|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
Kilka informacji na temat klubu Stodola.
Kochani, pamietajcie, ze Stodola nie jest tawerna, lecz wielkim klubem studenckim, w dodatku w sercu Warszawy. Przybywajac na koncert pamietajcie, ze:
1. Nalezy pojawic sie jak do teatru, czyli nieco przed podana godzina otwarcia. Za wczesne przybycie spowoduje, że będziecie się nudzili przed wejsciem. Przybycie o godzinie otwarcia lub chwile pozniej narazi Was takze na czekanie w kolejce. I zdecydowanie kupcie bilety w przedsprzedazy.
2. Wczesniejsze przybycie ulatwi znalezienie miejsca do parkowania Waszego auta.
3. Wrota otwierane sa mniej wiecej o podanej godzinie rozpoczecia.
4. Bedzie rewizja przez ochronę. Nie przynoscie flaszek (nawet w najszczytniejszej intencji), niczego co moze zostac uznane za bron (na przyklad ulubionego noza zeglarskiego). Ochrona sprawdzi osobno na Paniach i Panach co mamy w kurtkach, kieszeniach i w torbach. Rewizja powoduje spowolnienie wchodzenia do Klubu.
5. Ubrania bedziemy musieli oddac do szatni (1 zl) i tam też ustawi sie kolejka. Jesli mozecie zostawic plaszcze w aucie, wejdziecie na sale wczesniej.
6. Palic mozna poza sala koncertowa. (Uwaga, w barze nie ma papierosow na sprzedaz).
7. Nie wiadomo, czy na sali koncertowej beda tak jak na koncercie Kolory Morza ławy, ale jesli tak, to znowu warto byc wczesniej, żeby znaleźć miejsce siedzące.
8. Osoby o słabszym wzroku powinny przyniesc lornetki
Taka to i Stodola. Wielki klub przewidziany na duze imprezy i jest w nim tak jak jest. Warto wiedziec wczesniej, to bedzie mozna przybyc przygotowanym
[Piwo 6 zł, rum z Colą 10.50]
6. Palic mozna poza sala koncertowa. (Uwaga, w barze nie ma papierosow na sprzedaz). Z tego co usłyszałem wczoraj, to wczoraj papierosów nie było wyjątkowo, bo w sobote była wielka impreza i wszystkie wykupiono.
Wprawdzie nie będę na promocji "Zobaczyć Morze" w Warszawie ale to co napisał Niecny Książę o Stodole jest strzałem w dziesiątkę. Dla tych co nie znają "terenu", a do których i ja się zaliczam są to informacje na wagę złota. Dobrze wiedzieć co zastanie się na miejscu i na co można liczyć szczególnie przy tak wielkiej imprezie i daleko od domu. Emu wyszła jeszcze z propozycją informowania się nawzajem o "noclegowiskach" i to byłaby pełnia szczęścia. Jako odwieczny podróżnik lubię dobrą organizację. Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Szczegółowe informacje dot. wejścia, baru i i możliwości zabawy podczas koncertu są zamieszczone na oficjalnej stronie projektu www.zobaczycmorze.pl
Czarownico,
Serdeczne dzięki za dodatkowe informacje. Dodam tylko, że mimo upiornych procedur typu "wejście do samolotu", udało mi się wnieść do Stodoły... butelkę rumu (rzecz jasna, nie do konsumpcji na miejscu, ale na prezent). I ochrona tego nie zauważyła.
Zastanawiam się, czy sprawy bezpieczeństwa w Stodole nie oparły się o krawędź paranoi... :( --- Aha, zapomniano podac informacje o szatni ;)
Niecny Książę,
takie procedury od kilku lat obowiązują np. na Shanties w Krakowie i nikt się nie buntuje, a w kolejce oczekujących na wejście bywa niezwykle sympatycznie. I ilu nowych znajomych A są konieczne, bo zbyt wiele razy po wypiciu kilku piw niektórzy mieli problem z własną agresją i kończyło się bardzo niefajnie. A i zdarzało się, że w stronę wykonawców leciały butelki, bo jakiemuś "wypitemu" fanowi coś się nie spodobało lub "zagrała w nim ułańska fantazja".
Pozdrawiam
Niby zrozumiałe, bo niby impreza masowa i w ogole.
Zastanawia mnie tylko, czemu takich procedur nie było na przykład na PPP w Tychach, PPP w Charzykowych, festiwalu Green Horn i wielu-wielu innych imprezach bez wątpienia masowych. Nie było rozrób, a jedyny warunek na niektóryh imprezach to zakaz wnoszenia alkoholu na widownię. W Stodole jak rozumiem, alkohol na widownię wnieść będzie można. Za to nie można będzie palić. Przedziwne. --- A jeśli tak wygląda procedura wejścia do samolotu, oznacza to, że mogę wnieść na pokład... bombę, no bo czym innym była moja butelka rumu zasadniczo?
Jest pojęcie o elegankiej nazwie - "działania zastępcze".
Niecny, ależ Ty piętrzysz trudności i wikłasz sprawy proste i oczywiste. Z nóg mnie powaliła relacja na Szantymaniaku, opisująca przygotowania organizatorów do koncertu. W tej skali problem czy można wnieść flaszkę czy nie, to pipźdźnik, szczegół nie wart uwagi.
Miejscem koncertu jest Stodoła, która rządzi się swoimi prawami. Gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem, gdyby koncert Zobaczyć Morze był koncertem PPP w Tychach , można byłoby wnieść alkohol, a tak nie można. Przyswojone, zapamiętane, jadymy dalej.
Informacje można zdobyć i tu: http://www.stodola.pl/klub/
Będą szanty, będą Szantymaniacy, będzie piwo, będzie muzyka, będzie okazja spotkać się z przyjaciółmi, będę ja i to w piórkach :D. A przede wszystkim, już jest mi dane patrzeć na to, jak w tym zakichanym, współczesnym świecie słowo „człowiek” wciąż może brzmieć dumnie. Pięknie jest! Nie mogę się doczekać.
