|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
"Henryk Reuss von Plauen i disco polo Zamieszczam opowie¶æ zas³yszan±, czy przeczytan± – dla samej opowie¶ci jest to nieistotne. Do¶æ na tym, ¿e dotyczy miejsca istniej±cego i ca³kiem realnego. A przy tym maj±cego magiê…
Miejsce jest do znalezienia na mapie, a najlepiej gdyby osobi¶cie – w Prusach Górnych – czyli historycznym Oberlandzie…
To Mor±g – dawny Mohrungen.
Jest tam zamek – pierwotnie gotycki – a w³a¶ciwie teraz, to dom mieszkalny rzadkiej brzydoty. Jego brzydota wynika z wielowiekowych przebudów, i nie do koñca przemy¶lanych “modernizacji”.
Jednak, je¶li kto¶ ma oko zdolne wy³apaæ gotyckie piêkno – za nic bêdzie mia³ oficjaln± opiniê o urodzie budowli. Znajdzie tam piêkno, bêd±ce echem dawnej ¶wietno¶ci. No i przede wszystkim … cudne ceg³y gotyckie … Jedn± tak± ¶liczno¶æ za³±czam na zdjêciu, bowiem jest wyj±tkowa.
W tym domu – a raczej dawnym zamku – straszy….
Raz, ¿e kr±¿y tam duch m³odej Barbary Schwann. M³odej, bo z dzisiejszego punktu widzenia, w³a¶ciwie dziewczynki – 14-latki, która udusi³a swoje nowonarodzone dziecko. A ¿e rzecz mia³a miejsce w XVIII wieku to i kara stosowna by³a do ówczesnych czasów. Do¶æ na tym, ¿e skazano j± na przemy¶lne tortury, a w koñcu ¶ciêto. Jakby to nie wystarczy³o, to jej g³owa osadzona na pice, pokazywana by³a w tzw. wie¿y czarownic ku przestrodze. Pozostaje pochyliæ siê nad cierpieniem dziewczyny, niew±tpliwie dzia³aj±cej w tzw. szoku poporodowym… A tak¿e nad obyczajowo¶ci± widz±c± w kobiecie li tylko narzêdzie do prokreacji, czy te¿ jeszcze gorzej – diabelski pomiot.
Ale… aby opowie¶æ nie sta³± siê ponur± rozprawk± filozoficzn±, nie o tym duchu opowiem a o innym – starszym i historycznie dobrze udokumentowanym.
To duch Henryka Reuss von Plauen. W latach 1469-70 by³ Wielkim Mistrzem Zakonu Naj¶wiêtszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. W czasach zdecydowanie nie najlepszych dla tego¿… Kto wpadnie do Torunia po “gotyk na dotyk”, niech wejdzie do Ratusza Starego Miasta i stanie przed obrazem Mariana Jaroczyñskiego pt. Traktat Toruñski – by po prawej stronie obrazu tu¿ obok postaci Wielkiego Mistrza ujrzeæ Henryka Reuss von Plauen – wówczas jeszcze Wielkiego Komtura. Postaæ ma szlachetn± i wynios³±. Jest przedstawiony jako rycerz – z pewno¶ci± nieustraszony i niepokorny.
Zupe³nie inaczej go przedstawiono w broszurce z XIX wieku.
Tak wyobra¿ano sobie Henryka Reuss von Plauen w broszurce “Mohrungen eine Stadt in Ostpreußen” z roku 1877 (¼ród³o: Wikipedia)
Zanim zosta³ Wielkim Mistrzem by³ komturem Ba³gi i wójtem Natangii. Pó¼niej awansowa³ i zosta³ Wielkim Szpitalikiem i zarazem komturem Elbl±ga (z³o¶liwcy mówili, ¿e pomog³o pokrewieñstwo z Wielkim Mistrzem – by³ bowiem siostrzeñcem Ludwiga von Erlichshausena).
W pierwszym etapie wojny 13-letniej – tu¿ przed s³ynn± bitw± pod Chojnicami rozegran± 18.09.1454 (pierwsz± bitw± pod Chojnicami) wyznaczy³ Bernarda Szumborskiego na dowódcê zaciê¿nych. Dziêki przemy¶lanej decyzji tê bitwê wygrali w³a¶nie krzy¿acy – zmieniaj±c bieg pierwszej fazy d³ugiej wojny. Tu¿ po podpisaniu Pokoju Toruñskiego (II Pokoju Toruñskiego) w toruñskim Dworze Artusa, zosta³ komturem Pas³êka, za¶ po ¶mierci wuja w roku 1467 obj±³ namiestnictwo.
