|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
Cytuję za trojmiasto.pl Może być ciekawie
Anty-szanty: spektakl muzyczny
data: 15 Sierpnia - 17 Sierpnia godzina: 18:00, 20:30 miejsce: Teatr Atelier adres: Sopot, Al. Mamuszki 2 sprzedaż: (0-58) 555 14 84
Tego wieczoru zapraszamy państwa na piosenki morskie i portowe, które szantami nie są. Mało tego- usłyszymy je głównie w wykonaniu kobiet, i to kobiet uprawiających najstarszy zawód świata. Proszę jednak nie brać tego dosłownie, gdyż nasze panie oczywiście uprawiają inny bardzo stary zawód- zawód aktorki, i tylko na okoliczność tego spektaklu pozwolą nam spojrzeć na morze oczami portowych dziwek. Nie zabraknie też marynarzy: skorzystamy tu z wielkich umiejętności w dziedzinie " przetwarzania się" jakie posiada "Kameleon Septet". Ahoj! (Jerzy Satanowski)
scenariusz i reżyseria: Jerzy Satanowski opracowanie muzyczne. J. Satanowski, H. F. Tabęcki i Kameleon septet.
autorzy i kompozytorzy: m. in. K. Wail, B. Brecht, A. Osiecka, A.L. Weber, J. Brel, S. Staszewski, W. Młynarski, J. Kaczmarski. A. Waligórski
udział biorą: Anna Sroka, Natalia Sikora, Magda Piotrowska, Justyna Szafran, Madame Tucholsky oraz Kameleon Septet w składzie: H.Filip. Tabęcki, Mariusz Jeka, Bartłomiej Kraus, Piotr Maślanka, Radosław Kiszewski, Paweł Stankiewicz, Sebastian Wypych
Niestety nie podali info o cenie biletów...
I było ciekawie... oj, było... Dla potomności pozwolę sobie wstawić linkę do relacji http://www.szantymaniak.pl/index.php?notka=1493
Może jeszcze ktoś kiedyś będzie miał ochotę przeczytać?
Miałem przyjemność obejrzeć ten spektakl i to przyjemność zwielokrotnioną, bo w towarzystwie Kwiatuchy & Co. w dodatku na bilet przez Nich sponsorowany.
Relacja Eli, do której link powyżej, świetnie oddaje wszystko to, co się tam działo, a w dodatku napisana jest świetnym językiem i z biglem. Dobra robota Elu.
Mam wątpliwości jedynie do Twoich końcowych wniosków, bo iluż mamy autorów, których teksty mogły by się równać z zaprezentowanymi w czasie spektaklu? Komu, gdy zabrakło Sikora, wystarcza talentu, aby pisać teksty poetyckie, skłaniające do refleksji i zadumy nad sobą samym, trzymając się przy tym konwencji piosenki żeglarskiej? Czy jest w ogóle zapotrzebowanie na takie utwory?
Komu, gdy zabrakło Sikora, wystarcza talentu, aby pisać teksty poetyckie, skłaniające do refleksji i zadumy nad sobą samym, trzymając się przy tym konwencji piosenki żeglarskiej? Czy jest w ogóle zapotrzebowanie na takie utwory? No to już chyba Rysiu przegiąłeś, Prowokatorze Zwłaszcza, że niejako pośrednio zwracasz się do Kwiatucha, a Bety Blue jest sam w sobie odpowiedzią na Twoje pytanie.
... iluż mamy autorów, których teksty mogły by się równać z zaprezentowanymi w czasie spektaklu? Komu, gdy zabrakło Sikora, wystarcza talentu, aby pisać teksty poetyckie, skłaniające do refleksji i zadumy nad sobą samym, trzymając się przy tym konwencji piosenki żeglarskiej? Czy jest w ogóle zapotrzebowanie na takie utwory? Oj, faktycznie, Bartosiku, PROWOKATOR z tego Rysia, jakich mało Na naszej scenie jest wiele świetnych tekstów, poruszających tematy damsko-męsko-portowe. I nie mam na myśli tylko tych refleksyjnych, ale również te figlarne, z przymrużeniem oka, "pikantne", których przecież też jest sporo. Wiadomo, że trzeba by było część z nich dopasować, może czasem zmienić na damskie, może podzielić na role, no... generalnie wyreżyserować i dać do odśpiewania/odegrania aktorom z krwi i kości. HA! Efekty mogłyby być zaskakujące! Na pewno byłoby INACZEJ, niekoniecznie musiałoby się spodobać, ale na pewno warto by było zobaczyć taki eksperyment!