Jeżeli w ramach rewizji osobistej obejmujacej obmacywanie kurtki, spodni i tyłka byłem w stanie wnieść flaszkę (absolutnie zabronioną przez Stodołę!), to znaczy, że mogłem wnieść także nóż, pistolet lub bombę.
Przypomina mi się film "Czy leci z nami pilot?". Bramka na lotnisku, przechodzi staruszka. Strażnicy powalają tę panią, obmacują, rewidują, a za panią wchodzą ze spokojnymi i zadowoleni minami terrorysci arabscy jawnie obwieszeni bronią.
Gdzieś się człowieczeństwo zagubiło. ---- Procedury rzeczywiscie przypominaja te lotniskowe - nie wolno przenosic przez kontrole na przyklad zadnych plynow powyżej 100 ml. Nierzadko i zapalniczek. Natychmiast po przejsciu przez kontrole, mozemy sie we wszystko zaopatrzyc w sklepie wolnoclowym, lacznie z butelkami, z ktorych można natychmiast wyprodukować broń - zwaną "tulipanem". To samo w barku Stodoly.
To jest po prostu smutne...
3. Na forum szantymaniaka nie ma off topiców. Na żadnym forum nie ma off topiców. Jeżeli ktoś decyduje się coś powiedzieć, napisać "na forum" to znaczy, że decyduje się to powiedzieć przed wszystkimi. Tak jak w dawnych czasach na rzymskich rynkach. Wychodzi Bongos na rynek w Ancium i plecie - i co? Wytniecie jego wypowiedź? Zmoderujecie ją? Najwyżej dostanie oszczepem w swój piracki tors. Ale mówić ma prawo. Bo jest na forum. Każde słowo każdego użytkownika ma wartość. A jak jest daleko od tematu głównego wypowiedzi to najwyżej inni użytkownicy na ten temat podyskutują i sprowadzą interlokutora na właściwe tory.
Gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem
Dziadkiem Władkiem :)
4. Bedzie rewizja przez ochronę. Nie przynoscie flaszek (nawet w najszczytniejszej intencji) Zgadza sie. dodam ze kazali nawet wyjac kanapke z torebki i zostawic u nich :) Dodam tylko, że mimo upiornych procedur typu "wejście do samolotu", udało mi się wnieść do Stodoły... butelkę rumu (rzecz jasna, nie do konsumpcji na miejscu, ale na prezent). I ochrona tego nie zauważyła. Przemytnik :) A mozna bylo po prostu powiedziec ochronie ze mam prezent ale nie moge tego wniesc :) My tak zrobilismy. Ochrona postawila prezent w kacie, dala numerek i nie bylo problemu. Potem wystarczylo przyjsc z tym ktory ma byc obdarowany i mu to wreczyc a on juz sobie ladnie to wniosl. Mowie oczywiscie o wykonawcy :) Mozna wiec zalatwic sprawe w sposob jak najbardziej zgodny z tym czegowymagaja organizatorzy :)
clipper,
Wszystko prawda. Mozna bylo. No tak, smugglerem jeszcze nie bylem, choc o szmugiel kilkakrotnie podejrzewala mnie norweska Sluzba Celna ("Wy, Polacy!").
Ale nie lapiesz sensu tej przypowiesci: Zasady surowe, a jednak mozna bylo wniesc cos naprawde duzego, nawet niebezpiecznego. To po co takie kontrole, hm?
Ciekawi mnie za to, czy twoje kanapki mogly sluzyc jako bron
Może był tam wąglik?
Wąglik już nie jest modny (trendy???). Teraz to polon.
Polon w kanapkach? Nieeeee Chyba raczej mieszanka wybuchowa w butelce z napojem niealkoholowym :)
No i nie napisano, czy buty trzeba bedzie zdejmowac, jak to na lotniskach bywa. Tym razem Bukanierzy byliby gora!
Ale nie lapiesz sensu tej przypowiesci: Zasady surowe, a jednak mozna bylo wniesc cos naprawde duzego, nawet niebezpiecznego. To po co takie kontrole, hm? Fakt. Nie lapie. Nie lapie dlazego nie mozna bylo zalatwic tego normalnie tylko sie kryc? Moze taka kontrola wylapie chocby 90% tego co ludzie moga wniesc.. 100% skutecznosc bylay chyba tylko wtedy gdyby kazali ci sie rozebrac do slipek. Ale wtedy tez by bylo zle.. no bo jak to tak mozna. Ja sadze ze organizatorzy przyjeli ze na ich koncert przyjda ludzie powazni ktorzy potrafia pewne rzeczy rozwiazac? [/quote]
Ale o sooooo chodzi????
Jako stary punkowiec nie przepadam za faszystowskimi lokalami i juz.
Nie chodzi o zadne bezpieczenstwo, tylko o to, zeby nie wnosic wlasnego piwa i gorzaly. I do Stodoly i na poklad samolotu.
