|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
Od pani Danuty Turejko mamy zdjęcie przedstawiające dwóch kolejarzy. Jednym z nich jest pierwszy po wojnie zawiadowca odcinka PKP w Morągu pan Piotr Reisch ale nie wiem, który? Myślę, że widać w oddali komin dawnej fabryki beczek a więc zdjęcie jest zrobione od strony bocznicy ciągnącej się wzdłuż ulicy dawnej Kolejowej. Widać też jakieś baraki, o których chyba była mowa w innych wątkach (robotnicy przymusowi lub jeńcy wojenni?). Z drugiej strony perspektywa jest wyjątkowo duża więc może to nie jest Morąg?
To zdjęcie nie dawało mi spokoju ale kto to będzie pamiętał po tylu latach? Pewnie Włodek też nie? Powiększyłem fragment z widocznymi z daleka budynkami. Cościk mi mówi jednak, że to może Ostróda.
Mamy potwierdzenie, że jest to Morąg. Pan Reisch jest po prawej stronie na zdjęciu. Mieszkał on zresztą tuż obok dworca. Zagadką dla mnie była informacja, że pracował on czy też nadzorował budowę linii Morąg - Ostróda. Czyżby jej nie było przed rokiem 1945? Mamy baraki przy torach a więc pozostałości po obozie. Szkoda, że zdjęcie jest tak niewyraźne. Komin fabryczny sterczy jednak wysoko.
..... Zagadką dla mnie była informacja, że pracował on czy też nadzorował budowę linii Morąg - Ostróda. Czyżby jej nie było przed rokiem 1945? .
Chyba odbudowy ....! Linia kolejowa Morąg - Ostróda została oddana do uzytku 30 czerwca 1909 roku . Ciekawostka jest to że pierwotnie miała przebiegać przez Szeląg a nie przez Tardę i Miłomłyn , tylko dzięki staraniom hrabiego Fickensteina z Szymonowa doszło do zmiany planów . Dalej nie mogę sobie uzmysłowić z której strony zrobiono fotkę...
Zagadką dla mnie była informacja, że pracował on czy też nadzorował budowę linii Morąg - Ostróda. Czyżby jej nie było przed rokiem 1945?
Wyjaśnienie tej zagadki jest dość prozaiczne. Linia Morąg - Miłomłyn istniała w latach 1909 - 1945. Wczesnym latem lub na wiosnę roku 1945 została rozebrana przez Rosjan rękami niemieckich jeńców i/lub cywili jak dziesiątki innych linii kolejowych na terenach poniemieckich. Odcinek Ostróda - Miłomłyn był znacznie starszy (1893 r.) i należał do kolei Ostróda - Myślice - Elbląg. Również ona została w całości rozebrana w 1945 r. Ówczesna rozbiórka obejmowała tor (niekiedy zostawiano podkłady) + wszelkie urządzenia techniczne związane z ruchem kolejowym. Dworce, nasypy, wiadukty i mniejsze mosty zostawiano. Skalę rozbiórki dobrze widać na mapce z tej strony: http://www.starejuchy.pl/kolej/stat/mapakolei.htm (przycisk "mapa kolei wschodniopruskich") Proponuję przyjrzeć się różnicy między planszą 1943 i 1945. Jak widać zniknęła prawie połowa linii. Po wojnie, PKP, kierując się własną logiką i wytycznymi ministerstw, odbudowało m.in. szlak Morąg - Ostróda. Stało się to między 1947 a 1951 rokiem. Ponieważ szyny znikły w 1945 r. była to defacto budowa linii prawie od nowa. Wiele innych linii nie miało takiego szczęścia np. Morąg - Orneta, Miłomłyn - Myślice - Elbląg albo Ostróda - Olsztynek.
