|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
Na dzisiejszy wieczór zafundowa³am sobie spor± dawkê kultury w postaci jednej z oper z "¿elaznego repertuaru". Przyznam szczerze, ¿e od czasów szkolnych (obowi±zkowa "Halka") nie uda³o mi siê ogl±daæ opery "na ¿ywo" a w telewizji raczej wybrane arie, nigdy w ca³o¶ci. A po dzisiejszym wieczorze (choæ spêdzonym w Operze Krakowskiej a nie w La Scali) zdecydowanie mówiê - "ci±g dalszy nast±pi".
Rigoletto - aria Gildy
Rigoletto - aria ksiêcia Mantui
Do opery mam stosunek do¶æ sceptyczny. Mo¿e dlatego, ¿e karmiono mnie do¶æ prowincjonalnymi wystêpami Opery ¦l±skiej. Zawsze wola³am pos³uchaæ muzyki operowej w najlepszych wykonaniach ni¿ ogl±daæ sze¶ædziesiêioletnich Jontków i piêædziesiêcioletnie Halki. W dodatku ³omotanie desek na scenie podczas wystêpów baletowych te¿ raczej graniczy³o z kabaretem, zw³aszcza jak która¶ z tancerek potyka³a siê i upada³a. Co do operetki, to jako¶ nie umiem siê przekonaæ, choæ moi dziadkowie nie przepu¶cili ¿adnego wystêpu w okolicy.
A ja kocham operê! Kiedy mieszka³am bli¿ej Bytomia do opery chodzi³am regularnie. Kupowa³am bilety najczê¶ciej w pierwszym lub drugim rzêdzie, ¿eby widzieæ wszystkie szczegó³y strojów i ch³on±æ muzykê ca³ym cia³em. Jako¶ nie utkwili mi w pamiêci podstarzali arty¶ci.. no, mo¿e Grychnik w Trawiacie , ale Ziemniewicza s³ucha³am i ...ogl±da³am z otwart± buzi±. Ja tam wolê spektakl na ¿ywo, odbieraæ tê ca³a magiê ... W³a¶ciwie to wcale siê nie dziwiê tym, co mówi±, ¿e nie lubi± opery, je¿eli znaj± j± tylko z mediów....Ja chyba te¿ bym nie polubi³a. Teraz wychodzê na przedstawienia znacznie rzadziej, ale zawsze jest to dla mnie wielkie prze¿ycie. Moj± ulubion± oper± jest Nabucco. Pamiêtam, ¿e kiedy¶ po wykonaniu "chóru niewolników" publiczno¶æ wsta³a i na stoj±co domaga³a siê bisu.
Ja najlbli¿sz± operê mam we Lwowie, i tam staram siê byæ 2 razy do roku. Wysoki poziom. Polecam wszystkim. I pyszna kawa w kawiarni na dole.
W naszej Knajpce te¿ pyszna kawa Zapraszamy czê¶ciej Gonzo!!!
Je¼dzisz z obstaw±? Bo s³ysza³am, ¿e tam niebezpiecznie.
A ja na ¿adnej operze nie by³am... . W Operze -budynku to owszem, ale na balecie "Jezioro ³abêdzie". A operetkê te¿ lubiê i bywam od czasu do czasu. Ostatnio by³am na "Ksiê¿niczce czardasza". Ale nie ukrywam, ¿e bardzo bym chcia³a zobaczyæ parwdziwe przedstawienie operowe, tylko jako¶ sie nie sk³ada. ALe wybiorê siê napewno
Ja tylko budynki ogl±dam , niczego "muzycznie powa¿nego" mój organizm nie toleruje Ju¿ nie wierzê, ¿e kiedy¶ siê wyleczê z tej alergii.
Teraz mogê siê ju¿ pochwaliæ (bo mam bilety) na "Skrzypka na dachu" . Uwielbiam ten film. Ogl±da³am go nie wiem ile, ale mnóstwo razy i bardzo chcia³am zobaczyæ wersjê teatraln±. No i 13-go listopada idziemy na ten musical do Opery Poznañskiej. Nie mogê siê juz doczekaæ
Emko, a dlaczego chcesz siê "wyleczyæ z tej alergii" ? Nie lubisz to nie ma siê co przymierzaæ na si³ê do takiej czy innej sztuki. Ja tez wielu rozrywek , uwa¿anych za "co¶ lepszego" nie lubiê i ju¿. Na przyk³ad nie lubiê jazzu, koncertów muzyki powa¿nej (w filharmonii pewnie bym zasnê³a w pierwszych 15 minutach ), nudz± mnie wszelkie gry, zawody sportowe i wszystko zwi±zane z rywalizacj±. I z tych "nielubieñ" wcale nie zamierzam siê wyleczyæ.
Zulu, muzyka powa¿na jest piêkna, podobno A prze¿ywanie rzeczy piêknych kusi mnie jak diabli Za m³odu, nie cierpia³am zespo³u "Breakout". A¿ kiedy¶ trafi³am na ich koncert (a wstyd by³o siê przyznaæ, ¿e mogê cierpieæ) i wszystko siê zmieni³o, zosta³am fank± Nalepy i Kubasiñskiej. To do¶wiadczenie mówi mi, ¿e istnieje alertec, który leczy uszy. I trzeba próbowaæ...
No te¿ prawda....Gusta siê zmieniaj±. Je¶li masz ochote próbowaæ nowych do¶wiadczeñ w tym zakresie to jak najbardziej. Zw³aszcza jak "kusi" . Mnie narazie nie kusi poznawanie tych "nielubianych" rozrywek. Ale w³a¶ciwie nie ma siê co zarzekaæ, bo, kto wie....?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoż uczyć mają nie umiejąc sami? Muszą pewnie nadłożyć kazania baśniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsądkiem w wyjściowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodę, kto chce uczyć się bez książek. A kiedy strzyżesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczęściu zachowuj spokój umysłu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|