1. Organizator zastrzega sobie prawo do odwołania imprezy 2. Organizator nie będzie zobowiązany do żadnej rekompensaty lub odszkodowania wobec posiadacza biletu, poza zwrotem sumy na jaką opiewał bilet na imprezę, która została odwolana. 3. Przypomina się posiadaczowi biletu, że bilet nie podlega zamianie, niemożliwym jest zwrot pieniędzy w żadnym innym przypadku niż wymieniony powyżej. 4. Organizator imprezy zastrzega sobie prawo do: -- odmówienia wstępu na imprezę masową oraz przebywania na niej osobom, których dane znajdują się w bazie informacji Policji, nie posiadającym dokumentu tożsamości, znajdującym się pod widocznym wpływem alkoholu, środków odurzających, psychotropowych lub podobnie działających środków, posiadającym broń lub inne przedmioty, materiały, wyroby, napoje, środki lub substancje o ktorych mowa w art. 14 ust. 2 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, zachowujących się agresywnie, prowokacyjnie albo w inny sposób stwarzających zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku imprezy masowej, których wygląd zewnętrzny uniemożliwia identyfikację*). -- zażądania (w uzasadnionych przypadkach) opuszczenia terenu imprezy przez posiadacza biletu i zastosowanie w tym celu stosownych środków -- odmówienia wniesienia na teren imprezy, lub użycia w trakcie imprezy aparatu fotograficznego, kamery lub innego rodzaju sprzętu nagrywającego audio-video**) -- zmiany programu imprezy pod [b[względem artystycznym[/b] i czasowym i dokonania zmian w jej przebiegu -- zamiany miejsca posiadaczowi biletu jeśli zajdzie taka konieczność 5. Posiadacz biletu może być narażony na ciągłe przebywanie w strefie dźwięków, mogących spowodować uszkodzenie słuchu 6. Wnoszenie alkoholu, środków odurzających i substancji psychotropowych na koncert imprezy jest zabronione 7. Organizator nie ponosi odpowiedzialności za zmiany w programi imprezy/koncertów wynikające z odwołania występu przez wykonawcę 8. Posiadacz biletu przyjmuje do wiadomości i wyraża zgodę na ewentualne nieodpłatne użycie jego wizerunku/głosu/wypowiedzi zarejestrowanych podczas nagrania koncertu/imprezy w dowolnych audycjach tworzonych/emitowanych przez nadawców koncertu/imprezy jak również w przygotowywanych przez te podmioty materialach promocyjnych lub reklamowych. Nieodpłatne zezwolenie (upoważnienie) o których mowa powyżej, odnosi się do wielokrotnego (nieograniczonego ilościowo, czasowo i terytorialnie) korzystania z wizerunku/głosu/wypowiedzi we wszystkich polach eksploatacji związanych z: a. utrwalaniem wszelkimi znanymi technikami b. zwielokrotnieniem wszelkimi znanymi technikami c. rozpowszechniania wszelkimi dostepnymi srodkami we wszystkich mozliwych rodzajach mediow.
Żebym ja wiedział, na co się zgadzam idąc na koncert Kolory Morza.... Ale byłem w okularach do dali, a nie mogę czytać drobnego druczku (czcionka wielkości 6) ;) ---- *) Nie zakładajcie przepaski pirackiej przez oko! **) Obstalujcie sobie stosowny identyfikator zawczasu
A jest coś co wolno robić w Stodole??? Zaczyna mnie perspektywa pobytu tam lekko przerażać... A aparat wniosę, choćby mnie chcieli za frak wyrzucić!
Ja w niedzielę wniosłem. Nie kryłem się i był zdecydowanie dobrze widoczny ;)
Tak źle nie będzie, a myślę, że jak poprosisz wcześniej Yena o identyfikator "PRASA" tez bedzie dobrze, Amayo ;)
Poczytajcie więcej - to może być ważne:
http://www.stodola.pl/klub/?sub=abcbywalca
Niecny - jak Bozię kocham - PRASA? Może ja i niezłe zdjęcia robię, ale mój sprzęt ma z profesjonalnym niewiele wspólnego. Malutka cyfróweczka i już. Nikt by nie uwierzył.
Uwierzyłby :)
A jest coś co wolno robić w Stodole??? Zaczyna mnie perspektywa pobytu tam lekko przerażać...
No i gratuluję osiągnięcia celu. Wydawało mi się, że naszym wspólnym celem jest promowanie, a nie bojkotowanie koncertów ZM.
Spokojnie Amaya – jakby się człowiek uparł to i z Dalaj Lamy zrobi arabskiego terrorystę, tak jak ze Stodoły faszystowski lokal. :D Weź pod uwagę, że Niecny nie idzie na koncerty, więc jego zaangażowanie w organizację, jest co najmniej zastanawiające. Nie podoba mi się wydźwięk tego wątku.
Emu - popieram w całej rozciągłości.
Jest takie powiedzenie o krowie, która dużo ryczy, a mało mleka daje. Zdaje się, że ma świetne zastosowanie do NK.
A określenie Stodoły "faszystowskim" klubem jest, delikatnie mówiąc, nie na miejscu.
Ja z pewnością tam będę i nie przerażają mnie obostrzenia i procedury, które tam obowiązują. Przy większości masowych imprez są stosowane i zdążyłam się przyzwyczaić.
Do zobaczenia w Stodole!!!
No i gratuluję osiągnięcia celu. Wydawało mi się, że naszym wspólnym celem jest promowanie, a nie bojkotowanie koncertów ZM. To się dopiero nazywa nadinterpretacja.
Brawo, gratuluję. Mistrzostwo czarnej propagandy, Emu, w Twoim wykonaniu. Podałem informację publikowane przez Stodołę, a nie nawoływałem do bojkotowania koncertów ZM.
W mojej opinii wybór miejsca nie jest po prostu najlepszy. Nie wiedziałem tego aż do czasu odwiedzenia Kolorów Morza, a ostatni raz byłem na koncercie w tym klubie za czasów zespołu VOX, więc trochę dawno.
Zapewne Stodola udostępniłą salę nieodpłatnie i jeśli tak, to chwała Klubowi za to. Co nie zmieia faktu, że zasady porządkowe są chore, dostosowane do naćpanej gówniarzerii i rzeczywiście publiczność szantowa nie musi być na to przeygotowana.
Co do Twej opinii, Czarownico, nie sądzę, aby warto się było licytować, kto co dla Messaliny czy Romka Roczenia robi czy zrobił.
Kłótnia wisi w powietrzu. Już nie raz tak zaczynało iskrzyć i nigdy nie kończyło się to dobrze. Więc nie podrzucajcie tu sobie nawzajem różnych insynuacji. Po co? Ten projekt miał zjednoczyć...
Amayu, widzisz? Juz uleglas "czarnej propagandzie".