Wielkie dzięki Lyck za ten strumień informacji. Pani Danusia nie mówiła od rzeczy. Interesujące z tą odbudową. Jak w tej piosence "Nie będzie to to będzie inna .... " Stalin ponoć jak rysował granice to wsadził paluch na linijkę i zrobił małą nierówność. Może jakiś urzędnik z Olsztyna lub Warszawy zamknął oczy a potem dotknął mapy i wyszło tak jak wyszło. Imponujące! (to o wiedzy Lycka)
Interesujące z tą odbudową. Jak w tej piosence "Nie będzie to to będzie inna .... " Stalin ponoć jak rysował granice to wsadził paluch na linijkę i zrobił małą nierówność. Może jakiś urzędnik z Olsztyna lub Warszawy zamknął oczy a potem dotknął mapy i wyszło tak jak wyszło. Urzędnicze rozważania i rozterki co by tu odbudować z rozgrabionych kolei WiM nieźle oddaje poniższy artykuł. Źródło: Biuro Studiów Osadniczo - Przesiedleńczych IV Sesja Rady Narodowej dla zagadnień Ziem Odzyskanych 18-21 XII 1946 Zeszyt VI - Potrzeby osadnictwa na Ziemiach Odzyskanych w zakresie komunikacji. Kraków 1947 Kiedyś rozważaliśmy ten tekst na forum kolejowym: http://www.ruciane-nida.org/kmk/viewtopic.php?t=90
Marti, ja też nie mogłem rozebrać tego zdjęcia. Na baraki od strony ulicy dawnej Kolejowej zbyt daleka perspektywa. Właśnie skończyłem kolejną sesje na skype z, de facto współtworzycielem galerii Przyjaciele Morąga, Włodkiem i on jest przekonany, że zdjęcie zrobiono z peronu, przed budynkami stacyjnymi w kierunku na tory i na Zatorze a szczególnie na dawną fabrykę beczek. Stąd ta daleka perspektywa. Torów nie widać bo wszystko zakrywa gruba warstwa świeżego śniegu. Ten budynek po prawej stał jakiś czas po wojnie tak samo jak i widoczne baraki, wszystko od strony Zatorza a zatem od strony dawnej fabryki. Prawdopodobnie przy tym większm budynku był dawny przejazd kolejowy (przed wzbudowaniem wiaduktu). Nie chcę zaczynać kolejnej dyskusji na temat miejsca bo śniły mi się ostniej nocy jakieś dziwne okna ale wyjaśnienie Włodka trzyma wg mnie wodę czyli ma sens.
Nie miałem czasu wcześniej przeczytać zamieszczonego przez Lycka materiału. Nawet pobieżna analiza tekstu nasuwa wniosek o traktowaniu prowincji jako niezbyt ważnej dla rozwoju ekonomicznego Polski Jakże inna jest dzisiaj geopolityka i inne podejście. Kilka już razy na tym forum mówiono o planach nowych dróg kolejowych, lądowych i wodnych w kontekscie połączeń miądzynarodowych z Ukrainą i Białorusią. Inny wniosek to negatywne skutki aneksacji Królewca i całej tamtej części dawnych Prus Wschodnich przez ZSRR. Ten papier (opracowanie) mówi o tym nie wprost. Coś (połączenia komunikacyjne) po prostu było kiedyś ważne ale przestało być. No pewnie, że przestały. Jechałem kiedyś do Wilna koleją. Gdzieś już po stronie litewskiej wysadzono nas z pociągu. Po godzinie przyszedł nowy z głębi Litwy i poczłapał aż do samego Wilna. No cóż, progres w ramach UE. Myślę, że ziemie, które należały kiedyś do Prus Wschodnich już nigdy nie wrócą do dawnej świetności. Na ich upadek cywilizacyjny złożyło się wiele ważnych czynników a szczególnie wojna i zainstalowanie nowego systemu w Polsce powojennej. PS. Nauczony doświadczeniem wracałem z Wilna do Warszawy autobusem. Autobus całkiem całkiem, prywatny oczywiście. Jeszcze w życiu takiej podróży nie miałem. Zapomniałem, że nie ma, zapomnij o autostradzie ale nawet dobrej drogi. Ten dobry autobus, pewnie z dobrymi resorami trząs się na niezliczonych dziurach. Niektórzy ludzie spali jednak dobrze albo udawali a ja ich za to serdecznie nienawidziłem . I to wszystko bez te amerykańćkie autostrady. O przygodzie z kontrabandą nawet nie wspominam. To tylko cztery godziny postoju i przeszukiwania autobusu przez polskich celników. Nie ma nawet o czym mówić.
