|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
W mojej rodzinie zapanował duch odnowy, większość zmieniła dietę na bezmięsną, piją sok z buraków, jedzą ryby....i co się okazało? Dwaj wujkowie moi kochani zaprzestali przyjmowania tabletek, bo okazały się niepotrzebne! Jeden po zawale a drugi nie wiem dokładnie co miał, ale coś z kwasem mocznikowym. I teraz, po kilku miesiącach, mają lepsze wyniki i lepiej się czują niż gdy przyjmowali leki. Sama przeczytałam książkę "anty rak" i zmieniła ona moje podejście do jedzenia. Jedzmy więc, byle na zdrowie
Stosujecie jakieś diety nie koniecznie odchudzające?
Nie stosuję żadnej diety leczniczej, natomiast rzeczywiście zauważam, że moje samopoczucie zależy od tego, co jem. Jesli zwracam na to uwagę, staram się dobierać jadłospis, by był lekkostrawny, bogaty w witaminy i minerały, czuję się lepiej, nawet humor mam lepszy. Kiedy jem co mi podejdzie pod rękę, czuję się trochę jak śmietnik i jest mi z tym źle.
A ja właśnie jestem na poważnej diecie: bez mięsa (także ryb), bez cukru, bez mleka....i tak już dwa tygodnie mi się udało. Mięsa już od dawna nie jem, ale z ryb ciężko mi zrezygnować. Zobaczymy jak długo wytrwam waga ani drgnie, a chciałabym chociaż kilka z nadprogramowych 5 kilogramów zrzucić
ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która dla poprawy samopoczucia fizycznego i psychicznego "zafundowała" sobie testy z krwi na nietolerancję pokarmową i specjalnie skomponowaną w oparciu o ich wyniki indywidualną dietę metaboliczną. Pewne produkty zostają wyeliminowane czasowo, inne - wybitnie nietolerowane przez organizm i prowadzące do jego dysfunkcji - niestety na zawsze. Na przykładzie jej i jej męża widać, że efekty po jakichś trzech miesiącach są rewelacyjne. Duży spadek wagi, zmniejszenie dolegliwości reumatycznych, wyrównanie ciśnienia i poziomu cukru, poprawa trawienia i większa odporność na stres. W diecie tej nie chodzi o głodzenie się czy o znaczne ograniczanie dziennego spożycia kalorii, lecz o to by to co jemy, nie podtrzymywało stanów zapalnych w naszym organiźmie.
Westo a możesz zapytać o szczegóły tych testów? gdzie to się robi?
Dostałam link do strony: http://www.metabolicbalan...topdefault.aspx Mam też kontakt do lekarza opiekującego się Polską, jak chcesz prześlę na priv.
Chętnie poproszę w takim razie i dziękuję
Przerażają mnie mody na diety bardzo jednostronne:proteinowa, optymalna. Czasem dla zrzucenia kilogramów wpędzamy się w choroby.