Ja mówię, że do klubu będzie kolejka i że jest zakaz wnoszenia aparatów, mówię Ci jak załatwić, żeby nie mieć kłopotów z wniesieniem aparatu, Ty już odczytałaś to jako coś przeciw projektowi, no dajże spokój.
Wydawało mi się, że naszym wspólnym celem jest promowanie, a nie bojkotowanie koncertów ZM.
Wspólnym naszym celem właśnie to jest i nie podlega to dyskusji.
To ja się już dłużej nie unoszę. I tak będę i mam zamiar dobrze się bawić...
I tak będę i mam zamiar dobrze się bawić... i to jest prawidlowe podejscie :) nie oszukujmy sie.. w kazdym z klubow, pubow czy gdzie tam jeszcze obowiazuja pewne zasady. i chyba normalne jest ze niektorych rzeczy nie mozna wnosic, a juz zakaz wnoszenia alkoholu mnie nie dziwi zupelnie. ktos otwiera lokal po to zeby zarabiac na nim a nie poto zeby zapewnic komus dach na nad glowa bo nie ma gdzie wypic SWOJEGO piwa :) i jesli ktos jest zwyklym czlowiekiem ktory przyszedl posluchac i pobawic sie na koncercie to nawet nie zauwazy tych surowych zasad :)
Amen.
O Stodole pomyślę kiedyś, jak zamiast utrudniać ludziom życie pomyślą o ułatwieniach dla osób niepełnosprawnych, takich jak podjazdy dla wózków inwalidzkich.
Córki tam nie zabiorę. I cieszę się, że będzie transmisja internetowa.
Mistrzostwo czarnej propagandy, Emu, w Twoim wykonaniu. Mów mi Czarna Mamba.
Oj Ty nasza Czarna Mambo ze strusim (emim???) wzrokiem...
BARDZO WAŻNE!
Na koncert zaczynają wpuszczać od 16:00.
(Informacja od organizatora).
Czytając wszystkie posty z tego tematu przed wyjazdem do Warszawy nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Zakaz wnoszenia aparatów, rewizja, zakaz wnoszenia własnego jedzenia i można by wymieniać jeszcze dużo tych zakazów które tu padły. Jakże wielkie było moje zdziwienia gdy weszłam do Stodoły jak to domu. Nikt mnie nie sprawdził nikt nikomu nie powiedział że nie można wnosić aparatów, zjedliśmy sobie wszyscy smaczną pizze zamówioną gdzieś tam a zjedzoną w Stodole po prostu rewelacja bawiłam się wyśmienicie jak nigdy. Ludzi zaczęli wpuszczać o 17 tak jak było powiedziane na samym początku wszystko zgodnie z planem. Z tego miejsca pragnę podziękować wszystkim którzy przyczynili się do tego aby te dwa dni były jedyne w swoim rodzaju i niezapomniane Dziękuje i do zobaczenia
Popieram Borówkę w całej rozciągłości... Rzeczywiście nie było specjalnych problemów z wejściem i wniesieniem czegokolwiek na teren Stodoły. Obyło się bez udziwnień. Ja również dziękuję Wszystkim, którzy się do tego przyczynili...
Amaya to oznacza ze trzeba sie przekonac na wlasnej skórze jak naprawdę jest a nie wyolbrzymiac na zapas ;)
Borówko, nie byłaś tydzień przed Zobaczyć Morze, czyli na koncertach Kolory Morza. Wtedy było tak jak opisałem. W podobny sposób opisał to YenJCo na stronach ZM przed koncertem ZM.
Jak już napisałem gdzie indziej, tym razem organizatorzy przygotowali wszystko jak trzeba (i za to im chwała). I myślę, że zwrócili uwagę na te przykre zasady właśnie podczas Kolorów...
A mnie trzepali plecak i kieszenie za każdym razem... Hmmm, chyba niebezpieczny z wyglądu jestem...
A mnie trzepali plecak i kieszenie za każdym razem... Hmmm, chyba niebezpieczny z wyglądu jestem...
Jakbys sie ogolil to moze daliby Ci spokoj :P Mi w sumie tez raz chcieli plecak od srodka zobaczyc i tak sie uparli ze nawet identyfikator nie pomogl. No coz... poogladali sobie
Jakbys sie ogolil to moze daliby Ci spokoj :P tym z mala brodka tylko hmm.. obmacali kieszenie bez zagladania :)
A to jest "warszawka" właśnie.
Widzisz clipper? Mieszkasz w Stolicy i to, że Cię traktują jak bydlo jest dla Ciebie normalne... Jakie to szczęście, że przy oraganizacji Zobaczyć Morze wzięło udział parę osób spoza Stolicy -- a także warszawscy żeglarze -- to i zasady porządkowe złagodnialy ;)
Do każdej tawerny -- dodam na marginesie -- takze warszawskiej -- wchodzi się jakby łatwiej.
Napisałem to ja, warszawiak w drugim pokoleniu.
A to jest "warszawka" właśnie. pozno juz jest i chyba nie rozumiem co usilujesz przekazac.
Clipper,
Nie będę miły, bo jako warszawiak nienawidzę "warszawki". Warszawka to ci przyjezdni, którzy nie integrują się z Miastem, a traktują je wyłącznie jako żerowisko. I to właśnie warszawka spowodowała, że strach wejść do wielkiego klubu rozrywkowego w Stolicy, miedzy innymi ze wzgledu na narkotyki i bron. To wlasnie ze wzgledu na "warszawkę" w Stodole na co dzien panuja zasady uragajace godnosci ludzkiej. To tam traktuje się ludzi jak bydło.
Nie porownuj prosze klubu rozrywkowwego do lotniska. Zamachy terrorystyczne sa faktem. Niestety, czesto nie ma wyboru i samolotem leciec trzeba. Powiedz mi, jak chcialbys udac sie w rozsadnym czasie do takich Stanow Zjednoczonych? Tu wiec wyboru nie ma - trzeba poddac sie rygorom, ktore zreszta sa spowodowane przez niedouczonych fanatykow islamskich, tak jak rygory Stodolane spowodowane sa zachowaniem ludzkiego bydla i gowniarzerii.
