|
witaaj na portalu mArTy.. =] peace
|
Dr Kerstem Radzimowski znany jest zapewne Forumowiczom jako niemiecki historyk, z uwagi na kilka publikacji książkowych dotyczących okolic jez. Jeziorak i Oberlandu, reklamowanych w internecie, np. na jego stronie poświęconej Siemianom. Czytelnikom jego historycznej twórczości, a nie daj Boże osobom, które mogą mieć z nim kontakt osobisty, chciałbym przedstawić prawdziwe oblicze tego pana, od dwóch lat członka NPD. Sprowokował mnie do tego jego artykuł, dopiero teraz przeze mnie zauważony, opublikowany pod tytułem Warschau trommelt wieder [Warszawa znowu pobrzękuje], w organie prasowym jego partii Deutsche Stimme z 31.08.2009r. Pełny jego tekst znajduje się pod adresem: http://www.deutsche-stimme.de/ds/?p=2094 . Już sam początek powyższego artykułu może zbulwersować polskiego czytelnika. Otóż „historyk” ten twierdzi, że 70 lat temu Warszawa zmobilizowała swoją armię, aby dokonać inwazji Wolnego Miasta Gdańska !!! Aby oszczędzić czytelnikom trudu przeliczeń, od razu podaję, iż autor miał na myśli koniec sierpnia 1939r. Co było potem, wiadomo, ale Radzimanowski nie kontynuuje tego wątku. My doskonale pamiętamy: brutalna agresja niemiecka na Polskę i śmierć ponad 6 milionów obywateli polskich. Wojna rozpętana przez Hitlera, która pochłonęła kilkadziesiąt milionów ofiar na całym świecie. Radzimanowski negatywnie komentuje w swoim tekście wysiłki polskie i państw byłego bloku sowieckiego, w celu podtrzymania rosyjskiej agresji na Gruzję. Oczywiście, popiera on Rosjan, obrońców demokracji i polityki samostanowienia narodów na Kaukazie… Szczytem wszystkiego są dwa zdanie kończące jego artykuł: Polskie jastrzębie sięgają daleko. Wydaję się, że Polska chce wojny [na Kaukazie]. Nie będziemy komentować dalej wypocin „historyka” Radzimanowskiego, szkoda czasu. Przyjrzymy się raczej karierze tego neonazistowskiego polityka, urodzonego w 1948r. w Altlandsberg, Brandenburgia (byłe NRD). Radzimanowski ukończył studia historyczne w 1977r. Służbę wojskową zaliczył w armii enerdowskiej. Potem był redaktorem gazety Neue Zeit i działał we wschodnioniemieckiej CDU, partii tolerowanej przez komunistów, jako kierownik działu międzynarodowego. Wspominane jest jego zaangażowanie przy niemieckim wydania książki o kubańskim dyktatorze "Maximo Lider" czyli o Fidelu Castro ("Nocne rozmowy z Fidelem"). W rządzie ostatniego enerdowskiego premiera Lothara de Maiziere (od jesieni 1989r.) zajmował się sprawami polityki zagranicznej. Nie zaprzecza, że pełnił wtedy też obowiązki tymczasowego ministra spraw zagranicznych (sic!). Media sugerują, iż miał wtedy bliskie kontakty ze STASI i KGB. W listopadzie 2008r. Radzimanowski, z powodu rzekomej zdrady przez CDU ideałów chrześcijańskich, porzucił tę partię i wstąpił do NPD (Narodowodemokratyczna Partia Niemiec). Jest to partia o charakterze nacjonalistycznym, założona w 1964r., licząca ok. 7 tys. członków. W swoim programie postuluje m.in. rewizje granic międzypaństwowych, np z Polską oraz docenienie socjalnego dorobku nazistowskiej III Rzeszy. Celem NPD jest również zmiana konstytucji, bezpośrednie wybory prezydenckie, renegocjacja układów międzynarodowych, referendum w sprawie członkostwa w UE i przywrócenie marki niemieckiej. Partia nigdy nie miała swojego klubu w Bundestagu. W 2003r. Federalny Trybunał Konstytucyjny umorzył postępowanie o delegalizację partii wszczęte na wniosek rządu uzasadniając to tym, że działalność NPD była w dużej części inspirowana przez agentów Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji i nie sposób było odróżnić działań partii od działań wywiadu. Skandal finansowy doprowadził partię pod koniec 2008r. na skraj bankructwa. NPD odpowiedzialna jest za akcję plakatową "Zatrzymać polską inwazję". Plakaty takie wywieszono przy granicy z Polską, np. w Löcknitz i Görlitz, prawdopodobnie po raz pierwszy w maju 2009r. Rada osoby, której dziadek zamordowany został przez totalitaryzm sowiecki w Ostaszkowie, jeden z jego synów spalony został w krematorium, w niemieckim obozie koncentracyjnym Stuthoff, córka zaliczyła syberyjskie łagry, zaś drugi syn, poeta i żołnierz niepodległościowego podziemia, zamordowany został przez komunistyczną bezpiekę, w wiezieniu w Białymstoku: Panie doktorze, proszę odwiedzić jak najszybciej Polskę i Auschwitz! Przekona się Pan wtedy, czy Polacy chcieliby gdziekolwiek i kiedykolwiek w przyszłości wojny. Zobaczy też Pan, do czego był zdolny nazistowski totalitaryzm, którego docenienia, postuluje Pana partia. P.S. Szkoda, że pan Radzimanowski jako „historyk” Siemian, najbardziej polskiej wsi byłego pow. morąskiego, nie zna języka polskiego i nie przeczyta powyższej rady. Liczę jednak na to, że przetłumaczy mu ten fragment, jakaś życzliwa osoba.
