|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
Mój dzisiejszy spacerek po... no, kto odgadnie?
Znaczy siê ... Westa ma dzi¶ go¶cia?
Mój dzisiejszy spacerek po... no, kto odgadnie?
No nie... Wystarczy³o daæ cynk. W ci±gu 10-15 minut mog³am znale¼æ siê obok
bardzo mile miejsce a ile razy tam sie swego razu pogubilam )
W razie czego jestem do dyspozycji. Przewa¿nie jestem gdzie¶ w zasiêgu butów
Wiem Westo, przepraszam. Ale by³am naprawdê tylko chwilkê, w dodatku nie sama. A ¿eby siê umówiæ na spotkanie i solidnie sobie pogadaæ, to trzeba jednak trochê d³u¿szy czas zarezerwowaæ. Co siê odwlecze...
Co siê odwlecze...
No, ja my¶lê ...
A przy okazji...
Macie takie miejsca, gdzie lubicie po prostu byæ, po prostu siê przej¶c i to wystarczy, ¿eby na jaki¶ czas przej¶æ w inny wymiar?
Mia³am znajomego, który jak przyje¿d¿a³ do Gliwic, koniecznie musia³ i¶æ na Rynek, tak mu siê tu podoba³o. Czasem mia³ ostatnie minuty do odjazdu poci±gu (przyje¿d¿a³ zwykle w interesach), ale biegiem lecia³ przez rynek, ¿eby przynajmniej okiem zahaczyæ o ulubiony widok.
O tak. Dla mnie takim miejscem jest nadba³tycka pla¿a. Nie jest wa¿ne o jakiej porze roku i przy jakiej pogodzie. Mo¿e nawet bardziej pó¼n± jesieni± czy wczesn± wiosn±. Niewa¿ne czy morze jest spokojne czy wzburzone. Wystarczy mi patrzeæ na jego bezkres, poczuæ wilgotne powietrze na twarzy i w p³ucach ... Choæby przez chwilê ...
Basso, nie grzmij, wcze¶niej czy pó¼niej ale na bank!
Tylko siê nie ¶miejcie....
Od dziecka zaczytywa³am siê w ksi±¿kach Ma³gorzaty Musierowicz i zawsze marzy³am, ¿eby zobaczyæ te miejsca na ¿ywo. I wreszcie mam t± mo¿liwo¶æ . I za kazdym razem kiedy jestem w Poznaniu lubie chodziæ po tych jezyckich uliczkach, wyszukiwaæ miejsca z ksi±¿ek.... Ba ! nawet zagl±dam do klatek schodowych, o ile sa otwarte . Zarazi³am tym nawet swojego Towarzysza . Przeczyta³ ca³a seriê i teraz jak przyje¿d¿am to razem spacerujemy i ogl±damy te ksi±¿kowe miejsca .
A innym miejscem, za którym zawsze têskniê jest Krynica Górska. By³am tam wiele razy i je¿dzi³abym czê¶ciej, gdybym tylko mog³a.
Takie literackie podró¿e te¿ nie s± mi obce. Lubiê odnajdywaæ miejsca zdarzeñ z przeczytanych ksi±¿ek, ogl±danych filmów.
Spotka³am kiedy¶ w ma³ym hoteliku na Pomorzu starszych pañstwa, którzy przyjechali powtórzyæ tak± podró¿ sprzed lat. Kiedy ich syn by³ nastolatkiem rozkochanym w powie¶ciach o Panu Samochodziku, przyjechali z nim, by je¼dziæ ¶ladem ko¶ció³ków z "Ksiêgi urwisów". Opowiadali, ¿e opisane miejsca by³y tak dok³adne, ¿e nawet gniazdo os na wie¿y ko¶cielnej siê zgadza³o. Po latach, kiedy syn ju¿ dorós³ i za³o¿y³ rodzinê, przyjechali by ponownie zwiedziæ te miejsca.
Mia³am znajomego, który jak przyje¿d¿a³ do Gliwic, koniecznie musia³ i¶æ na Rynek, tak mu siê tu podoba³o. Czasem mia³ ostatnie minuty do odjazdu poci±gu (przyje¿d¿a³ zwykle w interesach), ale biegiem lecia³ przez rynek, ¿eby przynajmniej okiem zahaczyæ o ulubiony widok. Ulica prowadz±ca od dworca do Rynku i mnie oczarowa³a. Dwa razy sz³am ni± i jeszcze mi ma³o Bardzo lubiê stare miasta i stare domy. Szczególnie podobaj± mi siê miasteczka dolno¶l±skie z rynkami okraszonymi piêknymi kamienicami, z ko¶cio³ami i wie¿ami z charakterystyczn± kopu³±. Od czasu do czasu jadê nad morze. Nie lubiê siê w nim k±paæ, ale lubiê napa¶æ oczy widokiem horyzontu Wystarcza mi na jaki¶ czas.