Wspomniany przez Ciebie, Rysiu, Sikor (chociaż sam już śpiewa gdzie indziej) ciągle żyje w ustach innych, chociażby Flash Creep Pomyśl, jak mogłyby zabrzmieć w takim spektaklu np. Sikorowe "BLUES O JULCE PIEGOWATEJ", "PORTY WSZĘDZIE TAKIE SAME", "TAWERNA POD DORODNĄ FLĄDRĄ"?
Albo Porębowe "TANGO ZEJMANA", "CIAŁKO" (które zresztą wykonuje, z nieco zmienionym tekstem oczywiście, Edyta Geppert!), "STARY BURTOWIEC", "KOCHANIE", "DZIEWCZYNY Z SAINT PIERRE I Z SAINT JOHNS"; Muzajowe "POŻEGNANIE", "PRZEMIJANIE", Koryckie "STRUNA ZA STRUNĄ"; czy Jurkielowe "POWROTY II" albo jego nowa piosenka śpiewana przez Izę Puklewicz "MOJA PLANETA ZIEMIA"?
To tylko pierwsze propozycje -- i to z tzw. "Starej Gwardii" -- jakie mi przyszły do głowy. A co powiesz o przepięknej i niezwykle dramatycznej pieśni z repertuaru dawnego zespołu Stanpo "ZAUŁEK SAMOBÓJCZYŃ" albo ich ognistej "SALLY BROWN"?
Najważniejsze jest to, że piękne piosenki z ciekawymi tekstami ciągle powstają, bo nasza scena żyje, rozwija się i ma się całkiem dobrze. Bartosik na pewno przyzna mi rację Wiadomo, że na kawałki z tekstem jakimkolwiek, byle się tylko dobrze do niego kiwało, zawsze będzie większe zapotrzebowanie... Ale tak samo ZAWSZE będą ludzie -- choćby stanowiący zdecydowaną mniejszość -- którzy zechcą posłuchać w piosence nie tylko chwytliwego refrenu, ale również ciekawie opowiedzianej historii. Czyż nie jesteś jednym z nich?
No to zostałem rozszyfrowany i słusznie okrzyczany prowokatorem, może nawet zasłużyłem na czerwony krawacik pod awatarem.
Oczywiście, że należę do tych, dla których jest ważne, o czym jest dany utwór. Relację Kwiatuchy potraktowałem więc instrumentalnie, jako dobrą okazję do porozmawiania o, że tak powiem, kondycji tekstowej naszej sceny "mokrej pieśni". Kwiatucha podała przykłady dobrych i bardzo dobrych tekstów, można do nich dołączyć jeszcze sporo innych, w tym również i Jej autorstwa, ale nie sądzicie, że i tak to jest pioruńsko mało w powodzi szarzyzny i nijakości? Cóż z tego, że wiele tekstów jest nawet zgrabnie napisanych, skoro nie wywołują ciar na plecach, nie zachęcają do refleksji, nie zaskakują jakąś poetycką metaforą?
Marzy mi się, aby perełki trafiały się częściej, aby i w naszej niszy wykluł się jakiś Grechuta, Młynarski, czy rosyjski Wysocki. Kwiatucha, jesteś jedną z moich nadziei.
