|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
Byłam dzisiaj na swojej działce. Oczko wygląda jeszcze bardzo mizernie ale ryby się obudziły i pływają żwawo razem z dwoma żabkami, które tej wiosny postanowiły sobie urządzić żabie gody w naszym oczku. Wieczorkiem może uda mi się Wam co nieco pokazać.
A ja właśnie przysiadłam na chwilę po morderczej pracy w udrażnianiu urządzeń wodnych w moim ogródku. Kilka lat temu wymyśliliśmy i zrobiliśmy potoczek spływający spod tarasu do oczka wodnego. Tu jest naturalna skarpa, więc wyglądało to nieźle, zwłaszcza ukształtowane z rzecznych kamieni i ukryte pomiędzy paprociami i świerczkami. Niestety, po jakimś czasie zaczęło to wszystko przeciekać gdzieś i się psuć. Z braku czasu olaliśmy atrakcję wodną i wszystko zaczęło zarastać zielskiem i śmieciem. W końcu postanowiłam zrobić z tym porządek. Odgarnęłam grubą warstwę starych liści i innego chabaźstwa, wymiotłam, powycinałam chaszcze. Strumyk znów się pojawił. Teraz tylko trzeba wyczyścić oczko, które też pozarastało, a panowie muszą pouszczelniać i uruchomić mechanizmy i pompy. Mam nadzieję, że w tym roku będę mieć znów strumyczek jak żywy.
Mój mąż też planował zrobienie takiego strumyczka ale póki co skończyło się na planach.
Dzisiejsze zdjecia oczka nie wyszły zbyt ciekawie, pewnie z uwagi na ostre słońce. Nie udało się też sfotografować obydwu żab równocześnie.
No i nie ma dowodu, że żaby są dwie. Ale wierzymy na słowo
Najważniejsze, że są. To świadczy o dobrej równowadze biologicznej w oczku.
W moim oczku też są żaby, pięknie koncertują wieczorami. Wiosną bywały też kaczki, ale psy nie dały im szansy na zadomowienie a szkoda. Tylko trzciny okropnie się rozrastają....
a tu połączenie "zwierzyńca" i "wody w ogrodzie"
i nawet kaczki znalazłam
Ach, wreszcie wiem, kto przygarnie dwie potężne rybencje, ktoe wyrosły małzonowi w akwarium zamiast welonek.
Uprzedzam, ze ..rzucaja kamykami !! serio? serio!
Wytresowały sobie małżona na podawanie pożywienia pod nos..(pysk?)
Karpie? To jak znalazł na Wigilię będą
Pierwsze zdjęcia mojego oczka pokazałam tu w kwietniu. A tak wygląda po dwóch miesiącach. Rośliny tak się rozrosły, że poobdzielaliśmy już nimi kilku sąsiadów i wcale nie widać, że coś ubyło.
Rewelacja. Swoich podejśc do wody w ogrodzie to nawet nie mam co opisywać, ale moja siostra dorobiła się sporego stawiku. Niestety, nenufary jakoś kiepsko jej wychodzą. Ostatnio zauważyła, że dopóki rosły w doniczkach z ziemią, jako tako kwitły. Ostatnio wyrzuciła ziemię, bo miała wrażenie, że woda się bardzo brudzi. I w tym roku nie zakwitły, a i liście mają kiepskie.
komary!!! komary!!! komary!! meszki, muszki i slimactwo...
...ależ skąd, wcale nie jestem zazdrosna o uroki i wdzięki Westy oczka...ani przez moment...mi przez mysl nie przeszło...ehm.
Moje rosną w koszyku wypełnionym ziemią przemieszaną z torfem. Przy sadzeniu, kilka lat temu, dodałam (zgodnie z instrukcją pani z ogrodu botanicznego) nieco granulowanego obornika. Od tamtej pory ich nie ruszałam. W tym roku naliczyliśmy już ponad 20 kwiatów i jeszcze nie koniec na tym. Zimują w oczku, póki co nie przemarzły ale tez w ostatnich latach wielkich mrozów nie było. Wodę mam w miarę przejrzystą i przypisuję to dużej ilości roślin.
Śliczne oczko,cudne....można zobaczyć jak ono wygląda z oddali? ... tzn. jak jest wkomponowane w ogród?
