód? Nie wiem czy do Kopenhagi uda się wyrobić w tydzień, ale może by spróbować?:-)
Jeśli można to ja też chętnie. :)
Kopenhaga jest w zasięgu
Ja też rzecz jasna piszę się i podpisuję wszystkimi łapami jak i łapami mojego małżonka. Cel wyprawy: dowolny, gdzie tylko sobie życzycie, byle popłynąć
Odpowiem za Nas obydwoje;)
CONNORKI BEZAPELACYJNIE SĄ 3 RAZY NA TAK;)
z taką załogą to chcoćby na koniec świata ,albo jeszcze dalej;)
eeeeeeeeeeeee........yyyyyyyyyyyy... Patrzcie jeszcze nie po ślubie a już za dwoje decyduje eh... oczywiście jak najbardziej jestem za takim rejsem. Tylko ktoz z forumowiczow podejmnie sie organizacji takiego przedsiewzięcia
wielkie JESTEM ZA
No to chyba jasne, że organizatorem jest pomysłodawczyni Jakby co, to ja też znam jednego Bardzo Fajnego Kapitana..... Kierunek - gdziekolwiek, nawet w Kosmos byle z Wami!
Myślę, że jest to do zrobienia
Potrzeba tylko 32 osób skłonnych zapłacić.
E, myślę, że wystarczy 20 osób (bez załogi stałej, ofkors). Do Ventspils płynęliśmy w takim właśnie kameralnym gronie, a na stronie organizatora było napisane, że aby rejs mógł dojść do skutku, musi się zebrać min. 20 osób. Chyba że przy większej liczbie osób wyszłoby taniej, to wtedy jasne
Chyba że przy większej liczbie osób wyszłoby taniej
Raczej by tak było. Poza tym jeśli byłoby chętnych ponad te 20 osób to nie ma co sie ograniczać, im więcej Szantymaniaków tym bardziej się pointegrujemy
Najbardziej komfortowa opcja to 4 wachty po 8 osób. Wtedy dla wszystkich są normalne koje a nie jakieś tam dostawki. Ale też dlatego, że jak jest 8 osób w wachcie to wtedy przy złej pogodzie w nocy można się swobodnie wymieniać tj. oficer wachtowy + 2 osoby na oku + 1 osoba za sterem co godzinę zmieniają się ze starszym wachty i jego 3 osobami. Jest to dobre dlatego, że wszyscy nie mokną przez 4 godziny.
A jaki orientacyjnie trzeba przygotować budżecik na taką wyprawę?? Kto wie może i dałbym radę...
A jaki orientacyjnie trzeba przygotować budżecik na taką wyprawę?? Kto wie może i dałbym radę...
Otóż to
Suomi świetny pomysł - prosze zrób rzetelną kalkulację kosztów.
Nie obiecuje, że sie uda ale spróbuje zapukać do paru zaprzyjaźnionych sponsorów.
Sssciskam yen
Koszt tygodniowego rejsu to wydatek rzędu 1500 pln. Szczegółowe kalkulacje soon.
no i NADAL jestem W 200 % przekonana i zgłaszam swoją gotowość !
Suomka....cena wcale nie musi być aż tak wysoka. Ja na początku sierpnia płynę z krakowskim klubem żeglarskim SZKWAŁ na 5-dniowy rejs po Bałtyku, zaliczamy jakieś dwa niemieckie porty i płacą 490 zeta.
Ja tylko mówię, jakie ceny były na moich rejsach. Np. za rejs sylwestrowy cena wynosiła 1450 pln na rejs muzyków 1300 pln, ale to było dwa lata temu i od tego czasu wzrosły ceny żywności i paliwa. Jedyna na czym możemy poszukać zniżek to czarter, ale nie sądzę, aby z armatorem udało się zbyt wiele wynegocjować.
Ja się piszę dwama ręcama. I ja , podobnie jak Yen popukam po "dobrych ludziach". Może akurat...
A mogę poprowadzić? Buziaki, Paweł
Znaczy chciałbyś kapitanić? To się raczej nie uda, bo armator Zawiszy bardzo niechętnie (czytaj: prawie wcale) oddaje jacht nowym osobom. Odnosnie kapitana; myślałam o Waldku Mieczkowskim, albo Tomku Grali.
