|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
Kiedyś wspomiałem o malarzu, który był nauczycielem w morąskim "ogólniaku" w latach powojennych. Pani Danuta Turejko, uczennica profesora jest autorką poniższego tekstu:
" Edmund Zobczynski-niezapomniany nauczyciel,wychowawca,a przede wszystkim wrażliwy czlowiek i artysta.Mialam szczęście być Jego uczennica w Liceum Ogólnoksztalcącym w Moragu. Pochodzil z ziemi sandomierskiej,gdzie przyszedl na świat w roku 1879.Od wczesnej mlodości borykal się z bieda i niedostatkiem.Obdarzony wyjatkowym talentem chlopiec snul marzenia o studiach w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.Brak pomocy ze strony rodziny,zmuszaly Go do podjecia róznych prac.Z uporem zdobyta matura w sandomierskim liceum,otworzyla drogę do dalszej nauki.W roku 1900,majac 21 lat,Edward Zobczynski zostaje studentem Wydz.Rzeżby w krakowskiej ASP.Są to czasy Wyspiańskiego,Mehoffera,J.Falata,Axentowicza i Zielonego Balonika,czasy cyganerii i ubóstwa braci artystycznej.Studia przerywane są belferską pracą,trwają kilkanascie lat...Mlody Artysta udaje się do Wilna,by uczyc tam rysunku i malarstwa. Po wielu latach powróci do Krakowa i jako student-emeryt podejmie nauke na wydz.malarstwa. W roku 1937 uzyskuje drugi dyplom ASP z tytulem artysty malarza. Powraca do Wilna,by utrwalać jego uroki w licznych pejzażach.Niestety,nic nie ocalalo z tego okresu,wojna pochlonela caly dorobek rzezbiarski i malarski. Okres powojenny to praca pedagogiczna i artystyczna zwiazana z Morągiem,dokąd przybyl,wraz z żoną Stanislawą,w 1945 roku.Profesor przyczynil się znacznie do organizacji naszego liceum,dzielac się z kolegami bogatym doświadczeniem z pracy w szkolach średnich i organizując pierwsze pracownie przedmiotowe. Uczyl plastyki,robot ręcznych,a w sytuacji braku nauczyciela biologii,podjąl się takze nauczania tego przedmiotu. Z zapalem pomagalismy naszemu "Prudziowi" w urzadzaniu pracowni gromadząc pomoce naukowe w postaci kamieni, roślin,muszli,ziaren zbóż i ziól. Przybywaly też "eksponaty"zywe:biale szczury,myszy,chomik,kroliki i świnka morska.Każdy z nas wzbogacal zbiory przynosząc do pracowni znalezione w lesie jaszczurki,wylowione w stawie żaby,okaleczone ptaki... W okresie wakacji zabieralismy je do domów.Szczury i myszy,ktore znalazly sie pod moją opieką,nie wzbudzaly sympatii domownikow,a szczególnie ukochanego kota. Skąd wzięla się ksywa Prudzio? Otóż Profesor bardzo często wypowiadal slowo "prudzieju",ktore znaczyć mialo w skrócie:panie dobrodzieju.Tak zostal nazywany przez wszystkie pokolenia uczniów naszej szkoly. Lekcje plastyki nie nalezaly do latwych.Prudzio stawial przed nami trudne zadania.Pamietam gestą mgle,ktora otulala,widoczne za oknem klasy,domy i drzewa.Ten widok mielismy utrwalić na kartkach papieru techniką akwareli. Barwa,światlo,relatywizm,perspektywa powietrzna,impresjonizm...nie zawsze zrozumiale terminy. Oceny tez nie byly zadawalające. Edukacje plastyczną kontynuowalam w Studium Nauczycielskim. Moje kontakty z Profesorem byly dość częste.Korzystalam z Jego cennych rad i wskazówek,wspolnie pracowaliśmy w plenerze.Czulam się bardzo wyrozniona i zaszczycona prezentem jakim obdarowal mnie Mistrz Byla to Jego paleta i kaseta z resztką farb olejnych. Pochylony,ciezarem plecaka i sztalug,wedrowal wolniutko uliczkami Morąga,poszukując malarskiego prtetekstu do nastepnego obrazu.Wiele razy mowil mi o niespelnionym temacie-niskopiennym sadzie kwitnacych jabloni. Taki "obraz" zapamietal z sandomierskiego pejzażu. Nasz,mazurski,utrwalil w zieleni ląk,jesieni pól i wąskich uliczek Moraga. Romantyzm i milość do piękna przyrody stanowią największą wartość wszystkich prac Artysty. Oprócz malarstwa zajmowal sie rzeżbą.W drewnie wykonywal drobne kompozycje o tresci sakralnej:pietę,Chrystusa Frasobliwego,krucyfiksy.Podziwialam drewniane kwiaty-broszki,chętnie nabywane przez kolezanki-nauczycielki. Zdobila nimi swój strój prof.Stanislawa Zobczyńska. Rumianki, gerbery,stokrotki zapamiętalam najwyrażniej. W latach 50-tych,powstal obraz dla kościola św.Józefa.Duze plótno przedstawialo Golgotę.Umieszczone w prawej nawie,stanowilo tlo Grobu Pańskiego.Bylam świadkiem "narodzin" tej kompozycji,czestych poprawek i żmudnej pracy Profesora. " Za malo ekspresji...musze wydobyć nastrój tragedii,spotegować grozę"...skarzyl się wiele razy. Pędzel z reki Artysty wytracila śmierć,ktora nastąpila 4.07.1964 roku.Prof.Zobczynski mal 84 lata.Miejscem Jego spoczynku jest cmentarz przy ul.Dąbrowskiego w Morągu. Grób Prudzia nie należy do zapomnianych i zaniedbanych.Starzy uczniowie odwiedzają to miejsce,zapalaja znicze i skladają kwiaty.Marysia Demidowicz,Jadzia Niedorezo,Janka Szostak i inni mieszkancy miasta pamietają o swoim Nauczycielu. Slyszalam o inicjatywie wykupienia miejsca spoczynku na kolejne lata,podjetej przez dyrekcję szkoly. Wspanialy wyraz pamieci i szacunku! W roku 1966 Muzeum Warmii i Mazur zorganizowalo wystawe prac E.Zobczynskiego. Po raz ostatni widzialam obrazy mojego Nauczyciela-cenionego w regionie artysty. Gdzie znajdują się w chwili obecnej,kto jest w ich posiadaniu? Opiekunem i mecenasem Artysty byl,niezyjacy już,dr W.Babicki.Byc może rodzina pp Babickich udzieli nam informacji o ich losie...Przykro,że moraskie Muzeum Herdera,nie jest miejscem stalej ekspozycji malarstwa Edmunda Zobczyńskiego.
Nagrobek E. Zobczyńskiego:
Częściowy opis zdjęcia zbiorowego, na którym jest pan Edmund Zobczyński (w białym fartuchu) autorstwa pani Danuty Turejko jest zamieszczony w galerii Przyjaciół Morąga w albumie "Zdjęcia zbiorowe - album roboczy".
Trochę zdjęć obrazów Edmunda Zobczyńskiego znajdujących się w prywatnej kolekcji. Może kiedyś będą miał lepsze zdjęcia obrazów.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoĹź uczyÄ majÄ
nie umiejÄ
c sami? MuszÄ
pewnie nadĹoĹźyÄ kazania baĹniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsÄ
dkiem w wyjĹciowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodÄ, kto chce uczyÄ siÄ bez ksiÄ
Ĺźek. A kiedy strzyĹźesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczÄĹciu zachowuj spokĂłj umysĹu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|