|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
Hipermarket przestaje byæ ¶wi±tyni± konsumpcjonizmu. Przynajmniej w niedzielê - wynika z najnowszego raportu Pentora "Zachowania zakupowe Polaków". Chocia¿ wci±¿ lubimy du¿e sklepy samoobs³ugowe, to do zakupów w niedzielê przyznaje siê tylko dwóch spo¶ród ka¿dych stu Polaków - informuje tvn24.
http://www.portalspozywcz...iele,29291.html
Kryzys, czy mo¿e przejad³y nam siê ju¿ zakupy jako atrakcja i rozrywka?
Moim zdaniem, tak jak wszystkie rozrywki, i ta trochê siê znudzi³a. Wprawdzie nigdy nie nale¿a³am do grona fanów niedzielnych wycieczek po galeriach handlowych i supermarketach to zna³am takich, dla których to by³a ¶wietna rozrywka. Ale z drugiej strony - ile razy mo¿na ³aziæ i ogl±daæ wci±¿ to samo ? Towar co i raz jest zmieniany, to fakt, ale w sumie co po takim zwiedzaniu i ogl±daniu, jak na zakup mo¿na sobie pozwoliæ raz na jaki¶ czas? Na takie "wycieczki" wybiera³am siê naprawdê sporadycznie i to g³ównie przy jakiej¶ okazji, ¿eby zaj±æ czas (np. przed rozpoczêciem seansu w kinie).
No i mo¿e wreszcie ludzie zaczêli siê zastanawiaæ nad tymi, którzy musz± tam spêdziæ dzieñ w pracy zamiast spêdziæ go z rodzin±.
A swoj± drog± ciekawe, ¿e dyskusje siê tocz± o pracê w niedziele i ¶wiêta w sklepach. A dlaczego nie w urzêdach ? Skoro urzêdnik ma ochotê zrobiæ zakupy w niedzielê i sprzedawca dlatego musi przyj¶æ do pracy, to czemu sprzedawca nie mo¿e za³atwiæ spraw urzêdowych w niedzielê, ¿eby urzêdnik przyszed³ do pracy? I to jest wkurzaj±ce. Bo tu zaczyna siê podzia³ na tych lepszych - "umys³owych" i....tzw."barach³o" co maj± byæ dla wygody tych lepszych. Mam nadziejê, ¿e zwyczaje Polaków siê zmieni± pod tym wzglêdem i albo zachowamy do pracy nocno-¶wi±teczno-niedzielnej tylko te s³u¿by, które s± absolutnie niezbêdne do ¿ycia i bezpieczeñstwa, albo...pracujemy wszyscy równo "¶wi±tek-pi±tek"
...........hmmmmm, a ja ju¿ ¿y³em w takim kraju, poszanowania niedziel i ¶wi±t, mimo, ¿e doktryna by³a inna.........i raczej ju¿ nie chcê.......... zakupy ?, mówicie...........film, teatr, muzea i co tam jeszcze.....no dostêp do rozrywki....tam te¿ pracuj± "biedni" kasjerzy,bileterzy....ludzie obs³uguj±cy nasz wypoczynek niedzielny........., a jak siê na pla¿y "uwalimy"....to co tachamy ze sob± skrzynki picia, ¿arcie, kocyki, nocniki.....?........., ale "do diab³a" z ta kultur±, pla¿±...niech sobie obs³uganci wypoczywaj± niedzielnie maja te¿ do tego prawo..........,a my mo¿e w zielon± Polskê podziwiaæ krajobrazy.......autobusem ? - no nie przecie niedziela, no to w³asnym autkiem hmmm....zasiêg 500km na jednym baku, gdzie¶ tak nad morze bym móg³, no ale powrót dopiero w poniedzia³ek, no bo wiadomo stacje w niedziele nieczynne....itd.itd.......... ......co do zmuszania do pracy w niedzielê .......hmmmm....jest popyt, to siê pracuje, a jak kto¶ nie chce to nie musi byæ pracownikiem, niech bêdzie pracodawc± - krwiopijc±.....
Nie chodzi o doktryny... Nawet nie chodzi o tych "biednych", jak to nazywasz kasjerów czy bileterów. Chodzi o równych i równiejszych. Czy nigdy Ci siê nie zdarzy³o, ¿e chcia³es za³atwiæ pilnie jak±¶ sprawê w urzêdzie, a nie mog³e¶, bo tam "tylko do 16.00" a koñczy³e¶ pracê pó¼niej i musia³e¶ braæ wolne na takie za³atwianie? To te¿ s± placówki uzyteczno¶ci publicznej. I te¿ ka¿dy z nas ma prawo co¶ za³atwiæ np. wieczorem, czy w niedzielê (bo ma wtedy wolny czas). Tam nawet dy¿ury wzbudzaj± ¶wiête oburzenie. I co ciekawe wielu z nas pokornie siê z godzi z takim stanem rzeczy dostosowuj±c siê do godzin urzêdowania. Za to jako¶ nikt nie chce siê dostosowaæ do "godzin urzêdowania" sklepów, uwa¿aj±c, ¿e te powinny byæ dostêpne kiedy tylko ma siê ochotê. Zgadzam siê, ¿e nie by³o by wygodnie, gdyby na weekendy zamiera³y wszystkie instytucje handlowe czy kulturalne. Ale fajnie by by³o gdyby i inne placówki udostêpnia³y swoje podwoje tak¿e w weekendy czy w godzinach pó¼nopopo³udniowych, maj±c na uwadze Klienta i to, ¿e mo¿e w³a¶nie wtedy mieæ czas na za³atwienie sprawy u nich.