Nikt jednak nie kaze chodzic do Stodoly czy innego wielkiego klubu. Chadzamy do Gniazda Piratow, Taverny 10B, Klipra, Rozy Wiatrow i innych lokali, nawiedzanych przez kulturalniejszy rodzaj publicznosci. Jak ktos wypije o piwo za duzo - wystarczy zwykla ochrona.
Nie jest wina Bukanierow, ze publicznosc Kolorow Morza potraktowano jak szczylerie. Bukanierzy - tak jak i ja - nie mieli z pewnoscia swiadomosci jakie zasady porzadkowe w Stodole panuja. Na szczescie w czasie Kolorow Morza w klubie byl Maciek Jedrzejko i jestem pewien, ze zauwazyl czego Stodole brakuje. I dzieki temu usunieto bariere dzielaca scene od publicznosci, zapewniono dobre naglosnienie, zluzowano rygory. I tak byc powinno. Jesli czytales clipper co pisal Maciek na stronach Zobaczyc Morze - zdasz sobie sprawe, ze organizatorzy WIEDZIELI jak Stodola traktuje zwykle gosci.
Napisales ze klub byl wynajety. Owszem. Kto placi - ten wymaga. I cale szczescie, ze organizatorzy postawili Stodole stosowne wymagania.
Napisales ze klub byl wynajety. Owszem. Kto placi - ten wymaga. I cale szczescie, ze organizatorzy postawili Stodole stosowne wymagania. AFAIK klub był za darmo.
Tym wieksza chwala ludziom dobrej woli Tomaszu.
IMHO, na Kolorach Morza byles i widziales co sie dzialo.
Nie porownuj prosze klubu rozrywkowwego do lotniska. Zamachy terrorystyczne sa faktem.
Faktem jest też możliwość zarobienia w łeb butelką w knajpie.
W skrocie Ghoran:
1. Nie bylem swiadkiem zadnej bojki w GP. Jesli byly takie, ochrona, skromna ochrona wystarcza.
2. Jasne, ze ZM nie zmiescilby sie w GP. Niemniej, milo chyba, ze w Stodole podczas ZM panowal wzgledny luz - ze zlagodzono zasady porzadkowe? Nie czules sie dobrze?
3. Sa ludzie, ktorzy musza podrozowac samolotem.
4. W GP nigdy mi niczego nie sprawdzano. Owszem, sprawdzaja w pewnych klubach, a glownie chodzi o to, zeby nie wnosic wlasnej gorzaly czy piwa. Ale nigdzie nie obmacywano...
Chodzi o cos innego. Przeczytaj Ghoran uzasadnienie zasad porzadkowych Stodoly. Przyklady.
1. Dlaczego nie wolno wnosic na sale alkoholu? "Bo mozna kogos niechcacy oblac". 2. Dlaczego nie wolno palic na sali? "Bo mozna kogos oparzyc papierosem". 3. Dlaczego musimy zdjac kurtki i pozostawic w szatni? "Bo sala nie jest klimatyzowana"
Ghoran! Te uzasadnienia nadają się do nagrody humorystycznej! Nie czujesz, ze traktuje sie gosci Stodoly jak gowniarzy?
1. Nie bylem swiadkiem zadnej bojki w GP. Jesli byly takie, ochrona, skromna ochrona wystarcza.
Ja nie byłem świadkiem bójki w Stodole. Ale nie wiem czy o czymś to świadczy.
NiecnyKsiaze,
to kogo nienawidzisz jest tu najmniej wazne. i prosze nie wmawiaj mi ze rodowici warszawiacy sa cacy i a cale zlo przyszlo z tymi co sie osiedlili w Wawie bo w ten sposob obrazasz wiele osob (byc moze czesc z nich jest uzytkownikami tego forum). o samolotach tu nie bedziemy mowic bo to nie miejsce przypomne tylko ze to Ty uzyles tego porownania..
Panowie nie czarujmy się: trzepanie plecaków miało na celu sprawdzenie czy nie ma w nich niebezpiecznych przedmiotów oraz wnoszonego jedzenia i napojów. Dlaczego?? Niebezpieczne przedmioty ze względów bezpieczeństwa, a jedzenie i napoje - bo Stodoła też chce zarobić, więc trzeba płacić za ich alkochol i napoje w barkach. Koniec. Przestańcie więc snuć spiskowe teorie. Niecny przybastuj trochę bo swoimi opiniami obrażasz sporo ludzi na forum. Jak wskazuje praktyka (i tak cię lubię, niezależnie od tego co napiszę) zwykle ty wszczynasz burdy na forum, i robisz to jak nikt inny. Pax i basta.
Pax i basta. Brawo Landryn!
Obawiam sie clipper, ze dotyka Cie problem naszych czasow -- dysleksja -- czyli trudnosc w czytaniu. Ogolnie, poniosly Cie emocje zamiast myslenia.
Osoby, ktore osiedlily sie w Warszawie i odbierają Ją jako swoje Miasto to "warszawiacy". "Warszawka" zas to ci, ktoryz miasto traktuja jako zerowisko, a nie miejsce na przyszlosc. Moj dziadek przybyl do Warszawy za chlebem w 1916 roku, ale zintegrowal sie - zostal warszawiakiem.
Nie obrazam publicznosci Bukanierow. Obrazam Stodolę, ktora kulturalnych szantymaniakow traktowala jak bydlo.
Bylem na Kolorach Morza i pamietam dwie rzeczy: Bariera na krawedzi sceny, ktora powodowala, ze z widowni bylo widac jedynie glowy wykonawcow. I byłem na Zobaczyc Morze - internetowo. Widac bylo, ze scena nie jest zastawiona bariera.
