|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
No właśnie...Temat taki z mojego własnego podwórka.... Wróciłam dziś z wizytu u "Mojej Połóweczki" z takim własnie obciążeniem na głowie. Coraz częściej tak mam takie uczucie jak wracam do domu. Problem polega na tym, że chciałabym być i tu i tam... A tak się nie da. Tu mam pracę, mieszkanie, najbliższą rodzinę (córka, matka), tam - Ktoś nie mniej bliski (chociaż inaczej) . Pokochałam to drugie miasto i tamten drugi dom... I boje się, że nie będę potrafiła dokonać wyboru jak nadejdzie taka chwila. Z jednej strony rozsądek, z drugiej serce... I jedno i drugie ważne . A może jest jakiś "złoty środek" ? Czym się kierować przy dokonywaniu takich wyborów ? Macie jakies doświadczenia w tym temacie?
Faktycznie problem
Ze swojego ogródka - ja Kraków On Poznań, funkcjonowaliśmy tak 1,5 roku teraz mieszkamy razem - to On się przeprowadził do mnie, najpierw do Krakowa, teraz Warszawa, a za chwilę kolejna przeprowadzka - ja nie żałuję i On też nie
najtrudniej było się zebrać, ale w końcu jakoś tak się złożyło dwa lata temu, że ja rozmawiałam u siebie w pracy i miałam już dogadaną pracę w Poznaniu, zadzwoniłam do Niego a On na to, że właśnie załatwił sobie przeniesienie do Krakowa
jeśli idzie o rodzinkę to w sumie jesteśmy u mnie w Kielecowie niemalże co tydzień, co dwa tygodnie
myślę, że jeśli przyjdzie Ci wybierać to nie będziesz miała rozterek - albo wóz albo przewóz
Zula trzeba na spokojnie przemyśleć "za"i "przeciw".Takie życie na odległość wiąże się z podwójnymi wydatkami na utrzymanie.A miejsce wspólnej egzystencji trzeba wybrac w zależności od tego gdzie wam wspólnie będzie wygodniej, bez szkody dla jednego z was.Też wyprowadziłam się po ślubie do męża, ale nie było mi tam dobrze.Nie cierpię morskiego powietrza.Wtedy o tym nie wiedziałam, ale z biegiem czasu męczyłam się i cierpiałam. Życzę dobrego wyboru.
Zula trzeba na spokojnie przemyśleć "za"i "przeciw". Tak, od tej wskazówki bym rozpoczęła... Po analizie z łatwością podejmiesz dalsze kroki.
Te "za" i "przeciw" cały czas analizuję.... Narazie o tyle temat się odsunął, że , po pierwsze nie mam jak tam szukać pracy. Nie potrafię tak na odległość... No i chcę poczekać aż córka sie wyprowadzi i jako tako ustabilizuje się chociaż to jedno. Potem się zobaczy.
Te "za" i "przeciw" cały czas analizuję.... Potem się zobaczy.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoĹź uczyÄ majÄ
nie umiejÄ
c sami? MuszÄ
pewnie nadĹoĹźyÄ kazania baĹniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsÄ
dkiem w wyjĹciowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodÄ, kto chce uczyÄ siÄ bez ksiÄ
Ĺźek. A kiedy strzyĹźesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczÄĹciu zachowuj spokĂłj umysĹu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|