Filifionko jeśli chcę zrzucić te kilogramy to raczej przy okazji, bardziej zależy mi na zachowaniu zdrowia i żeby nie złapać kolejnych kilogramów na zawsze, stąd moje poszukiwania. Proteinowa jest trochę przerażająca dla mnie
Zaintrygowana tym co napisała Westa a nie otrzymując odpowiedzi na zapytanie wysłane ze strony www. postanowiłam poszukać czegoś na własną rękę. Znalazłam lecznicę o intrygującej nazwie "centrum medycyny informacyjno energetycznej". Umówiłam się na testy na nietolerancję pokarmową. Niestety przypadkiem bądź celowo, zostałam wmanewrowana w jeszcze jeden rodzaj "badania". Mianowicie podane mi do ręki jedną elektrodę a drugą przykładano do odpowiednich miejsc na moich dłoniach i stopach. W efekcie tych zabiegów na ekranie komputera pojawiały się kwadraciki obrazujące kiepski stan mojego zdrowia. Później okazało się, że zrobiono mi to badania przez pomyłkę, ale jeśli zapłacę to dodatkowo zobaczę pod mikroskopem stan mojej krwi. Zgodziłam się sama nie wierząc w to co robię. Pod mikroskopem okazało się, że w mojej krwi są straszne rzeczy i muszę się leczyć a wszystkie konieczne specyfiki są oczywiście do nabycia na miejscu. Nabyłam, nie potrafię odpowiedzieć dlaczego Wróciliśmy do analizy kwadracików, z której jasno wynikało, że muszę poddać się zabiegom takim jak na przykład body detox. Zabieg ten polega na włożeniu stóp do miski z wodą, takiej jaką mają pedicurzystki, miska podłączona jest do elektrod czy diabli wiedzą czego, w efekcie cała moja krew przepływa przez te stopy i myje się w tej wodzie. Kolejnym niezbędnym zabiegiem jest lewatywa i do tego w tej właśnie lecznicy mają najlepsze urządzenie z pilotem i w ogóle...... Zerknęłam też na wydruki niezwykłych kwadracików należące do innych diagnozowanych osób. Były łudząco podobne do moich - wszyscy na body detox i lewatywę Nie wiem jaką wartość mają te testy na nietolerancję pokarmową, ale potwierdziły to co zalecił mi prawdziwy doktor nauk medycznych, który jednak stosuje medycynę naturalną, głównie chińską a powiedział mi to za 1/10 ceny, którą zostawiłam w tej "lecznicy"
Cóż, naciągaczy jak widać nie brakuje ... Moja koleżanka mówiła, że wykonano jej wyłącznie testy z krwi i ustalono odpowiednią dietę. Żadnych dodatkowych zabiegów i suplementów !!! Jeżeli chce może co najwyżej łykać multiwitaminę z własnego wyboru.
Te cuda wianki w otoczce czarodziejskich zabiegów za grube pieniądze to chyba bardzo modne się stały. Coraz to powstaje jakaś cudowna metoda lecznicza, kosmetyczna, relaksująca albo właśnie dietetyczna. Dla mnie takim symbolem jest "masaż misami tybetańskimi". Jak to brzmi!
Nie wiem, nie potrafię wyjaśnić co się stało....jestem bardzo sceptyczna, wiele razy rozczarowani szamani musieli się poddać wobec mojej postawy a tu taki kwiatek. Te testy z krwi w końcu też miałam, ale nie miałam możliwości porównać z wynikami innych osób a może być tak, że również wszystkim wychodzą tak samo
Wyszukiwałam trochę informacji na temat tego cudownego body detoxu i mam dziwne wrażenie, że wszelkie opinie (nieliczne zresztą) na forach dyskusyjnych, zamieszczają sami usługodawcy bądź sprzedawcy urządzeń. Tak wyglądają nowe techniki marketingowe.
Jednak uważam, że sama medycyna tybetańska, chińska czy inna to wcale nie taka głupia sprawa, jeśli chodzi o choroby przewlekłe. Gdzieś czytałam o lekarzu, który praktykował w Nepalu i próbował dociec jak to jest, że funkcjonują obok siebie nowoczesne szpitale i znachorzy. Ktoś mu wytłumaczył, że jak się dzieje coś nagłego to trzeba natychmiast do szpitala a jeśli choroba jest właśnie przewlekła to trzeba do znachora: on ustali dietę, zioła itd. A dziś w National Geographic czytałam wywiad ze znawcą Tybetu, który opisywał jak wiele lat temu szaman uratował mu życie.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoĹź uczyÄ majÄ
nie umiejÄ
c sami? MuszÄ
pewnie nadĹoĹźyÄ kazania baĹniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsÄ
dkiem w wyjĹciowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodÄ, kto chce uczyÄ siÄ bez ksiÄ
Ĺźek. A kiedy strzyĹźesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczÄĹciu zachowuj spokĂłj umysĹu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|