Macie takie miejsca, gdzie lubicie po prostu byæ, po prostu siê przej¶c i to wystarczy, ¿eby na jaki¶ czas przej¶æ w inny wymiar?
krakowski rynek, Kazimierz...
Bardzo lubiê stare miasta i stare domy. Szczególnie podobaj± mi siê miasteczka dolno¶l±skie z rynkami okraszonymi piêknymi kamienicami, z ko¶cio³ami i wie¿ami z charakterystyczn± kopu³±.
Tylko bardzo czêsto te miasteczka s± bardzo zaniedbane. Mam przyjació³ w Paczkowie. Cudowne miasteczko otoczone ¶redniowiecznymi murami, pe³ne zabytków. Kole¿anka jest budowlañcem i zawsze w rozmowie rozpacza nad losem kamieniczek przy rynku, które na jej oczach siê rozpadaj±.
Ja te¿ lubiê takie stare kamieniczki, ale tylko od frontu, od strony fasady, bo ju¿ w ¶rodku i od podwórza przypominaj± one slamsy, czêsto bez ciep³ej wody z ubikacj± jedn± na kilka piêter. Mia³am okazjê przebywaæ w takich domach i w Wa³brzychu i w Zielonej Górze, tam ¿ycie jest naprawdê bardzo ciê¿kie.
To okrucieñstwo historii. Ci ludzie, wypêdzeni z w³asnych domów, które kochali i o które dbali, wci±¿ mieli poczucie tymczasowo¶ci. Wielu z nich ca³e ¿ycie czeka³o na powrót do swoich rodzinnych stron. Có¿ siê dziwiæ, ze nie dbali o co¶, co nie by³o dla nich w³asno¶ci±, gdzie nie czuli siê u siebie. To tylko na filmie "Sami swoi" gospodarze od razu pokochali now± ziemiê. Mo¿e teraz, kiedy wyros³o ju¿ nowe pokolenie ludzi, dla których te miejsca s± naturaln± ojczyzn±, co¶ siê zmieni. Ale wiele odesz³o ju¿ na zawsze w niepamiêæ. Ca³e wsie nawet zniknê³y z mapy. Zreszt± podobnie jak wsie ukraiñskie, ³emkowskie...
To prawda, ¿e przez lata osadnicy nie robili nic z maj±tkiem, który "zasiedzieli" z powodów, które poda³a¶ Filifionko. Dopiero od paru lat widaæ zmiany. Ale jakie! Nie mogê patrzeæ jak przebudowuj± piêkne domy na "Bóg wi co" a ca³e posesje otaczaj± betonowym ogrodzeniem!
Ale to nie tylko "osadnicy".W innych czê¶ciach kraju te¿ dokonuje siê takiej destrukcji w imiê nowoczesno¶ci.
Ale to nie tylko "osadnicy".W innych czê¶ciach kraju te¿ dokonuje siê takiej destrukcji w imiê nowoczesno¶ci.
.........raczej w imiê niepe³nosprawno¶ci umys³owej urzêdników "panuj±cych" w okolicy............. nazywa siê to kapitalizmem, w³asno¶ci± prywatn±......itd............."po polsku"................
Urzêdnicy to najwy¿ej wykazuj± siê lenistwem i przekupstwem. Bo przepisy maj±, nawet ca³kiem dobre. Ale co z tego potem konkretnemu Kowalskiemu wychodzi, to ju¿ inna sprawa. Jakby porównaæ projekty z ich wykonaniem, to mo¿naby siê mocno zdziwiæ. Pamiêtam jak rodzice zamierzali wybudowaæ domek w górach. Poszli do urzêdu, pan inspektor pokaza³ projekty i mówi: "W zasadzie na naszym terenie jest nakaz budowania domów ze spadzistymi dachami, ale jakby pañstwu bardzo zale¿a³o, to da siê za³atwiæ co innego." Z kolei mój dzidek chcia³ dobudowac do swojego domu gara¿. Pan urzêdnik, zamiast daæ zezwolenie powiedzia³: " A co pan bêdzie wystêpowa³ o pozwolenie i czeka³. Buduj pan. A ja jak bêdê przechodzi³ ko³o waszego domu, to bêdê patrzy³ w drug± stronê".
