|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
Jak się chronicie przed coraz chłodniejszymi dniami ? Czy z biegiem lat nabieracie innych nawyków żeby dbać o swoje zdrowie? Czy tak się zachowujecie jakbyście mieli wciąż po 20 lat - gołe głowy, gołe nogi pod spodniami, kuse bluzki odkrywające brzuch...? Przyznaję się uczciwie, że z wiekiem zaczynam mądrzeć... . Kiedyś czapkę zakładałam dopiero jak przychodziły mrozy. Gołe nogi pod spodniami i cienkie nylonowe skarpetki - tak chodziłam cała zimę. Często wyskakiwałam z psem wrzucając buty na bose nogi (nawet w mrozy) a na koszulę nocną tylko długi kożuch. Jedyne co, to tylko rękawiczki musiałam nosić, bo ręce mi bardzo marzną , aż do bólu.
Teraz czapkę zaczęłam nosić chyba jako jedna z pierwszych, rajstopy zakąldam pod spodnie już od pierwszych chłodów, już nie zdarzają mi się "wyskoki" na boso, a każde zejście z psem nawet na chwilę wiąże się z kompleksowym ubraniem.
Zmądrzałam czy się starzeję...?
Zmądrzałam czy się starzeję...?
Pewnie każdego po trochu. Ja też teraz bardziej dbam o ciepły ubiór niż dawniej ale tez nie ukrywam, że zrobiłam się mniej odporna na zimno.
Chyba tego jeszcze nie zauważam. Ubieram się zdecydowanie lżej niż w młodości, ale wynika to z jednego, zasadniczego powodu: kiedyś miałam więcej okazji do długiego przebywania na mrozie. Dojeżdżałam do szkoły, a potem do pracy środkami lokomocji publicznej, więc czekanie na przystankach, długa droga dojścia. Konieczne były ciepłe buty, skarpety, swetry, czapki, szaliki.Teraz kilka kroków do samochodu można przejść w półbutach i swetrze, z gołą głową. Mniej też hasam po śniegu, bo dzieci dorosłe, a samej to jakoś się nie chce. Natomiast częściej ziębnę siedząc nieruchomo w domu. Przeprosiłam się z wełnianymi skarpetkami (to podstawa ciepła), szalami i innymi "okrywkami".
Babula Teraz to już "musztarda po obiedzie".... to lekkie odzienie noszone w zimne miesiące skutkuje dolegliwościami po latach...niestety.Jeszcze wszystko przed Tobą. Człowiek jest stałocieplny i nie zmienia futra na zimę... chce czy nie, musi się opatulać.Nie straszę... to fakty.Myślę, że potraktujesz to humorystycznie bo rzecz jasna nie każdy "lekkomyślny" musi chorowac na przewlekłe zapalenie stawów czy też problemy z układem moczowym, zapaleniem zatok itd.
Osobiście jestem największym zmarzlakiem w rodzinie (bliższej i dalszej) ... nie znam kogoś równie "niedogrzanego" jak ja.W związku z tą moją dolegliwością ubieram się i ubierałam cieplutko.Sweterki na drutach robię na okrągło.... nigdy nie jest mi za ciepło.Czapek nie noszę bo nie lubię, ale kaptur, nauszniki lub opaskę mam na głowie gdy wychodzę z domu.
A tak apropos zimna ... przypomniało mi sie jak dostałam skierowanie do kriokomory.Przed zabiegami pojechałam "polukać" jak ta maszyneria wygląda .... o ludzie.... byłam święcie przekonana, że kto jak kto, ale ja z pewnością padnę trupem w tym mrozie. Żyję i muszę przyznać, że zimno leczy, ale..... tylko dawkowane pod kontrolą.
Patrzcie "szybko" jaka byłam odważna.
Nigdy nie byłam na takim zabiegu. Nawet nie wiem czy są w mojej okolicy. Ale zimno mi na samą myśl . Póki co...jestem na zwolnieniu. Poszłam wczoraj do lekarza i usadzono mnie w domu. Dostałam tez skierowanie na tomografię komputerową zatok. W środę idę. Ciekawe co mi wykaże...
Bardzo ciekawe zdjecie. Julio - fantastyczna figura. Moze zdradzisz recepte?
Ja od czasu, jak zostalam mama, ubieram sie podobnie, jak moja corke. Gruby sweter, szalik, czapa. Przyczyna prosta i banalna. Moja Kalina pozwoli ubrac sobie tylko to, co ma tez mama I tym sposobem dzisiaj po wyjsciu z domu na spacer musialam wracac po 5 minutach do domu i to biegiem, bo moje dziecko krzyczalo na mamusie pokazujac na swoja czapke i moja glowe. Tak dba o moje zdrowie
Moja Kalina pozwoli ubrac sobie tylko to, co ma tez mama
Genialne! Dobry patent. Tak trzymać, Kalinko
Ciekawe czy masz jakiś patent na smarowanie buzi kremem na mróz? Moi chłopcy do dzisiaj wspominają tę obrzydliwość, a ja pamiętam te powykrzywiane miny, plucie i prychanie.
Wciaz probuje, ale bezskutecznie, wynalezc jakas dobra metode. Sprawdza sie czasami wklepywanie opuszkami palcow (nigdy wcieranie!!!), ostatnio odkrylam smarowanie podstawa dloni. Udaje, ze tylko ja glaszcze po policzku, a kremik zostaje
Smoczyco, możesz pokazać Kalinę? Nie ma nic w Twoim albumie
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoĹź uczyÄ majÄ
nie umiejÄ
c sami? MuszÄ
pewnie nadĹoĹźyÄ kazania baĹniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsÄ
dkiem w wyjĹciowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodÄ, kto chce uczyÄ siÄ bez ksiÄ
Ĺźek. A kiedy strzyĹźesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczÄĹciu zachowuj spokĂłj umysĹu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|