Co do ewentualnosci dostania butelka w jakiejs tawernie - jestem przygotowany. Po ekscesach pijanych i zacpanych Norwegow jakie przezylem - wydaje mi sie, ze dam sobie rade
Landryn, kogo obrażam? Chcesz powiedzieć, ze też przyjeżdzasz do Warszawy tylko na poniedziałek-piątek, w swoim mieście opluwasz Warszawę, a panoszysz się po Polsce cedząc dumnie "Z Warszawy jestem, buraku!"? To jest warszawka. Wsrod szantymaniakow takiej osoby dotad nie spotkalem...
Amaya, drugi raz się nie dam stąd wypłoszyć z powodu burd. Spokój ma być, kurde i koniec.
Tym wieksza chwala ludziom dobrej woli Tomaszu.
IMHO, na Kolorach Morza byles i widziales co sie dzialo. Byłem. To samo, co na ZM. Nie zauważyłem różnicy.
Chcesz powiedziec, Tomku, ze publicznosc od sceny na ZM oddzielala wysoka bariera? Ze naglosnienie na ZM bylo rownie fatalne co na KM?
Hmmmm.
I byłem na Zobaczyc Morze - internetowo. Widac bylo, ze scena nie jest zastawiona bariera. Otóż była. Tylko nie na poziomie sceny, a na poziomie widowni. Normalna ochroniarska barierka.
Edit. o nagłośnieniu nie umiem się wypowiedzieć.
Na ZM barierka była, ale z łódeczek papierowych...
To chyba kolosalna różnica?
Co chcesz udowodnić Tomku właściwie?
Byla Bariera nizej pod sceną, tak ze w sumie publicznośc nie byla tak blisko sceny...
Antek mam prośbe przestań pisać o czymś czego nie wiesz na pewno... nie bylo cie nie wiesz a opinie wygłaszasz...
Naprawde i bez twoich zadym (a dymisz głównie ty) to forum będzie funkcjonowac, a ty wprowadzasz niemiła atmosferę... Potraktuj to jako upomnienie delikatne (na razie) od moda...
(Tak tak sam mnie tego uczyłeś... )
Elu, z całym szacunkiem:
1. To jest mój temat. Kto nie ma ochoty, nie musi uczestniczyć w tej rozmowie.
2. Miejsce to należy do Wolnego Portalu Szantowego Szantymaniak.pl. Korzystam z konstytucyjnej wolności słowa i z prawa do wypowiedzi nadanej Regulaminem tego Forum.
3. Jeżeli uważasz, że moje wypowiedzi naruszają Prawo Polskie, proszę o uzasadnienie.
4. W Regulaminie nie ma ani jednego slowa o tym, że ma byc miło. Wciąż czekam na nowy Regulamin. --- Co do samej rozmowy - jak widać na zdjęciach, nic nie ograniczalo na Zobaczyć Morze widoczności sceny. Co chcecie udowodnić? Ze na ZM było równie kiepsko jak na KM?
Obawiam sie clipper, ze dotyka Cie problem naszych czasow -- dysleksja -- czyli trudnosc w czytaniu. Ogolnie, poniosly Cie emocje zamiast myslenia.
Ogólnie, pojawia się znany skądinąd problem "kto nie myśli tak jak ja..."
NK, z całym szacunkiem:
1. To, że to jest Twój temat, nie oznacza, że Ty na nim rządzisz. Osoba założyciela tematu moim zdaniem jest tylko wpisem w rubryce i nie wiążą się z nią żadne szczególne prawa. Powiem więcej - to nieistotne, kto zakłada wątek, bo i tak założyciel ma na niego później dokładnie taki wpływ, jak pozostali forumowicze. 2. Portal oczywiście jest wolny. Dla Ciebie jest on już chyba wyłącznie możliwością wyrażenia swoich poglądów, dla (mam nadzieję) większości jest też czymś więcej, choćby możliwością wysłuchania poglądów innych, dowiedzenia się od nich czegoś, a przede wszystkim zaprzyjaźnienia - jakby to patetycznie nie zabrzmiało. 3. Odwoływanie się do polskiego prawa jest absurdalne. Nie widzę w nim np. zakazu puszczania bąków w towarzystwie, a jednak forumowicz, który będzie to robił (w realu albo i w wirtualu --> werbalne "bąki") i tak będzie skazany na społeczny ostracyzm. To się w teorii prawa nazywa sankcją rozsianą 4. Dla nas to, że na forum ma być miło, wynika z niepisanego prawa naturalnego, Ty zaś potrzebujesz zapisu regulaminowego. Zaiste, dziwne to. Antek, proszę, zastanów się nad sobą, bo przez jakieś dziwne ambicje i urazy tracisz szansę na "miłe szantymaniackie życie"...
Odpowiem Ci Michale przyjaźnie, naprawdę przyjaźnie słowami piosenki, którą być może znasz:
"Zostawcie mnie, ja naprawdę się nie zmienię I wiem, że co w życiu robie, wychodzi mi na zdrowie."
Ładna piosenka, prawda? :) Żeglarska.
Jeśli nie dałeś się ponieść Michale emocjom, a przeczytasz uważnie moje pierwsze posty w tym temacie, zauważysz, że chciałem pomóc udającym się na koncert Zobaczyć Morze informacjami. Opisałem swoje niemiłe doświadczenia, przestrzegłem, że zasady te zapewne będą stosowane w czasie Zobaczyć Morze.
Teraz prześledź Michale wątek dalej, starannie i zwróć uwagę gdzie i kto zaczął przeinaczać sens moich wypowiedzi. To będzie uczciwe, żeglarskie i fair.
Powiem coś więcej: Nigdy w sztuce, w twórczości nie stworzyli nic wartościowego potakiwacze. Zawsze postęp, rozwój wiązał się z buntem. Nie było miło.