Urzêdnicy to najwy¿ej wykazuj± siê lenistwem i przekupstwem. Bo przepisy maj±, nawet ca³kiem dobre. Ale co z tego potem konkretnemu Kowalskiemu wychodzi, to ju¿ inna sprawa. Jakby porównaæ projekty z ich wykonaniem, to mo¿naby siê mocno zdziwiæ. . .....przepisy ?.........mo¿e i dobre........., ale.............."wypoczywa³em" w sierpniu na Kaszubach........tak se "ad hoc" pojecha³em, bo lubiê jeziora, a ten rejon nie by³ jeszcze "obcykany" i jeziora rynnowe ty¿...........region przepiêkny.........górki, do³ki, jeziora i jeziorka, czyste miasteczka...............i...................p³oty, ogrodzenia, zasieki, barierki, szlabany i szlabaniki, wrzeszcz±cy o prywatno¶ci terenu "w³a¶ciciele nowej Polski", pokomunistyczni dzier¿awcy "pañstwowego", psy, ochraniarze.............., prawo wodne w nosie - jeziora siê nie obejdzie................, dla mnie to "kicha" i pewnie Kaszub ju¿ w ¿yciu nie nawiedzê, a i autochtonów nie za bardzo polubi³em..........
"w³a¶ciciele nowej Polski", pokomunistyczni dzier¿awcy "pañstwowego", psy, ochraniarze.............., prawo wodne w nosie - jeziora siê nie obejdzie................, dla mnie to "kicha" i pewnie Kaszub ju¿ w ¿yciu nie nawiedzê, a i autochtonów nie za bardzo polubi³em..........
Nie wiem czy to "nowa Polska", ale moja siostra by³a na Kaszubach na koloniach jakie¶ 35 lat temu. Wie¶, gdzie diabe³ mówi dobranoc, dwa ma³e jeziorka i zero k±pieli, bo wszêdzie prywatne pola i ³±ki i ch³opi gonili z motykami "miastowych".
........tych ch³opów ju¿ nie ma, ich miejsce zajêli w³a¶nie "miastowi" noworysze........, a gminy nie wnika³y co na tych nadjeziornych dzia³kach jest budowane i wynik jest taki, ¿e w¶ród daczy i innego badziewia s± tzw. "osrodki wypoczynkowe"(10-20 domków campingowych upchanych miêdzy kible, pakamery gospodarcze, prowizoryczne knajpki itd.....).........³ykendy w sezonie to horror........do dacz zje¿d¿aj± nowobogackie z wiertarami, pi³ami ³añcuchowymi, k³adami i co tam maj± ha³a¶liwego i "katuj±" - pi±tek, sobota i pó³ niedzieli...... ci z o¶rodków nie pozostaj± d³u¿ni- najczê¶ciej te¿ s± ³ykendowi i przyjechali wypocz±æ na ³onie natury, zamiast wiertarek maj± skrzynki z ró¿nymi p³ynami, podziwiaj± naturê przez trzy dni nie ruszaj±c siê z campingów......pewnie ze wzglêdu na zawarto¶æ p³ynów w organi¼mie lub po prostu trudno im siê wydostaæ z tych dwuosobowych budek gdy¿ zajmuj± je w ilo¶ciach 10 do 15 nawet osób.........., co kulturalniejsi zwo¿± trochê sprzêtu muzycznego - wzmacniacze, kolumny......zapewne ¿eby nikt w promieni 10 km nie s³ysza³ ich wyszukanych dyskusji, a mo¿e chc± siê podzieliæ swoj± piêkn± klubow± muzyk±.........itd.itd.......... Tak sobie pomy¶la³em, ¿e dzisiaj ludzie to siê chyba ciszy boj±...........wrzask w lesie, wrzask w wodzie, wrzask wszêdzie...........na "dzieñ dobry" na le¶nej ¶cie¿ce wprawdzie jeszcze odpowiadaj±, ale raczej z przestrachem........ O ¶mieciach to ju¿ nie napiszê.............tylko takie miejscowe rekordy ........lizanie loda magnum w lesie = 0,5 km od kiosku, picie piwa w puszce w lesie = oko³o 2 km, w butelce nieco bli¿ej bo ciê¿sza....., ilo¶æ ¶mieci za p³otem od strony lasu piêknej daczy rekordzistki = 2 wywrotki..........
i pewnie Kaszub ju¿ w ¿yciu nie nawiedzê, a i autochtonów nie za bardzo polubi³em..........
Ciekawam bardzo gdzie dok³adnie by³e¶?.... jako lokalna patriotka bêdê broniæ Kaszub.
