|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
Czy to jest możliwe? Znamy swoje bestie. Mowa o tych oswojonych od lat, naszych. Każde jego spojrzenie inne niż zwykle, każdy grymas, zaduma nie jest dla nas zagadką. Zanim coś powie, ja już wiem co. Wiem jak zareaguje, czy się zgodzi, gdzie był itp. Znamy się jak łyse konie... I to, że budzę się każdego ranka w łóżku nie sama jest czymś najlepszym, co dało mi życie. Ale... facet jakby miał komórki z innej materii... Dlaczego dla niego jest białe to jeden kolor, kiedy ja widzę bielszy odcień bieli...? On mówi, że trzeba coś kupić, a ja .... kiedy, o której, jakiej firmy, za ile? A kiedy wiem, że zrobiłam coś wyjątkowego, po jakims czasie, przy okazji słyszę, że to było piękną niespodzianką. Mnie emocje nie pozwalają z niczym zwlekać. Pękłabym z każda sekundą bardziej, on nie... On stąpa, ja fruwam... A może ta inna materia budulcowa pozwala tańczyć tango...?
Ostatnio kiedy byłam na ślubie znajomej ksiądz powiedział, że w małżeństwie nigdy nie będzie idealnie i nie obejdzie się bez kłótni a dla czego? Bo kobieta jest kobietą a facet facetem. Jesteśmy inni i nikt tego nie zmieni a że rozumiemy się z mężem bez słów, nawet powiem że on mnie bardziej jak ja jego Tylko w wielu przypadkach on nie myśli tak jak ja bym chciała i może dlatego czasami są nieporozumienia. Pracuję nad tym i staram się to zrozumieć. Wiem, że oczekuję może po nim zbyt wiele, ale wiem że oni mają inny tok myślenia i naprawdę zgadzam się z tym w 100 % . Co prawda u nas dopiero za 10 dni pierwsza rocznica ślubu Za kilka lat może powiem co innego, czas pokaże. Fakt, faktem, ciężko ich momentami zrozumieć, ale myślę że ze wzajemnością Wiem tylko to, aby było dobrze trzeba rozmawiać, nie kryć żali, wyrzucić z siebie to co nas boli i mówić głośno do męża o swoich uczuciach i związku.
Już dawno zrezygnowałam z prób zrozumienia mężczyzn. A raczej zrozumiałam, że po prostu inaczej czują, myślą, reagują. Ktoś powie, że każdy człowiek inaczej myśli, czuje, reaguje. Ale jednak jest pewna reguła. Wynikająca z genów, hormonów, wychowania? Nie wiem, ale tak jest. Zrozumiałam, że nie należy temu się przeciwstawiać, zmuszać, żeby myślał tak jak ja, reagował tak jak ja, a nawet temu, że nie próbuje rozumieć moich zachowań. Pogodziłam się z tym, że jest inny i już. Wiem, że to nie jego zła wola, że nie robi mi tego na złość, przeciwko mnie, że nawet chciałby, ale nie potrafi. I to mi wystarczy, żeby być szczęśliwą. Bo jak się za bardzo chce walczyć o to SWOJE szczęście, to można stracić wszystko.
Ja mojego też nie zmieniam, bo to byłaby walka z wiatrakami... Ten jego inny sposób patrzenia na rzeczy i sytuacje jest czasem inspirujący. Oni inaczej czują, spostrzegają, potrzebują, myślą. Oni nie filozofują... Mój nie!! Ja tak. Myślę, że ich instrukcję obsługi możnby zawrzeć w dwu-trzech zdaniach, moją w... powiedzmy w solidnej broszurce. Dla nich rzeczy są proste albo trudne, dla mnie wszystko jest dłuższą melodią... Komplikuję to, co po rozmowie z facetem okazuje się proste jak drut. Czasem chciałabym tak nie wybiegać. Czasem myślę, że ze mną coś nie tak. Są inni, i trudni w swojej prostocie.... Ale za żadne skarby nie chcę żadnego z nas reformować.
Faceci są prości. Zgoda. Ani kobietom, ani mężczyznom nie ułatwia to życia. Też zgoda. Zgadzam się też, że nie ma nic lepszego niż budzić się rano koło tego kochanego ciałka. I wcale nie samo ciałko mam na myśli.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoĹź uczyÄ majÄ
nie umiejÄ
c sami? MuszÄ
pewnie nadĹoĹźyÄ kazania baĹniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsÄ
dkiem w wyjĹciowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodÄ, kto chce uczyÄ siÄ bez ksiÄ
Ĺźek. A kiedy strzyĹźesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczÄĹciu zachowuj spokĂłj umysĹu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|