Zakończę tę wypowiedź inną pieśnią, bardzo Ci bliskiego zespołu:
"Oj, bosman nie lubi kanaka, nie (Eki Dumah) I co kanaka zrobi, zrobi źle (Eki Dumah)"
Odpowiem Ci Michale przyjaźnie Ależ NK, ja też jestem przyjaźnie do Ciebie nastawiony. Tylko że widzisz, na forum z racji natury tego medium, znacznie łatwiej jest o nieporozumienia. Tu nie można do upadłego walczyć o udowodnienie swoich racji. Zwłaszcza, jeśli chodzi o takie pierdoły... Ja nadal uważam, że Harrington, czy jak mu tam, to nie żadna marynistyka tylko fantastyka i mam prawo do tego. Nie trzeba znać tego, skoro po samym opisie można to wywnioskować.
Michale,
Uśmiecham się do Ciebie. I Ty wiesz, że się uśmiecham, bo mieliśmy tę przyjemność widzieć się w realu, a nie tylko przez literki.
Dla mnie istnieje cos takiego jak rozmowa. Argumenty nawet mocne. Celem rozmowy jest wzajemne przekonanie oponenta. Coz zdarzylo sie w tym temacie, w ktorym jestesmy?
Otoz, mimo mych najczarniejszych obaw, okazalo sie, ze na Zobaczyc Morze bylo luzniej, swobodniej, lepiej niż podczas Kolorow Morza. Okazalo sie, ze wiekszosc z mych obaw nie spelnila sie. Mam odwagę cywilną o tym napisać. Zostałem przekonany.
I coz czytam? Sam nie wiem co chca przekazac na przyklad clipper, Ghoran, Tomek Goliński czy Elik. Wedlug tego co widziałem w Internecie, tego co mowi Borowka czy Amaya, w Stodole podczas Zobaczyć Morze było swobodnie i miło. Moje obawy się nie potwierdzily.
A tutaj czytam ze "bylo tak samo", ze paru osobom zrobiono rewizje, ze barierki byly... Jestem naprawde skolowany, nie wiem jak mam to rozumiec.
Czyli co? 1. Moje ostrzezenia mialy sens? czy tez 2. Wlasnie zrobiono tak, zeby bylo lepiej?Tego sygnalu nie odczytuje. Odczytuje natomiast, ze z jakichs przyczyn wszystkich dokola obrazam. Czy na pewno obrazam, czy tez uznano z gory ze obrazam i dostaje w ucho z wyimaginowanych powodow?
Jako prawnik, masz mozliwosc oceny. ---- Co do buntu.. Jak to powiedziec, zeby nie urazic? Powiedzialbym tak. Buntownikami byli Mechanicy Shanty, ktorzy w w 1986 roku wprowadzili do szant gitare basowa. Buntownikami byli Smugglers, ktorym perkusję wprowadzil nie kto inny niż Ryszard Muzaj. To tak gwoli przemyslenia. ----
Masz prawo oceniac moj krotki staz w szantach, Michale. To Ci wolno. Jednak, hm, po 8 miesiacach w szantach potrafilem rozpoznac 10 z 11 gitar w konkursie Eli. I mialbym pytanie: Na jakiej gitarze gra obecnie niejaki Robert Brylewski? Chce tylko w ten sposob rzec, ze szantami i piosenka zeglarska interesuje sie na powaznie i blyskawicznie nadrabiam stracony czas.
A ze czesto i przewaznie palne cos glupiego?... Zauwazyl i pieknie pokazal to Jaro20 w komiksie przedstawiajacym mnie z Janem Olszówką...
Niestety już nie bywam w Warszawie tylko poniedziałek - piątek, a raczej siedzę cały tydzień i wkurzam się, że tak rzadko bywam w Iłży. Zdarza mi się narzekać na Warszawę i to dosyć często. Gdzie bym nie był i z kim nie rozmawiał mówię, że jestem z Iłży ale teraz mieszkam w Warszawie. Co zresztą sam Niecniku dobrze wiesz Tak więc jak widzisz jednocześnie i pasuję i nie pasuję do Twojego rozumienia "warszawki" Jak dla mnie -- i Ty o tym wiesz Ghoranie -- jesteś warszawiakiem. Jak rozumiem, zamierzasz pozostać w Warszawie na stałe, założyć tu rodzinę... Prawda?
Jak dla mnie -- i Ty o tym wiesz Ghoranie -- jesteś warszawiakiem. Jak rozumiem, zamierzasz pozostać w Warszawie na stałe, założyć tu rodzinę... Prawda?
Nie zamierzam tutaj zostać na stałe (co nie oznacza, że nie zostanę oczywiście, ale póki co plany mam inne). I jak dla mnie to już koniec tematu Jest taki moment, w którym temat zaczyna istnieć dla samego siebie. Każdy już wie, że nie przekona drugiej strony a druga strona jego (często nie wiedzą już do czego się przekonują). Tutaj został ten moment już osiągnięty pzdr.
A zadyma zaczęła się od postu http://forum.szantymaniak...php?p=9012#9012
To tak na wszelki wypadek, jakby ktoś uznał mnie za naczelnego zadymiarza forowego. Przed tym postem dyskusja miała jeszcze sens.
Gratuluję Emu (Nefelim) taktyk przyniesionych z Polchatu i innych forów. Cel rzeczywiście został osiągnięty. --- Emu, nie przestajesz mnie zadziwiać. Założycielka Loży Szyderców, czołowa wyśmiewaczka koncepcji "zawsze ma być miłłłłłoooo" i były Moderator Forum Erotyczny w roli sarenki o spłoszonym spojrzeniu i landrynkowych slowach? Może rzeczywiście Ty uległaś magicznej przemianie poprzez szanty. Jak dla mnie - wyhodowalem czarna mambę na swym łonie - bo do szant trafilas... przeze mnie
Amaya, drugi raz się nie dam stąd wypłoszyć z powodu burd. Spokój ma być, kurde(...) Nie daj się. Ja też się nie dam. Im więcej nas tym lepiej... Tylko co zrobić z tym, że niektórzy są nadmiernie pobudliwi? Zamiast spokojnie, to wolą wprowadzać napięcie. Tyle, że nie uprzyjemniają tym życia innych...