K³odno k / Sulêczyna nad Jeziorem Mausz
Kaszuby OK.........Kaszubi - beeeeeeee....z moich kontaktów, z pewno¶ci± s± równie¿ inni - jak wszêdzie.........
i na spacerek ??? uuuuwentualnie pokuæ sobie ??? www.staraoliwa.pl
Dariusz Wilk, bo o nim mowa, organizuje trzeci± ju¿ edycjê imprezy "Dolina Rado¶ci za z³otówkê dla Go¶ci". W sobotê i niedzielê (24 i 25 pa¼dziernika), ju¿ od godz.11 bêdzie opowiada³ o urokach okolicy, wskazywa³ godne zwiedzenia miejsca i zachêca³ do dyskusji, której celem jest wypracowanie sposobów na godne wypromowanie i zagospodarowanie doliny. Na zakoñczenie dnia, w sobotê o godz. 17, a w niedzielê o 18, odbêdzie siê pokaz kucia stali. Do dyspozycji spacerowiczów, którzy za skromn± z³otówkê bêd± mogli obejrzeæ wnêtrze ku¼ni, wy³o¿ona bêdzie ksi±¿ka wpisów i uwag, która zostanie przekazana w³adzom miasta
O Jantarze: Mierzeja ,Chmielewska i takie tam...naocznie - swiety spokój, cisza i nowy pensjonat Kalina nad samym morzem.Miêciutki aksamitny piasek! Sporo osób z kijami, ale ogólnie pusto, cicho i przecudowne aromatyczne sosnowo-morskie powietrze. Jantar OK ! wiosn±, pó¼na jesieni±.. I pare sensownych stow ¿u³awskich tam do wspólpracy... (Takze Nowy Dwór Gdanski)
A konkretnie jaka miejscowo¶æ?
o tu sa zdjecia....
http://www.mierzeja.pl/
i klik OW Neptun!
By³am w tym roku na Mierzei, wprawdzie przelotnie, ale zaskoczy³y mnie niebotyczne ceny, choæ by³o po sezonie. Potwierdza to obserwacje mojej siostry, która 2 lata temu uciek³a stamt±d, bo zszokowa³y j± w³a¶nie ceny.
Kalinê widzia³am z zewn±trz, tuz przy wejsciu na pla¿ê!
z flag± polsk± i unijn±(za dotacje?) nad wejsciem
ach... co za miejsce na ca³e noce bryd¿owe... hih...no, szkolenia, oczywiscie...
http://www.kalina.mierzeja.pl/
a z balkonu Kaliny i z wej¶cia na pla¿e widaæ co¶ takiego : prawdziwi rybacy!!!
http://www.jantar.turystyka.pl/kwatery
Kalinê widzia³am z zewn±trz, tuz przy wejsciu na pla¿ê!
z flag± polsk± i unijn±(za dotacje?) nad wejsciem
ach... co za miejsce na ca³e noce bryd¿owe... hih...no, szkolenia, oczywiscie...
http://www.kalina.mierzeja.pl/
Chyba w³a¶ciciele wyszli z za³o¿enia, ¿e lokalizacja ma wszystko rekompensowaæ, bo wnêtrze tragiczne.
O! A¶æka zna temat?
A ja przemy¶liwam, zeby tam gdzies sie udaæ -na balkon albo taras koniecznie- na pare dni.... teraz, ,nie latem Kalina be???
Co¶ moze zasugerujesz???
Od lat wybierali¶my siê do Krakowa na os³awiony emaus, czyli odpust w klasztorze norbertanek na krakowskim Zwierzyñcu. No i wreszcie nam siê uda³o zebraæ i zobaczyæ co to za cudo.
A jest to po prostu zwyczajny odpust - z kramami, karuzelami i innymi odpustowymi atrakcjami. Co prawda ogromny - kramy s± rozstawione wzd³u¿ dwóch ulic, na ten czas zamkniêty jest tu ruch drogowy.
Nawet lajkonik siê tu zapl±ta³.
Oprócz zwyczajowej, chiñskiej tandety jest tu du¿o kramów z odpustowymi s³odyczami, niektóre do¶æ oryginalne jak miodek turecki albo cukier imbirowy. Wszystko na bazie cukru i sztucznego miodu, straszliwie s³odkie. Tradycyjn± pami±tk± z tego odpustu s± figurki ¯ydów. Bo "Kto z emausa nie przywiezie ¯yda, tego w domu dopadnie bida"
Rozumiemy, ¿e ¯yda przywlok³a¶ do ¶cian?
spacerkiem po... to jest cudza reklamka ,wybaczcie -nie znam czlowieka acz pomysl godny !!!
http://g1studio.pl/?a=6
poogl±da³o by siê jakie¶...osrodki w ciszy i z spiewem ptaków czy co...a jeszcze lepiej- pojechac! Tylko gdzie..