¬ród³o
http://dziedzictwo.polska.pl
W panuj±cej sytuacji politycznej – wycofa³ siê do Mor±ga – który teraz znajdowa³ siê na terenie tzw. Prus Zakonnych, aby poczekaæ na rozwój wypadków, a przede wszystkim by przeci±gn±æ w czasie zwo³anie Kapitu³y Wyboru Wielkiego Mistrza…
Król jednak naciska³ na konkretne decyzje… By³ wtedy znacz±c± si³±, z któr± nale¿a³o siê liczyæ… W koñcu kapitu³a zosta³a zwo³ana w roku 1469. No i zgodnie z oczekiwaniami Henryk zosta³ wielkim mistrzem. A jako taki – musia³ – postanowieniami Traktatu Toruñskiego z³o¿yæ ho³d królowi. Wyra¼nie do tego zobowi±zywa³ punkt VI traktatu pokojowego podpisany przez jego wuja…
“Winni¶my za¶ my, Ludwik, mistrz wspomniany, i ka¿dy nastêpca nasz, podniesiony do godno¶ci w. mistrza oraz maj±cy byæ do niej podniesiony, po sze¶ciu miesi±cach od dnia podniesienia do godno¶ci w. mistrza przedstawiæ siê osobi¶cie wspomnianemu najja¶niejszemu panu Kazimierzowi królowi i nastêpcom jego, królom polskim, i tam za nas, komturów i ziemie pruskie jemu i nastêpcom jego, królom, i Królestwu Polskiemu z³o¿yæ przysiêgê nale¿nej wierno¶ci oraz zachowania obecnego pokoju oraz ¿e nigdy nie bêdziemy zabiegali o absolucjê lub o zwolnienie od przysiêgi ani jako o rzecz ju¿ uzyskan±, która ma byæ uzyskana.”
Zaraz te¿ po wyborze na W. Mistrza – co sta³o siê 17 pa¼dziernika 1469 wyruszy³ Henryk w drogê do Piotrkowa (dzisiaj zwanego Trybunalskim) aby zado¶æ uczyniæ owemu VI punktowi traktatowemu. Ju¿ 1 grudnia tego roku – z³o¿y³ ho³d królowi. W drodze powrotnej zosta³ ra¿ony apopleksj±, jak mówiono, ze z³o¶ci czy raczej mo¿e z upokorzenia ca³± sytuacj±. Zmar³ w Mor±gu na pocz±tku nastêpnego roku, za¶ pochowano go w Królewcu.
Tyle fakty.
Wiemy, ¿e Henryk mia³ charakter i by³ nie ciemiê bity – bowiem ju¿ za czasów swego wuja gra³ tzw. pierwsze skrzypce w zakonie.
Wiemy tez ¿e kocha³ piêkno.
Kiedy siê stanie na dawnym dziedziñcu zamku mor±skiego zw³aszcza podczas zachodu s³oñca nietrudno siê z tym zgodziæ.
A wracaj±c do Mor±ga, von Plauen ponoæ ten zamek szczególnie sobie upodoba³. Dba³ wiêc o niego, upiêksza³, jako, ¿e lubi³ otaczaæ siê piêknem i piêknymi przedmiotami. Ponoæ nawet grajków trzyma³ i po zamku nios³a siê muzyka…
…
No i po wiekach wielu… kiedy nasta³a moda na w³asne zamku (co niekoniecznie zamkom wychodzi³o i wychodzi na zdrowie), ró¿nego autoramentu postaci zaczê³y kupowaæ pa³ace i zamki – dorabiaj±c sobie potem tak herby jaki parantele….
Miedzy innymi w mor±skim zamku osiad³a osoba nadzwyczaj wredna…. tak twierdz±, ci, którzy j± znali. Nie tylko ¿e niewiele wiedzia³a o specyfice murów gotyckich ale te¿ niewiele robi³a sobie z historii miejsca, za nic maj±c jego urok.
W opowie¶ciach o losie zamku w tym czasie pojawiaj± siê informacje i¿ flejtuch z osoby by³. A ju¿ wieszaj±c pranie wszelakie tu i ówdzie wprost upokarza³a historiê i tradycjê tego urokliwego miejsca.
