|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
Jest kilka sposobów wykonania imitacji uszczelnienia pokładów i plankowania. Technikę którą wybierzemy trzeba uzależnić od skali modelu np. w skali od 1:100 do 1:50 możemy zastosować techniki rysowania krawędzi ołówkiem (średnim HB, miękkimi B do B6), kredką rysunkową (czarna, sepia) lub samym grafitem, niektórzy modelarze preferują markery - pisaki nitro (tą technikę opisał Emil). W większych modelach można zastosować zaimpregnowaną nić lub czarny karton (jako szersze uszczelnienia) lub jedną z wyżej opisanych.
Uszczelnianie, dychtowanie, ang. caulking Mówiąc o imitacji uszczelnienia, myślę, że nie zawadzi wyjaśnić i pokazać jak to wyglądało w rzeczywistości. Dychtunek - szczeliwo stosowane w tradycyjnym żeglarstwie do zatykania szpar pomiędzy klepkami poszycia. Na dychtunek wykorzystywano pakuły lniane bądź bawełniane, czasem dodatkowo smolone. Czynność uszczelniania tego rodzaju szczeliwem nazywano dychtowaniem.
• Na stronie Miłośników Żaglowców KUBRYK, w dziale Szkutnictwo "BAKSZTAG" napisał:
Uszczelnianie pakułami spoin w drewnianym kadłubie a później zalanie spoiny smołą miało swoje tajemnice. Najpierw pakuły lub targan. Na dawnym żaglowcu robiło się je z nitek mozolnie wyciąganych ze starych, zużytych lin konopnych lub manilowych. Była to stara, tradycyjna kara w marynarce wojennej: skazany na uwięzienie marynarz musiał wysupłać funt pakuł dziennie. Było to również zajęcie dla wielu starych, niedołężnych ludzi w wytwórniach lin na lądzie. Przy uszczelnianiu pracowało zawsze dwóch ludzi (dziewiętnastowieczne stocznie nieźle płaciły za tę robotę). Jeden przykładał do spoiny tzw. uszczelniak, rodzaj szerokiego dłuta, a drugi w odpowiednim momencie uderzał w nie ciężkim, dębowym młotem, zwanym ubijakiem i wbijał pakuły w szew. Cała praca miała swój rytm, nic więc dziwnego że śpiewano przy niej odpowiednie szanty. Przy okazji ciekawostka językowa. "Between the devil and blue, deep sea" w słownikach angielsko-polskich tłumaczy się jako "między młotem a kowadłem", chociaż jest to zbyt mocne określenie. Zwrot ten określa raczej sytuację niezręczną i niewygodną. Devil w marynarskim slangu to pierwsza spoina poszycia, idąca od kilu, albo spoina między okrężnicą i skrajną klepką poszycia burtowego. I jedna, i druga sprawiały wiele trudności przy uszczelnianiu. Ludzie pracowali w karkołomnych pozycjach, albo przegięci przez jufersy i tarlepy na burcie, albo zawieszeni tuż nad wodą w czasie karenażu (głębokie przechylenie na jedną burtę statku na płytkiej wodzie w celu oczyszczenia lub naprawy kadłuba). Być może stąd wzięła się też nazwa devil - diabelski szew, diablo trudny do uszczelnienia. Z dawnych prac szkutniczych pochodzi jeszcze jeden zwrot w marynarskim slangu sprzed lat: "to pay the devil and no pitch hot". To jest dopiero "między młotem a kowadłem" - zalać diabelski szew, a tu ani kropli gorącej smoły! Z tej samej strony fotka i opis:
 Fotografia z budowy jachtu ENDEAVOUR w 1934 r. Widać dokładnie trzy fazy wykończenia pokładu - pokład ułożony ze szczeliną, nabijanie uszczelnienia oraz jego smołowanie na gorąco.
OPRACOWANIE: Marian Taborek, R@dek Trzciński
Znalazłem fotki ilustrujące temat "CAULKING", • przy budowie repliki "Hermione".
<<klik Narzędzia do uszczelniania: dębowy młot (ubijak) i szerokie dłuta tzw. uszczelniaki.

• Schemat narzędzi i prac przy uszczelnianiu.

Na współczesnych żaglowcach wykonuje się uszczelnienia silikonowe (tu temat dla kolegów bardziej obeznanych). Fotki ze współczesnych żaglowców dla zilustrowania tematu (przy okazji ilustrują kołkowanie): Dar Młodzieży

 Mir

 Siedow - przykład pokładu, gdzie brak tego uszczelnienia.



Imitacja uszczelnienia w moich modelach.
W Santisima Trinidad skala 1:90 - rysowałem krawędzie listewek kredką akwarelową (sepia - ciemny brązowy), w modelu Santa Maria skala 1:100 - czarną kredką rysunkową a w San Juan Bautista skala 1:50 - miękkim ołówkiem (B4-B8) - grafit, robiłem też próby z nitką zaimpregnowaną Caponem (można szlifować).
 Sepia daje brązowy odcień, grafit szary (dla mnie zbyt siny) o lekko zaznaczonej kresce, a czarny to czarny. Pokłady wykonane ołówkiem lub kredkami można lakierować (Caponem, lakierami olejnymi), oleić (impregnować samym olejem), woskować lub werniksować.
Markera, farb, tuszy nie stosuje - są to już mocne kreski jak nitka czy czarny brystol (ponadto lubią wpłynąć w niezabezpieczone drewno i mamy babola jak na Siedowie ). Markerem nie robię z dwóch powodów - jest niekompatybilny z Caponem, który stosuje podkładowo, ponadto płowieje. Jeżeli ktoś używa markera, to musi pamiętać żeby zabezpieczać lakierami olejnymi lub werniksami lub woskiem. Nitro (Capon) odpada.
Metodę z użyciem grafitu opisał i zilustrował Alex Baranow.
Na Kodze kolega Tomek opisał to tak:
1. Zabezpieczenie gotowego i wstępnie przeszlifowanego, zakołkowanego pokładu lakierem nitrocelulozowym (Capon np.) DOKŁADNE! 2. Zasypanie sproszkowanym grafitem i dokładne rozprowadzenie , żeby wlazł w każdą szparę. 3. Pokrycie wszystkiego kolejną warstewką lakieru - wiąże grafit w szparach. 4. Szlifowanie (dop. cyklinowanie) na gotowo 5. Ostateczne werniksowanie pokładu (wosk pszczeli + terpentyna). Podaję linka, gdzie można prześledzić tą technikę: http://modelshipworld.com...aphite+caulking

Na hiszpańskim forum jest też ta sama metoda grafitowa w formie pdf-a
Alex jest na Kodze, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby swoją metodę opublikował też na naszym forum lub może zrobić to ktoś inny za jego zgodą .
Metoda oklejania krawędzi listewek na poszycie czarnym papierem (brystolem, kartonem). Opisana na Kodze przez Tomka (wurcelstock)
http://www.koga.net.pl/co...id,30917/#30917

zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoĹź uczyÄ majÄ
nie umiejÄ
c sami? MuszÄ
pewnie nadĹoĹźyÄ kazania baĹniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsÄ
dkiem w wyjĹciowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodÄ, kto chce uczyÄ siÄ bez ksiÄ
Ĺźek. A kiedy strzyĹźesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczÄĹciu zachowuj spokĂłj umysĹu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|