Pawełku mam nadzieję, że też z nami popłyniesz. Oficer wachtowy to też fajna funkcja
Hmmm mnie też dopiszcie do listy uczestników rejsu
Głosuję na Waldka Mieczkowskiego;):):):)
Ae swojej strony proponuję Wojtka Zientarę
Hmmm mnie też dopiszcie do listy uczestników rejsu
Ja też poproszę miejsce dla mnie i mojego (już prawie) ślubnego.
Z Waldkiem ZAWSZE. Z Waldkiem WSZĘDZIE. Wojtuś Zientara, z tego co wiem, ma chyba zapchany sezon - ale warto go spytać! Uściski! Paweł
to ja też poproszę o miejsce dla mnie +1 :)
Wojtej w tej chwili siedzi do pazdziernika w Grecji...ale potem...kto wie;)
A ja powiem tak - 1 sierpnia rzuciałam palenie, jak wytrzymam w swoim postanowieniu to w nagrodę płynę z Wami
W sumie sztormiak już mam...Płynę i nawet nikogo nie pytam, czy mogę!
Wszystko cacy, tylko daj Boże, żeby termin wszystkim pasował...
jak go ustalimy odpowiednio wcześnie, to będzie wystarczająco dużo czasu, żeby każdy się dopasował :)
Jeśli mi się nic nie pozmienia w planach i będę pracować u siebie (własne firmiszcze), to żaden termin mi niestraszny, mam nadzieję
Właśnie termin. Od tego powinniśmy zacząć Nie ukrywam, że mi jest strasznie ciężko naginać terminy Mam jednak nadzieję, że bedzie si
będę pracować u siebie (własne firmiszcze), to żaden termin mi niestraszny to Ci się tylko tak wydaje. Niestety wtedy każdy termin straszny i mnóstwo rzeczy wtedy się nakłada.
Zwłaszcza jak się jest dziennikarzo-tłumaczem Ale Ty mnie tu kurnia nie strasz wierzę, że popłynę z Wami i kuniec krupka
Termin... hmmm... dobre pytanie... uważam, że dobry byłby kwiecień albo październik. Mówcie kiedy byście chcieli.
A tymczasem chęć udziału zgłosili: - Suomi - Makenzen - Skrzypaczka - Marcia - Aomega - E.T. - JanuSz - Grze - Wiedźma - Świstak + 1 - Connor - Connorowa - Jabba - Mrufa - Dezeta + 1 - Asterix - Grzywa - Yen (przynajmniej tak mi się wydaje ) - Synchro - Dziki
Co daje 22 osoby.
Synchro się zgłaszał... ale żeby Yen, to nie pamYENtam. Co do terminu... to wszystko jedno, wtedy zimno i wtedy zimno... ale chyba wolę październik.
No piżdziernik bardziej chyba sie nada. To tez zimno ale zimno po lecie a nie po zimie :)
Suomko kochana, ja zdecydowanie preferuję kwiecień; w październiku jest strasznie, bo zaczyna się rok akademicki - i nie tylko nikt mnie nie wypuści, ale także sam muszę ogarnąć nowe kursy... Buziaki, Paweł
a dlaczego nie maj? troszkę cieplej niż w kwietniu
Ech, Alicjo... jak zawsze romantyczna... Maj w sercu
Mam propozycję by podać duuuuużo wcześniej podejrzewany termin rejsu i poddać go lekkiej dyskusji, by uniknąć tego, że na przykład rejs pokryje się komuś ze zjazdem na uczelni.
A może wrzesień?
No nie wiem... studenci mogą mieć kampanię wrześniową
To niech studenci się starają nie zostawiać nic na wrzesień. Moim zdaniem jest to najbardziej optymalny czas by płynąć.
raczej wielkiej różnicy miedzy kwietniem a pażdziernikiem nie ma bo i tu i tu buja tak samo
a październik mniej optymalny dla tych dydaktycznych ... mnie tak kwiecień pasi
tylko fakt duuuuużo wcześniej terminy ustalić poda.ć co jak i w ogóle ... wiadomo kasiora - no i urloppppp !
Jeżeli termin i cena będą przystępne to ja się piszę
Suomi temat trochę zastygł, a ja chciałabym wiedzieć czy mieć jeszcze nadzieję ?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoĹź uczyÄ majÄ
nie umiejÄ
c sami? MuszÄ
pewnie nadĹoĹźyÄ kazania baĹniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsÄ
dkiem w wyjĹciowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodÄ, kto chce uczyÄ siÄ bez ksiÄ
Ĺźek. A kiedy strzyĹźesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczÄĹciu zachowuj spokĂłj umysĹu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|