No i wreszcie nam siê uda³o zebraæ i zobaczyæ co to za cudo.
Cudo nie cudo... Ale fakt faktem wiêkszego odpustu nie widzia³am nigdzie. Ciekawszym zjawiskiem jest odpust na Rêkawce, zawsze we wtorek po "lanym poniedzia³ku". S± tam i kramy, i przebierañcy, i walki rycerzy, i pokazy tradycyjnych rzemios³ i inne atrakcje.
A ja w tym roku zamiast krakowskich atrakcji odpustowych zaaplikowa³am sobie spacery po budz±cym siê po zimie do ¿ycia lesie
Jeszcze s³ówko o krakowskich tradycjach Wielkanocnych:
Emaus to najbardziej „krakowska” z wielkanocnych tradycji - tak wynika z sondy przeprowadzonej przez miejski serwis internetowy www.krakow.pl. Sonda prowadzona by³a w dniach 31.03 – 08.04.
A¿ 67 % bior±cych udzia³ w sondzie wskaza³o na Emaus jako najbardziej krakowsk± tradycjê.
Pocz±tki odpustu na Zwierzyñcu siêgaj± a¿ XII wieku.
28 % internautów swój g³os odda³o na Rêkawkê, festyn zwi±zany z najstarszym z krakowskich kopców, kopcem Kraka.
Najmniej, bo 5 % g³osów otrzyma³y Pucheroki. Ten ma³o kojarzony zwyczaj wywodzi siê z dawnych kwest krakowskich ¿aków. (£R).
Cudo nie cudo... Ale fakt faktem wiêkszego odpustu nie widzia³am nigdzie.
Tylko jako¶ tak w tej miejskiej otoczce, z tramwajem je¿d¿±cym pomiêdzy kramami, dla mnie mia³ mniejszy urok. Ale mo¿e dlatego, ¿e ja dziewucha ze wsi jestem?
To mo¿e wybierzemy siê razem, bo wstyd przyznaæ, jakem krakuska z pi±tym krzy¿kiem tak jeszcze na Rêkawce nie by³am
Wiecie co? Rozczarowa³ mnie dzisiaj Czeski Cieszyn. Tyle o nim s³ysza³am, ¿e to takie magiczne miasto, ludzie kiedy¶ je¼dzili tam jak do Mekki. A tu... bida. Jako¶ pusto, smutno, jakby czas siê zatrzyma³ w poprzedniej epoce. Wróci³am w te pêdy do polskiego Cieszyna, ¿eby nacieszyæ siê tutejszymi zakamarkami, zabytkami, piêknymi uliczkami i wieloma atrakcjami. Wystarczy porównaæ rynki, który ³adniejszy i sympatyczniejszy?
Zdaje siê, ¿e po podziale miasta "starówka" przypad³a polskiej czê¶ci, wiêc jest tu co ogl±daæ Magiczny by³ tramwaj ³±cz±cy obie czê¶ci miasta, który ¿y³ tylko 10 lat (1911-1921), ¶piewa³ o nim J. Nohavica. Czeski Cieszyn powsta³ w latach 20tych, czyli miejski gówniarz to jest i nie ma czym zachwycaæ. Przed podzia³em to by³o TO!
Jest jeszcze jedno w czeskich miastach, czego nie rozumiem. Zauwa¿y³am to pierwszy raz wiele lat temu, kiedy je¼dzi³am od czasu do czasu do O³omuñca. Tamtejsze miasta s± wyludnione. W ogóle nie ma ludzi na chodnikach, w sklepikach, w parkach. Przecie¿ u nas czy to ¶wiêto, czy dzieñ powszedni, zawsze jaki¶ t³umek siê przez miasto przewala. A tam nic - cisza, spokój. Nawet na wsiach. Kiedy¶ pojecha³am tu¿ za granicê, do ma³ej wsi, w której podobno urodzi³ siê mój prapradziadek. A¿ mia³am duszê na ramieniu, taka by³a cisza i bezruch dooko³a. ¯adnych ludzi, ¿adnych odg³osów tocz±cego siê ¿ycia. Nawet ptaków nie s³ysza³am.
S³owacja taka sama Wzrok i s³uch, zak³adam, w normie
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoż uczyć mają nie umiejąc sami? Muszą pewnie nadłożyć kazania baśniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsądkiem w wyjściowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodę, kto chce uczyć się bez książek. A kiedy strzyżesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczęściu zachowuj spokój umysłu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|