A swoj± drog±...je¶li mogê spytaæ... Pracowa³e¶ kiedy¶ w tzw. ruchu ci±g³ym (czyli weekendy, niedziele, ¶wiêta,i wszystkie mo¿liwe zmiany)?
Nigdy zakupy nie byly i nie s± dla mnie rozrywk±.Tym bardziej w niedzielê ! Nie lubiê du¿ych sklepów.Zakupy robiê bo muszê, ale sprê¿am siê jak mogê aby to trwa³o krótko.To samo z zakupami niespo¿ywczymi.... krótko i wêz³owato.... ¿adnego bezsensownego chodzenia i gapienia siê.... brrrr.... jestem dziwna?
Nigdy zakupy nie byly i nie s± dla mnie rozrywk±.Tym bardziej w niedzielê ! Nie lubiê du¿ych sklepów.Zakupy robiê bo muszê, ale sprê¿am siê jak mogê aby to trwa³o krótko.To samo z zakupami niespo¿ywczymi.... krótko i wêz³owato.... ¿adnego bezsensownego chodzenia i gapienia siê.... brrrr.... jestem dziwna?
Nie jeste¶, nino, bo ja nie jestem
A we mnie chyba co¶ w pewnym momencie pêk³o. Kiedy¶ mo¿e nie fascynowa³am siê zakupami,ale lubi³am chodziæ po tych du¿ych i przebieraæ, wybieraæ.Od pewnego czasu unikam zakupów i jestem wdziêczna je¶li kto¶ mnie w nich wyrêcza.
A tak jeszcze nawi±zuj±c do tematu zakupowego....
Przed ¶wiêtami by³o trochê bieganiny i zakupowego po¶piechu. I nasunê³y mi siê pewne obserwacje... Na targowisku w moim mie¶cie jest ca³y ci±g budek handlowych. I jest sektor budek miêsno-wêdliniarskich. I zauwa¿y³am (nie tylko ja zreszt±) pewne zjawisko. W tym t³oku przed¶wi±tecznym przy ka¿dej z takich budek by³y kolejki. I tylko do jednej podchodzi³y pojedyncze osoby. Towar tam maj± w zbli¿onych cenach, dobry, ¶wie¿y, obsluga bardzo mi³a...A jednak kupców niewielu. Rozmawia³am na ten temat ze znajomymi. I wszyscy potwierdzaj± to samo. Nie lubi siê tam robiæ zakupów, bo ta mi³a sprzedawczyni tak potrafi wcisn±æ towar, ¿e przychodzisz po 10 dkg szynki a wychodzisz z peln± torb± miêsa i wedlin - wogóle nie planowanych do kupna. Zastanawia³am siê jak to jest..? Przecie¿ ta sprzedawczyni nie k³óci siê z klientami, nie wrzuca do torby wbrew ich woli. Wrêcz zachêca, daje próbowaæ, zachwala, zagaduje.... Ale robi to tak uprzejmie i...sprytnie, ¿e cz³owiek sam siê nie spostrze¿e jak daje siê jej omotaæ. I ja przyznajê to samo. Kilka razy tam robi³am zakupy i ...wiêcej nie bêdê. I chyba wiele osób podziela moje zdanie. Wolê i¶æ tam gdzie sprzedawczyni jest obojêtna i daje mi samodzielnie podj±æ decyzjê czego i ile chcê kupiæ.
Ten przypadek przypomnial mi tez taki sklep z zabawkami sprzed wielu lat. By³am nastolatk± i choæ by³y w nim ró¿ne ciekawe ¶wiecide³ka, maskotki, to wola³am robiæ zakupy tam gdzie mniejszy wybór. Do tego sklepu jak siê wesz³o to a¿ g³upio by³o czego¶ nie kupiæ. Sprzedawca by³ tak szalenie mi³y i uprzejmy, wyciaga³ i pokazywal ca³y towar (nie tylko z rzeczy któr± siê chcia³o kupiæ), ¿e klient siê czu³ bardzo niezrêcznie wychodz±c z pust± rêk±. Kilka metrów dalej, by³ drugi sklep tej bran¿y. Sprzedawczynie jak królewny patrzy³y z wy¿szo¶ci± na klientów, towaru ma³y wybór (sklep pañstwowy a to by³y lata 70-te). Za to ludzi wiecznie tam by³o pe³no. Sama te¿ lubi³am tam chodziæ, bo mog³am spokojnie poogl±daæ towar bez "nara¿ania siê" na pytania w stylu "w czym mogê pomóc?" (zwrot, który przyprawia mnie o dreszcze ). Zdecydowanie wolê uprzejme "s³ucham" jak podejdê do lady ni¿ takie nagabywanie. A Wam jaka forma handlowania bardziej siê podoba? Obojêtna wobec Klienta (ale uprzejma jak poprosi lub spyta)? Czytaka uprzejmie nadskakuj±ca ?
A Wam jaka forma handlowania bardziej siê podoba? Obojêtna wobec Klienta (ale uprzejma jak poprosi lub spyta)? Czytaka uprzejmie nadskakuj±ca ? Lubiê sklepy samoobs³ugowe, nie ma tam nadskakuj±cych sprzedawców, których nie cierpiê
Sama te¿ lubi³am tam chodziæ, bo mog³am spokojnie poogl±daæ towar bez "nara¿ania siê" na pytania w stylu "w czym mogê pomóc?" (zwrot, który przyprawia mnie o dreszcze ).
A ju¿ my¶la³am, ¿e tylko mnie taki zwrot przyprawia o dreszcze i nie tylko (md³o¶ci) chyba jestem normalna....
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoż uczyć mają nie umiejąc sami? Muszą pewnie nadłożyć kazania baśniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsądkiem w wyjściowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodę, kto chce uczyć się bez książek. A kiedy strzyżesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczęściu zachowuj spokój umysłu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|