Mówiono jej ¿e duch Mistrza cierpia³. Cierpia³ bezg³o¶nie i niewidzialnie… Ale wszystko jest do czasu!!!
Otó¿ owa persona mieszkaj±ca na zamku pewnego dnia odpali³a muzykê…. Disco polo! Na ca³± moc g³o¶ników. Charakterystyczne “YMPS YMPS UMCA UMCA” nios³o po okolicy, podrywaj±c do lotu wszystkie okoliczne ptaki.
Tego ju¿ biedny Plauen nie wytrzyma³! Przecie¿ on za ¿ycia by³ koneserem sztuki!!!!
Którego¶ wieczoru nagle pies – raczej do ³agodnych nie nale¿±cy i pilnuj±cy na co dzieñ zamku – podkuliwszy ogon i piszcz±c ¿a³o¶nie wt³oczy³ siê pod kanapê, ¶wieca stoj±ca na stoliku przewróci³a siê i zaczê³a siê toczyæ pod górê (tak podaj± opowie¶ci)…
Na dodatek rozleg³ siê na ca³y zamek gromki ryk zag³uszaj±cy koszmarn± muzykê “WOOOOOON!!!!!!!!!!!”
Persona muzykê wy³±czy³a i na nocleg opu¶ci³a zamek. Po jakim¶ czasie – zamek sprzeda³a. Wci±¿ jednak wersja wydarzeñ wed³ug persony by³a taka, ¿e nie wiadomo, o co temu duchowi chodzi³o; na pewno chcia³ nawi±zaæ znajomo¶æ… “mo¿e chcia³ siê przedstawiæ”?
Teraz tam mieszkaj± ludzie znaj±cy historiê, ceni±cy piêkno jak i niegdysiejszy mieszkaniec… W³a¶ciciel ponoæ puszcza muzykê renesansow±… i ponoæ czasem muzyka siê sama w³±cza.
Zamek pe³en jest duchów, i z czasem powstaj± o nich ca³kiem nowe opowie¶ci. A to ¿e raz kogo¶ duch ze schodów zepchn±³, kiedy indziej na korytarzu wionê³o zimnem przejmuj±cym, jakby przechodzi³ kto¶ prosto z mrozu, a rzecz mia³a siê w lecie… Stosown± nawet tablicê “Uwaga Duchy” postawiono przed bram±….
Nic to jednak, nad widoki przecudne – zw³aszcza o zachodzie s³oñca, i nad ptasie ¶piewy.
Wszyscy s± mile widziani pod warunkiem, i¿ s³uchaj± mi³ej muzyki…. i zachowuj± siê przyzwoicie…" ¼ród³o:http://czaykowska.wordpress.com/
za³±czam zdjêcie ¶liczno¶ci mor±skiej z ¿yczeniami ¶wi±tecznymi dla wszystkich Forumowiczów
Wzajemne Gdañszczanko £adne fale;) (...) You are only comin' through in waves (...)
in waves
... or (...) afterglow
a swoj± drog±, pomy¶leæ, ¿e takich "¶liczno¶ci" przeciêtny ¶redniowieczny strycharz móg³ wyrobiæ 800 w ci±gu dnia pracy (czyli 10 godzin...) ale¿ ch³op musia³ mieæ "szuflê" zamiast rêki
Gdañszczanka-Cyganka! My¶la³ ja, ¿e Ty jakie¶ ciasteczko na Swiêta nam przys³a³a¶. Trudno mi by³o rozgry¶æ te "ciasteczko" ale te¿ "strycharz" ze swoj± ciê¿k± rêk± wszystko wyja¶ni³. Tak czy owak fajny prezent ¶wi±teczny a cukru to my wszyscy mamy za du¿o. Lepsza dachówka ni¿ kremówka! NO, mia³o byæ o Mistrzu ale tu Swiêta.
Mistrz katolik by³ zrozumie
Katolik by³, ano...
To nie dachówka, to cudna ceg³a... i jest moja
Przy sposobno¶ci ca³ego zamieszania z Mistrzem onym - zastanowi³o mnie - ¿e przez te wszystkie lata s³u¿by krzy¿ackiej ani razu nie natknê³am siê na wzmiankê o Bo¿ym Narodzeniu.
I w³a¶ciwie nic nie wiemy o tym, jak (i czy w ogóle) Krzy¿acy ¶wiêtowali Bo¿e Narodzenie.