Rysiu W., a czy w nie naszej niszy wykluwają się w Polsce tacy autorzy jak Młynarski czy ś.p. Grechuta? Czy młodzi twórcy sceny rozrywkowej w szerokim tego słowa znaczeniu, dają się poznać jako diamenciki połyskujące tu i tam? Hmmm.... mnie jakoś niewiele nazwisk do głowy przychodzi. Jest Grzegorz Turnau, piszący dobrą muzykę i mający pod bokiem świetnego Michała Zabłockiego, którego teksty bywają i liryczne i zabawne, ale... ostatnio Pan Grzegorz wykonuje utwory swoich mistrzów i mentorów, czyli Przybory i Wasowskiego czy Grechuty. W nowej aranżacji utwory te zyskują nową jakość, ale to nadal te same piosenki co 20, 30 czy 40 lat temu!!! No i kto dalej z młodych szturmem bierze sceny, a przy okazji tworzy kawał dobrej muzyki z jeszcze lepszymi tekstami? Może mi Rysiu pomożesz? Stare Dobre Małżeństwo jest już "stare", więc się nie liczy, to samo reszta twórców "krain łagodności", bo większość z nich debiutowała jeszcze za poprzedniego ustroju. Kasprzycki pisze dobrze, ale.... już szantuje, więc też go nie doliczam do sceny "ogólnej". No więc kto?
No więc kto?
Rockowcy Waglewski, Janerka i Maleńczuk... chociaż to też już dziadkowie
Więc właśnie, ja bym chciała nazwiska młodych zdolnych, Waglewski jest super, ale rocznik '53! Zatem być może młody duchem, ale wolałabym ciałem. Kazik też odpada.
Świstaczku miły, oczywiście talenty nie rodzą się na kamieniu i zawsze i wszędzie występuje ich niedobór. Ja wyartykułowałem jedynie swoje marzenie, bo tych wspaniałych utworów, o wspaniałych tekstach, ciągle mi mało i mało. I to we wszelkich gatunkach muzyki, może poza poezją śpiewaną, gdzie dobre teksty zdarzają się relatywnie częściej.
Tak po prawdzie, to odnoszę wrażenie, że w naszej niszy to nawet jest lepiej niż gdzie indziej, bo tu przynajmniej nie spotyka się raczej tekstów idiotycznych, dość rozpowszechnionych np w muzyce popularnej. Kogo z aktualnie występujących i piszących cenię najbardziej? Pewnie się narażę nie wymienionym, ale co mi tam, skoro za parę latek i tak pójdę do recyklingu.
Prawie każdemu z autorów zdarzy się napisać jakiś dobry tekst, ale nazwiska, które dla mnie gwarantują przynajmniej przyzwoity poziom tekstu i od których oczekuję napisania perełek to: - Elżbieta "Kwiatuch" Kołodziejczyk, dziewczyna o duszy poetki, świetnie posługująca się polszczyzną, do tego wręcz aktorsko interpretująca teksty. Jest jeszcze przy tym na tyle młoda, że ma szansę stać się naszą Agnieszką Osiecką; - Tomasz "Ignac" Orzechowski - męska wersja Kwiatuchy, oby Mu tylko zdrowia starczyło, na napisanie tego wszystkiego, co Mu w duszy gra; - Krzysztof "Jurkiel" Jurkiewicz, uwielbiam Jego teksty, szczególnie zaś te, pisane w drugiej niszy dla Słodkiego Całusa Od Buby; - Paweł "Synchro" Jędrzejko, którego teksty, poza "Arktyką" może nie aż tak bardzo mnie porywają, ale są mądre i zgrabne; - Dariusz "Grzywa" Wołosewicz, u którego widzę duży potencjał "tekściarski", choć Jego dotychczas mi znane utwory są, jak na mój gust, zbyt mroczne.
Mój "ranking" skierowany jest w przód, mówi o moich nadziejach na powstanie ważnych piosenek, więc niech się nie obrażają "dinozaury" naszej sceny, że Ich pominąłem. Wam, Panowie, już się mało chce, a szkoda, bo przykład Kabaretu Starszych Panów dowodzi, że piękne i mądre utwory można pisać i w schyłkowej fazie kariery.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoĹź uczyÄ majÄ
nie umiejÄ
c sami? MuszÄ
pewnie nadĹoĹźyÄ kazania baĹniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsÄ
dkiem w wyjĹciowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodÄ, kto chce uczyÄ siÄ bez ksiÄ
Ĺźek. A kiedy strzyĹźesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczÄĹciu zachowuj spokĂłj umysĹu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|