Czyli czlowiek, z którym się nie dyskutuje. Coraz ciemniej...wokół Morąga. Czy p. Radzimanowski ma jakieś rodzinne powiązania z bylym powiatem?
Potwierdza się powszechna opinia o Enerdowie.Niemcy tam, w tym jelita władzy, byli bardziej nacjonalistyczni niż Niemcy w RFN. I bardzie antyopolscy i absolutnie prorosyjscy. Fajna kombinacja, doprawdy. Można sią rozczulić.
Potwierdza się powszechna opinia o Enerdowie.Niemcy tam, w tym jelita władzy, byli bardziej nacjonalistyczni niż Niemcy w RFN. I bardzie antyopolscy i absolutnie prorosyjscy. Fajna kombinacja, doprawdy. Można sią rozczulić. Tak naprawdę w swojej strefie okupacyjnej Rosjanie zrobili bardzo powierzchowną denazyfikację. Nie mogli zrobić większej, bo wówczas wyszło by na jaw, w jak głębokim zakłamaniu tkwi sama władza radziecka. We wczesnym NRD doszło do swoistej i gwałtownej podmiany jednego zamordyzmu na drugi. Z Hitlerjugend zrobiło się FDJ, a jedyna partia zmieniła się z NSDAP na SED. "Nowa" partia w swoim populizmie i sztywności ideologii niewiele różniła się od poprzedniczki. Jej członkami byli na samym szczycie niemieccy komuniści (jak Ulbricht, Pieck), którzy jakimś cudem przeżyli stalinowską czystkę z 1937 r. i wrócili w sowieckim mundurze (jak Ulbricht). Mimo oficjalnego zwalczania wszystkiego co "faschistisch" wielu nazistów zaadoptowało się do nowych warunków i skutecznie zatarło wojenną przeszłość. Wystarczało być lojalnym dla nowego reżimu i nie dotykać spraw tabu. Jeżeli dany nazista nie został oskarżony o zbrodnie w latach 40-ych, to później miał święty spokój i tu była podstawowa różnica w porównaniu do Niemiec zachodnich: w NRF każdy były zbrodniarz musiał się liczyć z tym, że jakiś dziennikarz znajdzie obciążającego go dokumenty i wyciągnie je na światło dzienne. Spóźnione procesy ciągnęły się więc i w następnych dziesięcioleciach. W NRD nazizm przyklepano pod grubym dywanem, podobnie jak pretensje wypędzonych - oficjalnie ich przeszłość i sam fakt istnienia były tabu.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfotoexpress.opx.pl
|
|
Cytat |
A jakoĹź uczyÄ majÄ
nie umiejÄ
c sami? MuszÄ
pewnie nadĹoĹźyÄ kazania baĹniami. Jan Kochanowski (1530-1584), Zgoda Filozofia jest zdrowym rozsÄ
dkiem w wyjĹciowym garniturze. Haurit aquam cribo, qui discere vult sine libro - sitem czerpie wodÄ, kto chce uczyÄ siÄ bez ksiÄ
Ĺźek. A kiedy strzyĹźesz owieczki, opowiadaj im bajeczki. Jan Sztaudynger I w nieszczÄĹciu zachowuj spokĂłj umysĹu. Horacy (Quintus Horatius Flaccus, 65-8 p. n. e)
|
|