Postaram się zrobić takie zdjęcie jak tylko będę na działce. Niestety nie wcześniej niż za dwa tygodnie Oczko jest tak wkomponowane, że z oddali widać go tylko z jednej strony. O jego istnieniu wiedzą tylko wtajemniczeni
Westo pięknie kwitną twoje lilie, moje nie są tak okazałe:
Westo pięknie kwitną twoje lilie, moje nie są tak okazałe:
- wydaje Ci się Joano, zdjęcia moich były robione z bliska, Twoich z daleka. Na moje oko powierzchnia jaką zajmują Twoje lilie równa jest powierzchni całego mojego oczka. To nie oczko, tylko całkiem spory staw
Joano bardzo piękny staw.... gratulacje.[/fade]
Zawartość mojego oczka wodnego dzisiaj w nocy popłynęła z Wisłą do morza Wały przeciwpowodziowe na Wiśle dzisiaj w nocy zostały przerwane tuż przy ogródkach, na których jest moja działka
Oj, to przykre. Niestety, wiele ogródków i nie tylko ogródków w ostatnich dniach pływa
Przed chwila byla relacja TV z zakola... Westo, a nie czas wybyć na połnoc? z rodziną ?
Dojdzie i do nas ale poki co...
Póki co zaczekam tutaj aż woda opadnie. Będzie co robić. O ile wiem zalane jest do połowy wysokości okien w altanie.
Westo ..... bardzo Ci współczuje.... wielki żal mi tych wszystkich poszkodowanych.Nawet nie potrafie sobie tego wyobrazić.
Nino, jakoś to przeboleję, w końcu to tylko ogródek działkowy. W zdecydowanie gorszej sytuacji są Ci, którym zalało cały dobytek.
Oj, rzeczywiście, nic nie zapowiadało, że to się tak skończy. Na początku nawet sobie żartowałam, że mieszkamy na pojezierzu, jak widziałam wokół Gliwic pozalewane łąki. Ale teraz to już nie jest śmieszne.
Na działkach ryż sadzić Śmiech - ostatni akt rozpaczy
aha...i do Westy sie zjedziemy na risotto... pewnie się ucieszy, nie ???
a w Gdańsku akurat woda to jest najdroższe co może byc, rachunki rzędu 500 zl w okresie podlewania ogrodków..
ludzie serio myśla o kopaniu studni!
Ryżu sadzić nie będę ale na risotto możecie przyjeżdżać
Strach miał wielkie oczy. Wczoraj panowie byli na wizji lokalnej (w rybackich gumowcach) i przynieśli dobre wieści. Na naszej działce nie ma już wody, choć dojść do niej trzeba brnąć w wodzie prawie do ud. Jest położona trochę wyżej w związku z czym nie była zalana bardzo wysoko. Woda zalała piwnicę, ale na podłodze altany nie ma nawet śladu jej obecności (pokoik jest jakieś 50 cm nad poziomem gruntu). Na działce jest pełno szlamu i mułu, grunt jest grząski, ale zniszczeń specjalnych nie ma. Rybki odpłynęły ale rośliny wodne są na swoim miejscu. Woda w piwnicy jeszcze niestety stoi i nie ma sensu jej wybierać, bo wraca. Grunt wokół altany jest zbyt mocno nasiąknięty. Tyle doniesień z mojego "frontu powodziowego".
To dobrze, że nie ucierpiały drzewa, altanka, ale i tak roboty będziesz miała na działce moc.
Westo to pocieszająca wiadomość. Nie wiem czy widzieliście w TV pokazywali jak ludziom uszkodziło domy... podmyło skarpe i domy popekały... straszne.Gościu pieć lat budował dom i ... koniec.
Już czoło wody dotarło do Bałtyku- acz fala głównie w Tczewie. Wichura taka, że gałęzie znów łamie - konary fruwają
całkiem sie Ziemia spsuła jako miejsce do mieszkania....
Nie wiem czy widzieliście w TV pokazywali jak ludziom uszkodziło domy... podmyło skarpe i domy popekały... straszne.Gościu pieć lat budował dom i ... koniec. Nie wiem czy przypadkiem nie chodzi o Lanckoronę (pow.wadowicki) ? Woda to straszny żywioł...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoĹź uczyÄ majÄ
nie umiejÄ
c sami? MuszÄ
pewnie nadĹoĹźyÄ kazania baĹniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsÄ
dkiem w wyjĹciowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodÄ, kto chce uczyÄ siÄ bez ksiÄ
Ĺźek. A kiedy strzyĹźesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczÄĹciu zachowuj spokĂłj umysĹu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|