Józef Chądzyński - związany z koleją morąską od 1949 roku , pracował jako geodeta kolejowy – tak określiła jego pracę córka Pani Małgorzata , która udostępniła kilka fotografii. Pan Józef z koleją związany był jeszcze przed wojną . Urodził się i mieszkał w Wilnie gdzie zatrudniony był jako torowy w PKP . w 1944 roku aresztowany przez NKWD i osadzony w obozie kontrolno – filtracyjnym min. W Brześciu. Zwolniony w 1949 r. Osiadł w Morągu , Zajmuje mieszkanie z przydziału PKP przy ul. Dworcowej 17 ( dawniej 22 lipca – obecnie pustostan ) W budynku przed wojną mieszkał weterynarz . Miejscem pracy Pana Józefa był wagon pomiarowy który pełnił rolę biura . ( POdzękowania dla Pani Małgosi )
Swietna foto-historia Marti! Na jednym z wielu zdjęć wysłanych do galerii Przyjaciół Morąga przez pana Jana Łuczko jest zdjęcie z przyjęcia imieninowego u państwa Chądzyńskich. Ten sam dom ale widziany od wewnątrz.
Dom ma również ciekawą historię w zasadzie z morąską koleją związany jest również życiorys żony Józefa Chądzyńskiego Pani Sylwi która pracowała w pierwszym bufecie kolejowym urządzonym własnie w tym budynku , zanim jednak powstał tam bufet sprzedawała w kiosku który stał na peronie pierwszym przed zniszczonym budynkiem stacji , gdzie można było kupić piwo i pączki własnego wypieku - rarytasik.
Marti, brakuje tylko fotki tego kiosku na peronie. Prawde mówiąc to nie pamiętam kiosku. Musiały to być lata 50-te
Inną osobą związaną z morąskim kolejnictwem i klubem "Kolejarza" w Morągu był pan Skrocki. "Maj 1945 rok-organizatorami nowego życia w Morągu byli również pracownicy kolei,m.in.Józef Skrocki-zawiadowca odcinka drogowego. W lipcu 1945 roku,podjeła w Morągu działalność Polska Partia Socjalistyczna,na której czele stanął Józef Skrocki. 8 lipca 1946 roku ukonstytuowała się Powiatowa Rada Narodowa.Jej przewodniczącym wybrano Józefa Skrockiego,członka PPS,kolejarza,zawiadowcę odcinka drogowego w Moragu." /Morąg z dziejów miasta i powiatu/ Dwie fotki z panem Józefem Skrockim bez elementów kolejowych ale jedna za to z unikalnym już dziś samochodem. Ta z samochodem to ze zbiorów Adama Ziółkowskiego przysłana przez Tadka Prusińskiego. Opis tej fotki autorstwa Włodka Lipki: "Prawdopodobnie po lewej stronie stoi Przewodniczący P.R.N. w Morągu Józef Skrocki a po prawej stronie samochodu /marki DKW/ Bolek Jasiński-kierowca." DKW było tłumaczone przez ludzi jako Dykta Klej Woda Druga przedstawiająca działaczy sportowych, zrobiona chyba w Olsztynie na ulicy Konopnickiej bliska Dworca zachodniego - od pani Danuty Turejko. W oddali widać Kościół Garnizonowy. Pan Józefem Skrocki w środku grupy z wąsikiem. Obok niego, łysawy pan to poznany już Piotr Reisch, zawiadowca stacji i (od)budowniczy linii kolejowej Morąg-Ostróda
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoĹź uczyÄ majÄ
nie umiejÄ
c sami? MuszÄ
pewnie nadĹoĹźyÄ kazania baĹniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsÄ
dkiem w wyjĹciowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodÄ, kto chce uczyÄ siÄ bez ksiÄ
Ĺźek. A kiedy strzyĹźesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczÄĹciu zachowuj spokĂłj umysĹu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|