Barierka była. Na szczęście stała tylko jakieś 1,5 metra od sceny. Wchodzić za nią mogły tylko osoby "oplakietkowane". Na przykład Cicik
Kochani - Tomku Goliński, Eliku! Proszę o jedno zdjęcie z planu ogólnego sceny koncertu Kolory Morza. Plan ogolny, nie zdjecie spod bariery. Nie z antresoli. Z widowni.
Na Zobaczyć Morze, poniższe zdjęcie zrobiła Amaya. Jak jej sie to udalo? Przecież mówicie że bariera była?
Niecny, Każdy wie o co Ci chodzi. Barierka nie stała na scenie jak tydzień przed koncertem ZM zasłaniając zespół. Ktoś pomyślał i została postawiona "normalnie" w jakiejś odległości od sceny co miało uniemożliwić publiczności bezpośredni dostęp do sceny a pozwalało na robienie zdjęć spod sceny i niczego nie zasłaniało. Tutaj wiemy o co chodzi i spoko. Tylko ciągle nie wiemy po co wałkować ten temat... Do czego on ma prowadzić ? Napisałeś jak może być w Stodole. Było inaczej. Koncert jest już wspomnieniem. Więc po co to wałkować ???
pzdr.
Moje pytania brzmią kokretnie tak, Ghoranie:
1. Czy organizacja koncertu Zobaczyć Morze była lepsza, gorsza czy identyczna jak koncertu Kolory Morza?
2. Czy zasady porządkowe w czasie ZM były łagodniejsze, gorsze czy identyczne z zasadami poczas KM?
3. Który z koncertów odbierało się Wam wygodniej, przyjemniej i mniej stresowo i dlaczego?
Ktoś kto nie był, stawia zarzuty? Stara prawda: "Nieobecni nie mają racji".
Marku,
Widzę, że Tobie także metodologia Schopenhauera (erystyka - czyli najogólniej metoda "Łapaj zlodzieja") obca nie jest. Jakie zarzuty?
Podałem 3 pytania, a odpowiedzi brak.
I kto jest zadymiarzem, drogi Marku?
tia.. tak zeby zakonczyc juz temat bo faktycznie do niczego nei prowadzi..
Landryn.. zakaz wnoszenia napojow. wlasnie o tym pisalem caly czas.. nie wolno bo klub tez chce zarobic na sprzedazy..
Niecny.. heh.. masz bardzo ciekawy sposob prowadzenia rozmowy.. Ty nie dyskutujesz z druga sooba tylko wyglaszasz stwierdzenia. Nijak nie pragniesz sie odniesc do tego co ktos pisze tylko wymyslasz nowe historyjki. Gdy pokaze Ci sie jakies bledne stwierdzenie natychmiast zapominasz o nim (np moje pochodzenie..). Zapominasz tez, a nawet potrafisz sie wyprzec, tego co sam napisales.. wyglaszasz opinie na temat imprez na ktorych nie byles i to tonem "moja jest racja i tylko moja". odnosnie tego co pisal Maciek na stronie ZM. punkt 4. "Po przejsciu procedury bezpieczenstwa". czytales to? bo ja nijak nie moge w tym sie dopatrzyc zlagodzenia tych procedur..
OT o diabłach trafił do osobnego wątku http://forum.szantymaniak.pl/viewtopic.php?t=550
Pozostałych nie umiem wydzielić, bo zbyt są zintegrowane z tematem głównym.
Przepraszam clipper za wałkowanie tematu, ale wciąż podchodzisz do sprawy zbyt emocjonalnie.
1. Kto chce pozostac w Warszawie na stale -- staje sie warszawiakiem. Tak, wiem, ze jestes z Olsztyna.
2. OK, wybrano Stodole, bo zgodzila sie nie brac kasy za koncert i duza jest.
3. Nikomu zasady porzadkowe nie przeszkadzaly? W porzadku.
Mamy jakies punkty niezgody jeszcze?
ja tez przepraszam ale.. dalej widze bloga prowadzisz a nie dyskutujesz.. emocjonalnie? wyrazilem tylko swoje zdanie na temat zasad porzadkowych w Stodole. Mialem chyba do tego prawo? :) nie porownywalem koncertow ze soba bo nie da sie.. zupelnie rozne imprezy (jeden maly i kameralny prawie a drugi wielki).
O czym miły clipperze tu dyskutować? Już pisali, ze tu się jakieś liczenie diabłów na końcu szpilki odbywa.
No ale dobrze, uzgodnijmy może jakiś protokół rozbieżności.
clipper: Ostre zasady porządkowe sa w porzadku, a zawsze mozna zalatwic sprawy w kulturalny sposob z ochrona NK: Nie chadzam tam, gdzie są ostre zasady porządkowe. A tam gdzie sa, zdają się psu na buty. Tak/Nie?
clipper: ________ (wpisz swoje zdanie) NK: Uważam, że kluby warszawskie poza porzadnymi tawernami żeglarskimi sa opanowane przez narkotyki i broń. Szkoda, że nie było na koncerty lepszego miejsca niż Stodoła.
clipper: _______ (wpisz swoje zdanie) NK: Istnieje pojęcie "warszawka", czyli ludzie zamiejscowi "żerujący" na Stolicy i przez których Warszawa ma fatalną opinię.
Jeżeli clipper uważasz, że nie rozumiem, co piszesz, proszę Cię o napisanie podobnego protokołu rozbieżności jak ten powyżej, a ja się ustosunkuję rzetelnie.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoĹź uczyÄ majÄ
nie umiejÄ
c sami? MuszÄ
pewnie nadĹoĹźyÄ kazania baĹniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsÄ
dkiem w wyjĹciowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodÄ, kto chce uczyÄ siÄ bez ksiÄ
Ĺźek. A kiedy strzyĹźesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczÄĹciu zachowuj spokĂłj umysĹu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|