Jako, ¿e czas po temu, a i tematów zastêpczych szukam, ¿eby dalej od kuchni - oto co znalaz³am.
W ksi±¿ce "Organizacja ¿ycia na zamku w Malborku w czasach wielkich mistrzów 1309-1457" (J. Trupinda i S. Jó¼wiak, wyd. Muz. Zamkowe w Malborku - ¶wietna ksi±¿ka!!) znalaz³am tylko wzmiankê o relikwiach, monstrancji, i wymienione zosta³y ¶wiêta, jakie ¶wiêtowano.
Str. 470 z rozdz. "¦wiêta, odpusty, procesje, uroczysto¶ci"
... "W trzynastowiecznych Ustawach krzy¿ackich wymieniono 36 ¶wiat. Ju¿ wówczas uzyska³y one okre¶lon± rangê wa¿no¶ci, choæ przez ca³y XIV i pierwsz± po³owê XV wieku zachodzi³y w tym zakresie pewne zmiany. W sumie do bezsprzecznie najwa¿niejszych (w randze "totum duplex") w zakonie krzy¿ackim zaliczano nastêpuj±ce ¶wiêta: Objawienie Pañskie (6 stycznia), Oczyszczenie NMP (2 lutego), Zwiastowanie NMP (25 marca), Nawiedzenie NMP (2 lipca), Wniebowziêcie NMP (15 sierpnia), Narodzenie NMP (8 wrze¶nia), Podwy¿szenie Krzy¿a (14 wrze¶nia), Wszystkich ¦wiêtych (1 listopada), ¶w. El¿biety (19listopada), Niepokalane poczêcie NMP (8 grudnia), Bo¿e Narodzenie, ¶w. Szczepana i ¶w. Jana Ewangelisty (25, 26, 27 grudnia) oraz oczywi¶cie Wielkanoc i Zes³anie Ducha ¶w."
"W wykazach inwentarzowych paramentów malborskich ¶wi±tyñ pojawi³y siê nierzadko informacje o ich przyporz±dkowaniu randze liturgicznej poszczególnych dni. Msze w okresie ¶wi±t wymaga³y wiêkszej liczby ¶wieczników (wiêcej ¶wiat³a), specjalnych odszyæ o³tarzowych, poduszek, nakryæ ³awek, szat kap³añskich (ornatów i kap), ministranckich (letnich i zimowych) i cingulów o ¶ci¶le ustalonych kolorach, kroju, itp. ..."
Wzmianka jest te¿ o Triduum Paschalnym, jako o szczególnie uroczystym.
I tyle...
Czy kto¶ wie co¶ wiêcej ?
Zamkowe Lapidarium te¿ milczy w tym temacie
Kate z "regu³y" to Ty siê zajmujesz krzy¿ackim obyczajem Có¿ Boze Narodzenie by³o w Polsce i nie tylko- pocz±tkiem Nowego roku. Czy by³o super wazne? - pewnie nie koniecznie.Przez wieki dla wszystkich ( i Krzy¿aków i Polaków i innych) wa¿niejsze bylo ¶w, Marcina bo przecie wtedy odnawiano umowy wszelakie, z których wynika³y powinnosci i ¶wiadczenia a te by³y bardziej "zyciowe". Sama wymieniasz Bo¿e jako jedno z g³ównych swi±t wynikaj±cych z kalendarz koscielnego, ¿ywanego wszak przez Krzy¿aków. Pewnie wa¿ne ale czy az tak jak dzi¶? Na bank nie, choæ nigdy nie szpera³em w tym kierunku Szczê¶æ Boze
No, tak mi siê nagle pomy¶la³o, ¿e nigdy nie zastanawia³am siê nad Bo¿ym - w krzy¿akowie ale fakt, sama wymieni³am je jako jedno z... My¶la³am, ¿e mo¿e czego¶ nie zauwa¿y³am, nie doczyta³am. Tymczasem - w ramach przed¶wi±tecznych tematów zastêpczych - przekopa³am co mia³am na pó³kach i - chyba jednak Triduum ! No i najwiêksze ¶wiêto u Krzy¿aków - 14 wrze¶nia - Podwy¿szenia Krzy¿a ¦wiêtego... ... Szczê¶æ Bo¿e ...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoż uczyć mają nie umiejąc sami? Muszą pewnie nadłożyć kazania baśniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsądkiem w wyjściowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodę, kto chce uczyć się bez książek. A kiedy strzyżesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczęściu zachowuj spokój umysłu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|